Prawie każdego dnia robiliśmy sobie różne wycieczki.
Marzyłam o takim domowo- rodzinnym czasie.
Miałam wielkie plany na porządki, zmiany, częstsze blogowanie, ale jakoś to wszystko nie wypaliło.
Było troszkę sprzątania, były niewielkie zmiany i blogowanie ograniczone do jednego wpisu.
Ciągle mam nadzieję, że się bardziej zorganizuję ale coś mi to nie wychodzi.
W tygodniu praca, szkoła dzieci, a co się z tym wiąże pomoc w lekcjach i przygotowaniach do klasówek. Zajęcia pozalekcyjne ograniczone do jednych w tygodniu, za to mama zajęć ma milion, pięćset. Jak nie kreatywne podwieczorki, spotkania, warsztaty, wyjazdy, weekendowa szkoła to jeszcze się na dodatkowe zapisuje.
Ten rok był dla mnie rokiem zmian, a to dopiero początek. Pójście do pracy sprawiło, że zaczynam odważniej podchodzić do życia. Mniej przejmować się tym co sobie ludzie pomyślą.
Jutro organizuję bal karnawałowy dla dzieci. Mam mnóstwo przemyśleń w związku z tym, ale napiszę o tym już po. Trzymajcie kciuki aby się udało, bo mocno się stresuję.
Mam dużo nowych zdjęć ale podzielę się najpierw tymi, które zrobiłam już jakiś czas temu. Najnowsze zostawię na kolejny wpis.