"Jest w kręgu światła, lampy coś z pradawnego ogniska, przy którym było ludziom raźniej, bliżej do siebie i cieplej. Ciemność czasem popycha ludzi ku światłu, ku sobie..."
br. Tadeusz Ruciński
Samo południe...
Siedzimy w kuchni, a ja zapalam lampki. Najpierw tę stojącą na oknie, później na stoliku i małe światełka przy półce. Miło nam się siedzi i opowiada o świętach, rysuje, odrabia lekcje. Taka dziś edukacja domowa;)
Dobrze nam było dziś razem, choć chłopcy stęsknieni za szkołą.
W domu coraz więcej pachnących gałązek :)
Jutro może uda mi się gdzieś zerwać trochę sosnowych.
Pozdrawiam Was cieplutko!
Iza
Ale twój synek ślicznie rysuje :D
OdpowiedzUsuńU nas w domu też wszyscy chętnie spotykają się w kuchni. Fajne są rozmowy z dziećmi przy herbacie czy rozłożone na stole kuchennym farby i "produkcja" malunków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Joanna
Uwielbiam Twoją kolorową kuchnie 😊
OdpowiedzUsuńOj, cudnie...
OdpowiedzUsuńLubię różne oświetlenia. Tworzą fajny klimat. Pokazałaś piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńKuchnia to jednak serce domu:-))) Wasze serce tętni życiem:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)))
Ślicznie u Was! Tyle dekoracji świątecznych! U mnie jeszcze tak niewiele z braku czasu... Pozdrawiam Cię Kochana :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czas spędzany niespiesznie w domu o tej porze roku :)
OdpowiedzUsuńAle kolorowo :) CUDOWNIE , talerzyki, dodatki!
OdpowiedzUsuńMieszkam za granica od paru lat, i bardzo brakuje mi rodziny. Kiedy tesknie za rodzinnym cieplem czytam Pani bloga i od razu mi lepiej na sercu :) pozdrowienia z Niemiec!
OdpowiedzUsuń