poniedziałek, 5 grudnia 2016

100 powodów, by pokochać Audrey Hepburn

Nie, nie będę ich tutaj wymieniać, ale chciałam Wam dziś polecić książkę, która bardzo mi się spodobała.
Niewiele wiedziałam wcześniej o tej aktorce. Jakoś nigdy nie zagłębiałam się w jej biografię, ale podobały mi się cytaty wypowiadane przez różne osoby, czy publikowane na Facebooku.
Jakiś czas temu przyjaciółka kuzynki mojego męża, która mieszka w Stanach obchodziła swoje 40 urodziny. Z tej okazji zorganizowała przyjęcie, na które trzeba było się przebrać. Kuzynka przebrała się właśnie z Audrey i bardzo mi się to podobało.
Książka "100 powodów, by pokochać Audrey Hepburn", przybliża nam postać tej przepięknej aktorki, która oprócz tego, że jest dzisiaj uznawana za ikonę stylu, była bardzo mądrą kobietą.











Film "Śniadanie u Tiffaniego", oglądałam po raz pierwszy od początku do końca, całkiem nie dawno. Po lekturze książki, którą czyta się ekspresowo, mam ochotę poznać Audrey jeszcze bliżej.
Książka zawiera mnóstwo zdjęć, które ogląda się z przyjemnością.




"100 powodów, by pokochać Audrey Hepburn "  tutaj
Autor: Joanna Benecke
Wydawnictwo Dolnośląskie Publicat

Pozdrawiam Was serdecznie!

3 komentarze:

  1. Oj ja nie potrzebuję powodów by ją kochać! Uwielbiam za wszystko, dosłownie :) I piękna jest! ściskam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś we wrześniu chyba dorwałam wreszcie (wcześniej długo miałam na nią smaka) książkę jej syna - "Audrey w domu" - zawiera wspomnienia syna o mamie, różnie uporządkowane, zazwyczaj podporządkowane jakiejś potrawie, którą przyrządzała czy lubiła... Bo to w gruncie rzeczy książka kucharska, a w zasadzie biograficzno-kucharska ;) Piękna, tak czy owak. Szybko ją pochłonęłam - i popłakałam się kilka razy... Może i była znaną aktorką, ale przede wszystkim chciała być mamą i gospodynią domową - i to dawało jej najwięcej satysfakcji...

    Ach, Audrey uwielbiamy z mamą. Jako nastolatka oglądałam z rodzicielką filmy z Audrey, więc "poznałam" ją dość wcześnie i zostałam "fanką" - jest w niej coś takiego, co przyciąga... Dziewczęcość mimo upływającego wieku? Jakby nie zatraciła radości życia, iskierki w oku, która sprawia, że człowiek zawsze wygląda młodo... A może to przez ten uśmiech, który rozjaśnia każde oblicze?

    Tak czy owak... Lubię :)

    OdpowiedzUsuń