piątek, 30 grudnia 2022

Boże Narodzenie 2022

Po długim czasie adwentowego oczekiwania nadeszły święta Bożego Narodzenia


Wyczekiwaliśmy ich z wielką radością wykonując różne zadania. Wśród nich były prace plastyczne, pieczenie pierniczków, czytanie zimowych i świątecznych książek.

Część adwentu przypadła na czas chorowania Leosia na ospę. Był to bardzo dobry czas. Później wróciliśmy do pracy i wiele zadań musieliśmy odpuścić.





Boże Narodzenie zaczęliśmy z Leosiem świętować już w piątek, kiedy to w pracy odbyła się uroczysta wigilia dla wszystkich pracowników, oraz dla dzieci ze świetlicy, klubu malucha oraz z Ukrainy. Całkiem spontanicznie pani na szwalni uszyła rano stroje owieczki i Leoś występował w swoich pierwszych jasełkach.



W swoim stroju wyglądał bardzo uroczo i wzbudzał uśmiech na twarzy całej widowni.






Po powrocie do domu zabraliśmy się za przygotowania do naszej domowej wigilii.. 
Bardzo lubię tę noc przed wigilią, kiedy dom już uśpiony, a ja mogę działać w kuchni. Dzieje się wtedy magia i z piekarnika wyskakują coraz to nowe wypieki. W tym roku zabrakło tej magii, gdyż Leoś wyspał się do późnego popołudnia, a nocne usypianie trwało na tyle długo, że zasnęłam razem z nim.
Mimo to zdążyliśmy wszystko przygotować na czas. W wigilię Leoś dostał bardzo wysokiej gorączki i ten czas był dodatkowo trudny.




Takie kawki przygotowywał dla wszystkich mój mąż. 



Leoś po drzemce nabrał energii i wieczorem mogliśmy wspólnie usiąść do wigilijnego stołu.




Takie śliczne ozdoby zrobiliśmy z masy solnej w pracy  z dzieciakami



Nie wiem czy to lek przeciwgorączkowy, czy wigilijne wrażenia tak na Leosia podziałały, ale nie mógł zasnąć do bardzo późna.






Cały drugi dzień świąt z Leosiem spędziliśmy w piżamach.



Te ceramiczne ozdoby podarowała nam Kasia, na naszej kobiecej wigilii u Joli, o której może uda mi się jeszcze napisać.





Na naszym świątecznym stole nie było wielu nowości oprócz łososia, którego tym razem piekliśmy w całości w folii w maśle i z cytrynami. Wyszedł bardzo soczysty i smaczny. Z reszty łososia powstała choinka z ciasta francuskiego. W środku kulek ser plus łosoś pieczony. 





Wigilijna gorączka Leosia i choroba wisząca w powietrzu uniemożliwiły nam realizację pewnych planów. W Boże Narodzenie, ja też już zaczynałam się czuć trochę przeziębiona. W nocy z 24 na 25 grudnia zmarła nasza ciocia, która mieszkała z rodzicami. Ciocia była siostrą babci. Rodzice opiekowali się nią w tych od wyjścia ze szpitala.  Podziwiam mamę za tą jej troskę i oddanie drugiemu człowiekowi.

Mimo choroby, śmierci cioci i wielu innych trudów, to były bardzo piękne święta.

Udało się spotkać choć z częścią rodziny. 

W Boże Narodzenie świętowaliśmy naszą 17 rocznicę ślubu. Jestem wdzięczna za te nasze wspólne lata. Za każdy dzień razem.

Drugi dzień świąt spędziliśmy odpoczywając. Ja nie czułam się za dobrze i część dnia przespałam z Leosiem, któremu wróciła gorączka. Razem spędziliśmy cały dzień w piżamkach.

Teraz świętujemy dalej ciesząc się okresu oktawy Bożego Narodzenia,  przylotem siostry i nawet ta grypa która nas dopadła nie taką straszna, gdy się ma starsze dzieci w domu. 

Mam nadzieję Kochani, że jesteście zdrowi i pięknie spędziliście to bożonarodzeniowe świętowanie.

Niech nowonarodzona Dziecina obdarza Was i Wasze rodziny swoim błogosławieństwem. 

Dziękuję tym,  którzy są że mną od dawna i wciąż tu zaglądają. Dziękuję zaś pamięć w czasie świąt,  za życzenia oraz prezenciki.

Przytulam Was mocno i do napisania!

czwartek, 22 grudnia 2022

Zimowe otulenie

 Spadł śnieg. Bardzo dużo śniegu.

Jest pięknie, biało, bajecznie.

Obserwujemy spadające płatki śniegu, jeździmy na sankach, odśnieżamy podwórko i zakopujemy się w śniegu. Zima jest piękna, ale chwilami przerażająca, zwłaszcza, gdy trzeba opuścić ciepły domowy zakątek i zmierzyć się z zaspami, śliskimi drogami i śnieżną, zimową mgłą.

W takich chwilach jeszcze bardziej doceniam czas, kiedy możemy być razem w domu i czuć się bezpiecznie.













Założyć ciepłą piżamkę, wtulić się w siebie, czy poczytać piękną  książkę, podziwiając detale na cudnych ilustracjach.

Wypić ciepłą zupę,  obejrzeć zimową bajkę,  czy pobudować lego.






Cisza na blogu oznacza,  że wróciliśmy do pracy. Przed południem opuszczamy nasz  ciepły domowy zakątek i ruszamy w drogę. 
Najtrudniejsze jest wyjście z domu,  choć Leoś bardzo chętnie chodzi ze mną do przedszkola. 
Później już jest super. 
Dzieje się tyle miłych rzeczy. 








Aż szkoda,  że za chwilę się ten grudzień skończy.



wtorek, 6 grudnia 2022

Dekorowanie pierników

 

Yyy 6

To był bardzo miły poniedziałek spędzony w wspaniałym towarzystwie Żywi, Matyldzi i Tosi.

Zaprosiliśmy je na wspólne pieczenie i dekorowania pierników. 











To jedyny z czterech,  udekorowanych pierników, który jeszcze nie został zjedzony.






Dopiero co Leoś i Matyldzia byli takimi maluszkami jak Tosia❤



To był bardzo miło spędzony, pełen wrażeń dzień z takimi skrzatami.