Witam Was serdecznie. Pogoda nie sprzyja pracom ogródkowym dlatego mogłam dziś przygotować trochę zaległych wpisów. Dziś będzie z naszego rozpoczęcia sezonu podwórkowo - ogródkowego. Prawie dwa tygodnie temu wzieliśmy się ostro do pracy i całą sobotę spędziliśmy na grabieniu, kopaniu, wycinaniu, wyrywaniu chwastów i najprzyjemniejsze dla dzieci czyli na uruchomieniu podwórkowego placu zabaw. Myliśmy zabawki, piaskownice, skręcaliśmy sprzęty które na zimę leżały pochowane. Była mała przerwa na obiad, ale nie obyło się bez podwórkowego pikniku.
Na rozpoczęcie sezonu zrbiłam też desery, na które już dawno znalazłam inspirację, ale tylko zdjęcie bez przepisu dlatego przepis wymyśliłam sama.
Pomysł na jadalne kwiatki doniczkowe bardzo mi się spodobał. Nie miałam mięty dlatego użyłam gałązki rozmarynu, który o dziwo od roku stoi na moim kuchennym parapecie i pnie się w górę.
Deser nazwałam budyń pod kopcem kreta
Do przygotowaniu tego deseru użyłam 3 muffinek, które upiekłam specjalnie do przygotowania tego deseru. Resztę zjedliśmy na pikniku w ogródku.Bardzo ten deser przypomina mi o wiośnie, a zwłaszcza o jej początkach kiedy ze spulchnionej ziemi powoli zaczynają się wyłaniać zielone rośliny. Na naszym podwórku było kilka kopców kreta. Ziemia z kretowiska naturalnie spulchniona świetnie nadaje się do kwiatków doniczkowych. Deser można podawać zarówno na ciepło jak i na zimno.
Krok pierwszy muffinki:
Ponieważ nie opłaca się piec 3 sztuk podaję na ok. 12
suche składniki:
2 szklanki mąki
1/4 szklanki brązowego cukru
1/2 szklanki miałkiego cukru
cukier waniliowy
pół łyżeczki sody oczyszczonej
łyżeczka proszku do pieczenia
3 czubate łyżki kakao
wymieszać w naczyniu suche składniki
składniki mokre:
2 jaja
3/4 szklanki coca-coli
1/4 szklanki mleka
3/4 szklanki oleju
wymieszać mokre składniki i połączyć z suchymi.
Piec w temp.200 stopni ok. 25 minut.
Krok 2
W czasie pieczenia muffinek przygotowujemy budyń
1 tabliczka gorzkiej czekolady
pół tabliczki mlecznej czekolady
łyżka masła
szklanka mleka
Wyżej wymienione składniki rozpuścić i doprowadzić do wrzenia cały czas mieszając
1 łyżeczkę mąki ziemniaczanej wymieszać w pół szklanki zimnego mleka i dodać do gotującej się masy.
Radzę najpierw przygotować mąkę ziemniaczaną wymieszaną z mlekiem.
Wymieszać tak, aby nie powstały grudki.
Budyń rozlać do 3 większych lub 4 mniejszych szklanek.
Po upieczeniu przestudzeniu muffinek ok 3 sztuki zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Nie należy ich zbytnio ściskać aby pozostały puszyste i piaskowe.
Puddingi posypać pokruszonymi babeczkami i udekorować zieloną gałązką rozmarynu, mięty lub melisy.
Deser fajnie wygląda i fantastycznie smakuje zwłaszcza dzięki naturalnemu mocno czekoladowemu budyniowi, który nawet po kilku godzinach nie podchodzi wodą i smakuje wspaniale.
Polecam!
Nasze podwórko wymaga zagospodarowania i obsadzenia roślinami, ale jeszcze w tym roku nie jestem na to gotowa bo przyznam szczerze ogrodnik ze mnie marny i muszę się jeszcze sporo dowiedzieć i poczytać na temat roślin.
W tym roku zmniejszyłam też nasz ogródek warzywny ze względu na zeszłoroczne ślimaki i mrówki, które go zaatakowały. Połowa ogródka to truskawki i poziomki. Zieleni się zeszłoroczny szczypiorek. Sałatę i rzodkiewkę już zasialiśmy ale teraz muszę się jeszcze pozbyć kotów, których za płotem mnóstwo biega i rozgrzebuje mi grządki.
Bardzo przyjemne było to kopanie w ogródku, wygładzanie zimnej i wilgotnej ziemi dłońmi. Najlepiej pracuje mi się bez rękawiczek dlatego póżniej było ostre szorowanie paznokci.
A na koniec jeszcze przepyszna gorąca czekoladą, z jeszcze bardziej gorącymi pozdrowieniami dla Was. Dziękuję za maile i komentarze, które licznie do mnie przychodziły podczas mojej blogowej nieobecności. Podobnie jak w blogowaniu, tak w odpisywaniu na maile w najbliższym czasie będę nadrabiała zaległości.
czwartek, 29 marca 2012
środa, 7 marca 2012
Błękitny przepiśnik
Nie dawno udało nam się wygrać w kolejnym konkursie. Tym razem na blogu Czytanki - Przytulanki, którego prowadzi Monika mama Martusi, Jasia i Frania.
Chłopcy z moją pomocą zrobili zakładki do książek. Wygraliśmy wspaniałą książkę Poczytaj mi mamo w bonusie dostaliśmy drugą, a ja za nią w zamian przygotowałam dla Moniki zakładkę i przepiśnik.
Miałam problem bo zabrakło mi wszystkiego praktycznie.Nie miałam już papieru z kuchennymi akcesoriami, ani literek dlatego wszystko zrobiłam ręcznie. Miałam wiele obaw ale Monika była zadowolona.
Oto przepiśnik i zakładka
Przybory kuchenne narysowane kredkami moich chłopaków. Mimo, że przepiśnik ma wiele krzywizn, nie jest to wyrób idealny to włożyłam w niego dużo serca.
Literki też ręcznie napisane. Kółeczka wycięte dziurkaczem.
Do przepiśnika zrobiłam zakładkę z imbryczkiem i filiżanką.
A to zakładki, ktore zrobilismy z chłopcami
Serdecznie Was pozdrawiam!
Iza
Chłopcy z moją pomocą zrobili zakładki do książek. Wygraliśmy wspaniałą książkę Poczytaj mi mamo w bonusie dostaliśmy drugą, a ja za nią w zamian przygotowałam dla Moniki zakładkę i przepiśnik.
Miałam problem bo zabrakło mi wszystkiego praktycznie.Nie miałam już papieru z kuchennymi akcesoriami, ani literek dlatego wszystko zrobiłam ręcznie. Miałam wiele obaw ale Monika była zadowolona.
Oto przepiśnik i zakładka
Przybory kuchenne narysowane kredkami moich chłopaków. Mimo, że przepiśnik ma wiele krzywizn, nie jest to wyrób idealny to włożyłam w niego dużo serca.
Literki też ręcznie napisane. Kółeczka wycięte dziurkaczem.
Do przepiśnika zrobiłam zakładkę z imbryczkiem i filiżanką.
A to zakładki, ktore zrobilismy z chłopcami
Serdecznie Was pozdrawiam!
Iza
Subskrybuj:
Posty (Atom)