wtorek, 31 stycznia 2017

Styczniowe perełki

Coraz mniej mam czasu na śledzenie blogów. Nadal nie odtworzyłam swojej listy na pasku bocznym, co utrudnia mi śledzenie. Dobrze, że na blogerze mam listę czytelniczą.
To co podoba mi się na wielu blogach, to polubienia, perełki czy zachwyty miesiąca. Pierwszy taki cykl widziałam na blogu AniBardzo lubiłam śledzić te polubienia miesiąca i od tego roku postanowiłam taki cykl wprowadzić na swoim blogu.
Styczeń jest idealnym momentem.

Zacznę od WYPRZEDAŻY ;)
Styczeń to miesiąc, kiedy w wielu sklepach można kupić rzeczy tańsze nawet o 70 czy 90%!!!
Tak właśnie udało mi się kupić notesy. Uwielbiam wszelakie, z pięknymi okładkami, a kilka takich w TK maxx udało mi się kupić po 2 złote. Wzięłam wszystkie jakie były i właściwie każdy został już przeznaczony do jakiegoś konkretnego celu. Cytaty o wychowaniu i dzieciach, cytaty i fragmenty o domu i domowości, myśli duchowe, cytaty z różnych książek, inspiracje itd.
W notesach nie tylko piszę, ale i wklejam różne rzeczy. W prawie każdym notesie zamieszkał jakiś Anioł :)





Ten zestaw papilotek również za 2 zł z TK maxx :)



Kolejna styczniowa perełka to DRZEWO GENEALOGICZNE  naszej rodziny. To już trzecie w tym roku szkolnym. Najpierw Dominik robił na polski, później na historię, a teraz Nikodem miał zadane wczoraj na pracę domową. To była pierwsza praca domowa po feriach i przyznam, że oboje mieliśmy dużo radości przy tworzeniu go. Było wiele rozmów na temat rodziny i na temat poszczególnych członków. Nasze drzewo jest ogromne i bardzo chciałabym dotrzeć do praprzodków naszych.
Ze strony męża mamy mamy gotowca, bo tym zajęła się kuzynka Elizabeth.
Kilka lat temu zalogowałam się na tej stronie, ale nie byłam wytrwała w tworzeniu go. Mam nadzieję, że uda mi się do tego wrócić. Mam taki pomysł, aby zrobić taką fotoksiążkę razem z chłopcami, aby o każdym członku rodziny, póki co o tych bliższych aby zebrać różne ważne informacje, zdjęcia, może jakieś anegdoty czy ciekawostki.




ANIOŁY z Moodgood.pl. Jestem nimi zachwycona. To zdecydowanie moje perełki. Pisałam o nich w tym wpisie. Mimo, że jeden jest świąteczny, a drugi zimowy, to będą u nas stały cały rok.




Zima to sezon na cytrusy i owoce południowe, dzięki temu sezon na przeróżne koktajle trwa cały rok. W ten zimowy czas uwielbiam wypić z rana taki KOKTAJL WITAMINOWY.


Z jedzeniowych perełek mogę wymienić KARNAWAŁOWE HITY, czyli oponki i przepyszne faworki mamy. Po raz pierwszy robiłam rogaliki krucho- drożdżowe. Na naszym stole królowały również bułeczki drożdżowe, rolada makowa i ciasto królewskie. Nie zabrakło pizzy oraz różnych dań eksperymentalnych, tak jak dziś fasolka szparagowa z czosnkiem, pomidorami i makaronem.









Nasze styczniowe zachwyty, to również SANKI i ta fantastyczna górka przy szkole z której mogliśmy zjeżdżać i mieć wiele frajdy.


Do muzycznych perełek należą  NAJPIĘKNIEJSZE ARIE OPEROWE. Zakup płyty całkowicie przypadkowy, przy okazji odbioru przesyłki z kiosku. Miło było posiedzieć razem, posłuchać muzyki i posłuchać, krótkiej historii, o danej arii.



Książkowych perełek mam dużo. Moje to zdecydowanie książka Marietty ABC GOTOWANIA 2. To taka książka, z której mam ochotę wypróbować większość przepisów. Książka spodobała się również Dominikowi. Po tym jak powiedział co by z niej zjadł, aż nie mogę wyjść ze zdumienia, jakim cudem z tego mojego niejadka zrobił się taki SMAKOSZ ;)



 Z książek dla dzieci perełką miesiąca jest książka CIAŁO BEZ TAJEMNIC.
 Polowałam na nią od dawna, ale nie było łatwo. Jak tylko pojawiło się kilkanaście sztuk w Arosie zamówiłam bez wahania. Nauka o ciele człowieka, u nas teraz na czasie :) Książka ma aż 100 okienek i sama oglądam ją z zachwytem w oczach i na ustach :)






W styczniu przeczytałam 4 całe KSIĄŻKI kilka mam zaczętych i czytam je jednocześnie.
Dwie, które mnie zachwyciły to : "Doskonały dzień" i "Ostatnia obietnica." Obie miałam już od końca lata pożyczone z biblioteki i czekały na przeczytanie. Cieszę się, że udało mi się to zrobić właściwie dzień po dniu, kiedy chłopcy byli chorzy, bo dzięki temu odwiedziłam bibliotekę i pożyczyłam kolejne perełki :)


Kosmetyków prawie nie kupuję, oprócz lakierów do paznokci w rossmanowych promocjach za pół ceny, choć w tym roku może wreszcie kupię sobie jakiś krem ;)
Końcówka grudnia i styczeń stwarzały wiele okazji, do wypróbowania tuszu, który wygrałam w konkursie u Karoliny Baszak. Jest to tuż Dr Irena Eris Provoke. Pisałam o tym tutaj. Tusz okazał się być dla mnie idealny pod kontem mojej wrażliwości. Mam taką przypadłość, że często się wzruszam do łez. Właściwe to na każdym kroku. Tusz przetrwał większość moich wzruszeń i nie rozpływał się, a do tego ładnie wygląda po nałożeniu. Minusem jest trudność w jego zmywaniu, dlatego kolejnym kosmetykiem, który będę musiała sobie kupić będzie płyn do demakijażu, bo mój niestety nie daje rady i szczypie w oczy :( Gdybyście mogły coś polecić to piszcie!



Nasze wspólne z mężem WYJŚCIE DO KINA, to kolejna styczniowa perełka. Podczas gdy chłopcy nocowali u kolegów w ferie, my wybraliśmy się wieczorem na kebab i do kina na film "Po prostu przyjaźń." Miałam wielką ochotę zobaczyć ten film i bardzo nam się podobał. Wie wątków w nim sprzecznych z naszymi wartościami, ale ten o wiernej przyjaźni, która przetrwała próbę czasu do pozazdroszczenia.


W naszym KINIE DOMOWYM w tym miesiącu udało mi się wyjątkowo dużo filmów obejrzeć. Mam takie miesiące, kiedy nie obejrzę ani jednego.
Razem z Niko, obejrzeliśmy Anię z Zielonego Wzgórza.



Po wizycie w kinie bardzo chciałam zobaczyć Planetę Singli, głownie ze względu na główna bohaterkę. Film dopiero w połowie zaczął mi się podobać. Końcówka wycisnęła ze mnie łzy ;)


Filmową wisienką na torcie, jest  film Grace Księżna Monako i serial Wiktoria, który nadawany jest w piątki wieczorem. Do tej pory obejrzałam dwa odcinki i z niecierpliwością czekam na koleje.



Chciałam też polecić Wam dwa wartościowe filmy chrześcijańskie.
Pierwszy to "Cuda z Nieba". 


A drugi to "Pokój zmagań."


Film opowiada o sile modlitwy. Bardzo podobała mi się ściana wdzięczności, w jednej ze scen. Zdjęcie udało mi się znaleźć w internecie.


Z blogowych perełek, to w ostatnim tygodniu odkryłam przepiękny blog Nadii CUD CODZIENNOŚCI, w którym zaczytałam się do późnych godzin nocnych.

A wszystkim co nie znają, a poszukują fajnych pomysłów na zabawy z dziećmi polecam blog Ewy-
MOJE DZIECI KREATYWNIE. Moim styczniowym zachwytem jest wpis Ewy z zestawieniem 40 pomysłów na zabawy pobudzające zmysły :)

Blogów mogłabym jeszcze wymienić mnóstwo, ale dziś będzie na tyle. Może jeszcze coś tu dodam później, jak sobie przypomnę ;)

A Ciebie co zachwyciło w styczniu? Macie jakieś swoje styczniowe perełki?

Serdeczności przesyłam!
Iza

poniedziałek, 30 stycznia 2017

Sto zapachów w domowym zakątku, czyli rozstrzygnięcie zabawy urodzinowej :)



 

Muszę przyznać, że szóste urodziny blog sprawiły mi wiele radości.Tyle ciepłych życzeń, zarówno w komentarzach jak i mailach. Trudno mi było wybrać tę jedną osobę do obdarowania.
Zdecydowałam, że nagroda urodzinowa powędruje do Joanny, która zadedykowała dla mnie przepiękny wiersz pt. "Sto zapachów." Dziękuję Ci Joasiu!


                                                           Sto zapachów

                                                   W moim domu dnia każdego
                                                   sto zapachów gości,
                                                   na dnie serduszka małego
                                                   miejsce sobie mości.
                                                   W kuchni króluje poranna kawa, 
                                                   przez sen ją czuję- wiem, pora wstawać.
                                                   Po szkole głodny pędzę, a w progu
                                                   czule mnie wita zapach pierogów.
                                                   A kiedy nową książkę dostaję, 
                                                   to długo wącham przed przeczytaniem.
                                                   Nasz wieczór pachnie świeżą pościelą,
                                                   gdy wszyscy łóżka przed nocą ścielą.

                                                   W moim domu dnia każdego 
                                                   sto zapachów gości,
                                                   samo sedno domowego
                                                   ciepła przytulności.
                                                                                  Autor: Joanna Łagodzińska

Najtrudniejsze jest wybranie jednej osoby, bo obdarować chciałabym wszystkich, dlatego nagroda niespodzianka powędruje również do Joanny z bloga Pod rodzinnym dachem, która jako jedyna przysłała mi rysunek.
Przyznam, że kiedy otworzyłam wiadomość wzruszyłam się bardzo.
Dziękuję Ci bardzo Joasiu. 


                                                                                                Rys. Joanna Jakubowska

Chciałabym obdarować wszystkich, którzy przesłali życzenia urodzinowe. Nie raz czytałam, że wiele z Was wspominało, że marzy o odręcznie napisanym liście, dlatego wszystkich co wpisali się pod urodzinowym komentarzem, a mają ochotę dostać taki list z domowego zakątka z symboliczną niespodzianką proszę o przesłanie swojego adresu do korespondencji na mój mail mammamisia@wp.pl. W tytule proszę napisać List Urodzinowy :) Na adresy czekam do niedzieli :

Dawno nie pisałam listów, a ostatnio nadrabiam zaległości. To takie moje postanowienie noworoczne.
Dziś napisałam do zaprzyjaźnionej s. Edyty, która jest od kilkunastu lat w klasztorze na Islandii oraz do czterech innych osób. Te chwile, kiedy siedziałam pochylona nad kartką papieru, sprawiły mi wielką radość.


Dziękuję wszystkim jeszcze raz za tę serdeczność i bycie częścią tego bloga.
Dziękuję i ciepło Was pozdrawiam!
Iza

P.S Jeśli ktoś nie pisał komentarza, a ma ochotę dostać list to proszę o maila! Najwyżej będę przez tydzień pisać listy:) Ciszę się bardzo, że spodobał Wam się pomysł z listami i przesyłącie mi swoje adresy:)

niedziela, 29 stycznia 2017

Ostatni dzień ferii

Nie mam pojęcia kiedy minęły nam te ferie. Z jednej strony tyle się działo, że nawet zdjęć nie porobiłam, a z drugiej było bardzo spokojnie. Był czas na lekturę, spotkania, leniuchowanie, pieczenie i szykowanie pyszności, czas na porządki i oglądanie fajnych filmów. Był też czas aktywny na sankach.


A to moja lektura na luty. W styczniu wolałam inne książki czytać, Bardzo lubię książkę "Projekt szczęśliwy dom", dlatego ucieszyłam się, że pojawiła się kolejna książka tej samej autorki.




W tym tygodniu na sanki chodziliśmy prawie codziennie, a w piątek wybrała się z nami moja siostra z synkiem i później pojechaliśmy do nich w odwiedziny.



Nareszcie zrobiłam sobie porządki w szafie. Pozbyłam się 1/3 rzeczy i od razu zrobiło się przejrzyściej.


Dominik w Ikei kupił sobie nowe półki do pokoju i w tym tygodniu jedna z nich zawisła w jego pokoju. Dopiero kilka miesięcy temu pomalowaliśmy jego pokój, a on już planuje zmiany i kolejne malowanie!
Wczoraj wysprzątał sobie biurko.









Do pudełek powędrowała już część ozdób świątecznych.
Planowałam rozebrać choinkę wczoraj, ale po całym domu jest tyle przeróżnych ozdób, że na choinkę brakło już czasu.



Dziś rano nadrobiłam trochę zapisywania w kalendarzu i w notatnikach. Miałam problem z przypomnieniem sobie, co robiliśmy kilka dni temu. Wcześniej robiłam więcej zdjęć i łatwiej był odtworzyć niektóre wydarzenia, dlatego po raz kolejny obiecałam sobie, żeby pisać na bieżąco.
W czwartek chłopcy nocowali u kolegów, a ja po odwiezieniu ich odpowiedziałam na większość maili. Bardzo się cieszę z tego powodu, bo najgorzej jak odkładam odpisywanie, wtedy mi niektóre maile umykają w gąszczu wiadomości.
Jutro wracamy do szkoły. Żal mi bardzo, że te ferie się już skończyły.
Najbliższe miesiące zapowiadają się bardzo pracowicie, mimo to mam nadzieję, że uda mi się tu bywać częściej.
Jutro postaram się opublikować wyniki urodzinowej zabawy.
Wszystkim co zaczynają ferie, życzę mnóstwo radości i udanej zabawy, a pozostałym dużo sił na nowy tydzień.
Pozdrawiam serdecznie!
Iza