Dziś chciałam Wam polecić fantastyczną stronę edukacyjną dla dzieci, na którą po raz pierwszy natknęłam się dwa lata temu.
"SuperKid to serwis dla rodziców dzieci w wieku wczesnoszkolnym i przedszkolnym oraz nauczycieli, który powstał w 2006 roku. Jest to baza cennych materiałów edukacyjnych..
ponad 10.000 arkuszy kart pracy, ćwiczeń i łamigłówek DO WYDRUKU
ponad 1.250 łamigłowek, quizów, ćwiczeń i testów ONLINE
ponad 1.000 edukacyjnych kolorowanek tematycznych
350 bajek i opowiadań
aż 6 języków obcych do wyboru
i z każdym dniem, tygodniem i miesiącem
przybywa CORAZ WIĘCEJ!"
Ponad 6 lat temu mój mąż zamówił na stronie Złote Myśli książkę "ABC Mądrego Rodzica" Jolanty Gajdy.
Od tej książki wszystko się zaczęło i mimo, że Dominik był jeszcze wtedy zbyt mały aby stosować większość rad w nim zawartych. Później zamówiliśmy kolejne książki tej autorki, tym razem w formie audiobooków. Zawierały one kolejne inspiracje głównie dotyczące inteligencji dziecka i sposobów jej rozwijania.
Był czas kiedy książka leżała na półce, a ja od czasu do czasu wracałam do niej myślami. Kiedy bardziej zagłębiłam się w blogowym świecie i znalazłam różne mądre strony przypadkiem trafiłam na blog SuperKid, a później na serwis, na którym się zalogowałam.
Przez jakiś czas dostawałam darmowe pakieciki. Chłopcy głównie grali on line w Memo ptaki i grzybki, które bardzo im się podobały.
Później wykupiłam abonament na pół roku. Dominik chodzi ł wtedy do zerówki więc korzystaliśmy głównie z kolorowanek, nauki matematyki i gier online zwłaszcza nauki na zegarze, która bardzo mu się podobała i szybko nauczył się odczytywać godziny.
Gdy poszedł do pierwszej klasy bardziej zagłębiłam się w stronę serwisu i zaczęliśmy z niej więcej korzystać.
Często dostaję od Was maile z pytaniemi i prośbami o porady dlatego dzisiaj korzystając z tego, że na stronie widziałąm promocje z okazji Dnia Dziecka chciałąm Wam polecić ten portal.
Podziwiam Panią Jolantę za jej wiedzę pedagogiczną, zaangażowanie i stworzenie tak cudownego serwisu.
Dzięki niej mam dostęp do wielu gotowców, z których chętnie korzystam.
Kiedyś wydawałam pieniądze na różne teczki przedszkolaka, kolorowanki itd. Teraz wystarczy drukarka i już mam gotowe ćwiczenia, takie jakie potrzebuję.
Chłopcy bardzo chętnie robią te ćwiczenia.
Nikuś też jak tylko widzi, że Dominiś bierze się za odrabianie lekcji przybiega po jakieś ćwiczenie dla siebie.
Lubi dostawać w nagrodzie uśmiechnęte stempeki z uśmiechniętą minką.
I robi wszystko, żeby tylko nie dostać takiej paskudnej miny;)
Bardzo fajne są pomoce do nauki angielskiego. Podobają mi się gotowe fiszki, czy różne ćwiczenia. Nasze ulubione to krzyżówki i wykreślanki.
Wspaniałe sa również ćwiczenia do lektur.
Przez najbliższe cztery lata jestem spokojna. Mam nadzieję, że z czasem serwis na tyle się rozwinie, że będzie zawierał również pomoce dydaktyczne dla klas 5 i starszych.
Jeśli ktoś jest zainteresowany szczegółami to odsyłam na stronę SuperKid (do 2 czerwca jest tam promocja) i serdecznie polecam!
piątek, 30 maja 2014
czwartek, 29 maja 2014
Sklota i reszta świata
Dzień dziecka tuż tuż, dlatego dzisiaj chciałam napisać o książce "Sklota i reszta świata", która bardzo spodobała się moim chłopcom.
Sklota to rezolutna sześciolatka, która chodzi do pierwszej klasy. Ma kitki po obu stronach głowy i roześmiane oczy, którymi z ciekawością patrzy na świat.
Ma kota Kaktusa, którego w plecaku zabrała do szkoły, wprawiając tym w osłupienie panią.
Sklota ma przyjaciół, razem z którymi przeżywa zabawne przygody. Razem z przyjaciółmi wyrusza na poszukiwanie kompleksów, bo była przekonana, że to coś fantastycznego skoro każda dziewczyna je ma.
W książce pojawiają się różne słowa, dla dorosłych oczywiste, a dla dzieci niezrozumiałe. Autorka poprzez zabawne przygody Skloty wyjaśnia je małym czytelnikom.
Książka o Sklocie jest pełna zabawnych przygód. Chłopcy śmiali się z historii, gdy Sklota podpisała małą siostrę Tysię aby nikt jej nie adoptował, gdy pomalowała pokój farbami plakatowymi oraz jak sprawdzała nową sukienkę swojej przyjaciółki Matyldy, czy rzeczywiście jest uniwersalna.
Autorką książki jest Agnieszka Gadzińska mama dwóch dziewczynek, siedmio i trzy latki. Jest to jej debiutancka książka.
Sklota bardzo nam się podobała. Dominikowi przypomina ona "Lottę z ulicy Awanturników" Astrid Lindgren, mnie trochę też:)
Bardzo podobają mi się ilustracje, których autorem jest Artur Nowicki. Są bardzo proste, radosne i kolorowe:)
Z radością czekamy na kolejną część przygód Skloty w książce "Figle i psoty Kaktusa i Skloty", które pojawią się już niebawem.
"Sklota i reszta świata" do kupienia tutaj
Autor: Agnieszka Gadzińska
Ilustracje: Artur Nowicki
Format: 200x270 mm
Objętość: 72 str.
Oprawa: twarda
Wydawnictwo SKRZAT
Pozdrawiam Was serdecznie!
Sklota to rezolutna sześciolatka, która chodzi do pierwszej klasy. Ma kitki po obu stronach głowy i roześmiane oczy, którymi z ciekawością patrzy na świat.
Ma kota Kaktusa, którego w plecaku zabrała do szkoły, wprawiając tym w osłupienie panią.
Sklota ma przyjaciół, razem z którymi przeżywa zabawne przygody. Razem z przyjaciółmi wyrusza na poszukiwanie kompleksów, bo była przekonana, że to coś fantastycznego skoro każda dziewczyna je ma.
W książce pojawiają się różne słowa, dla dorosłych oczywiste, a dla dzieci niezrozumiałe. Autorka poprzez zabawne przygody Skloty wyjaśnia je małym czytelnikom.
Książka o Sklocie jest pełna zabawnych przygód. Chłopcy śmiali się z historii, gdy Sklota podpisała małą siostrę Tysię aby nikt jej nie adoptował, gdy pomalowała pokój farbami plakatowymi oraz jak sprawdzała nową sukienkę swojej przyjaciółki Matyldy, czy rzeczywiście jest uniwersalna.
Autorką książki jest Agnieszka Gadzińska mama dwóch dziewczynek, siedmio i trzy latki. Jest to jej debiutancka książka.
Sklota bardzo nam się podobała. Dominikowi przypomina ona "Lottę z ulicy Awanturników" Astrid Lindgren, mnie trochę też:)
Bardzo podobają mi się ilustracje, których autorem jest Artur Nowicki. Są bardzo proste, radosne i kolorowe:)
Z radością czekamy na kolejną część przygód Skloty w książce "Figle i psoty Kaktusa i Skloty", które pojawią się już niebawem.
"Sklota i reszta świata" do kupienia tutaj
Autor: Agnieszka Gadzińska
Ilustracje: Artur Nowicki
Format: 200x270 mm
Objętość: 72 str.
Oprawa: twarda
Wydawnictwo SKRZAT
Pozdrawiam Was serdecznie!
poniedziałek, 26 maja 2014
Mądra Mama
Mam to szczęście być mamą. Cieszę się, że każdego dnia mogę otaczać się mądrymi mamami, od których się uczę i inspiruję. Są dla mnie motywacją, aby stawać się coraz lepszą mamą dla moich synków.
Odkąd zostałam mamą ten dzień jest dla mnie jeszcze bardziej wyjątkowy.
W tym roku moi chłopcy obdarowali mnie jak nigdy dotąd.
Razem z kilkoma mamami zorganizowałyśmy Parafialny Klub Malucha, do któego mogą przyjść mamy z dziećmi i raz w tygodniu przez kilka godzin wspólnie spędzić czas. Razem prowadziłyśmy ferie dla dzieci, a w lutym zorganizowałyśmy pierwsze warsztaty kreatywne dla dzieci.
Warsztaty walentynkowe bardzo spodobały się dzieciom i dlatego zorganizowałyśmy kolejne, tym razem Wielkanocne po których zrobiliśmy kiermasz wielkanocny. Za zgromadzone środki mogłyśmy kupić materiały plastyczne na kolejne warsztaty.
W czwartek i piątek odbyły się warsztaty z okazji Dnia Mamy, na których dzieciaki mogły zrobć kartkę dla mamy, kolczyki, uszyć broszkę, narysować portret, zrobić wazonik czy serce z papierowej wikliny.
Były bardzo twórcze i chętne do pracy.
Poniżej kolczyki, które zrobili moi chłopcy.
W sumie przez te dwa dni na warsztaty przyszło ok. 50 dzieci.
Najbardziej podobają mi się portrety, które zrobiły dzieciaki.
Podziwiałam umiejętności operowania igłą chłopców z drugiej klasy:)
Wyjątkowe to świętowanie w tym roku.
Wczoraj byliśmy na Festiwalu dziecięcych talentów, na którym Dominik przedstawiał z grupą teatralną Królewnę Śnieżkę.
Fastiwal odbył się w pobliskim hotelu, w którym czekała nas moc atrakcji.
Razem z nami były zaprzyjaźnione rodziny, dzięki czemu impreza była jeszcze bardziej radosna i wyjątkowa.
A dziś z okazji Dnia Mamy uczestniczyliśmy w wyjątkowej Mszy swiętej ze specjalnym błogosławieństwem od Neoprezbiterów Ojców Paulinów. Zrobiliśmy też niespodzinkę mojej mamie i odwiedziliśmy ją po Mszy. Po nas przyjechała moja siostra, a dwie które są dalej dzwoniły w tym czasie.
Było bardzo wesoło.
Jutro idę na spotkanie Klubu Malucha. Bardzo lubię spotykać się z tymi mamami.
Lubię kiedy mówią o sobie i dzielą się swoimi doświadczeniami.
Lubię też czytać poradniki dla mam. Ale nie takie pierwsze lepsze, ale takie, które przekazują jakieś głębsze treści i wartości. Wiem, że wiele osób nie cierpi tego typu książek, bo woli kierować się własnym rozumem i intuicją. Ja też tak wolę ale kiedy przy okazji mogę oprzeć się na czyiś doświadczeniach to jest o wiele łatwiej.
Przeczytałam już kilka takich poradników i z każdego coś wyniosłam. Są to głównie poradniki katolickie i chrześcijańskie, ale nie tylko. Jeśli macie ochotę to kiedyś o nich napisze.
A dziś będzie o tym najnowszym z wydawnictwa Koinonia.
Słowo Koinonia oznacza między innymi dzielenie się. Alina Wieja w swoje książce "Być mądra mamą", dzieli się swoimi doświadczeniami jako mamy. Alina Wieja jest mamą Pawła i Estery. Jej dzieci są już dorosłe, dlatego tym bardziej książka jest warta przeczytania, bo opiera się na długoletnim doświadczeniu.
W książce jest przytoczonych mnóstwo cytatów z Pisma Świętego.
Po przeczytaniu tej książki mam w sobie jeszcze więcej wdzięczności do mojej mamy, która mnie wychowała. Jestem jej wdzięczna za opiekę, miłość, troskę i przede wszystkim za przekazanie wiary, którą teraz ja z mężem mogę przekazywać moim dzieciom.
Czuję się bezpiecznie, kiedy wiem, że nasza rodzina, nasz dom wzrasta na trwałym fundamencie.
Podziwiam osoby, które potrafią mówić i pisać o swojej wierze. To wymaga odwagi, bo zawsze można zostać odrzuconym.
Jestem dumna z moich dzieci, że nie wstydzą się wyznawać swoich wartości. Cieszę się, że Bóg postawił na mojej drodze cudownego mężczyznę, który wybrał mnie za swoją żonę. Jest on dla mnie wzorem, świadectwem, kochającym mężem i cudownym człowiekiem.
Uwielbiam myć mamą, uwielbiam matkować swoim dzieciom i cieszę się, że mądre mamy potrafią dzielić się swoją radością właśnie z bycia mamą.
Książkę przeczytałam bardzo szybko, ale często powracam do pozaznaczanych fragmentów.
Z tego wydawnictwa wybrałam jeszcze kilka innych ciekawych książek, o których wkrótce napiszę:).
Z dużym zainteresowaniem czytałam dzię także pojawiające się wpisy na Waszych blogach i przyznam, że uroniłam nie jadną łezkę.
Jeśli ktoś jest zainteresowany książkę to odsyłam tutaj.
"Być mądrą mamą"
autor Alina Wieja
Oprawa: miękka
Liczba stron: 208
Format: 14 x 21 cm
Wydawnictwo Koinonia
Polecam tę książkę w pakiecie z tą dla tatusiów:)
Dziękuję Wam, że dzielicie się z czytelnikami tym co kochacie, tym co dla Was piękne i ważne. Uwielbiam podziwiać Wasze wnętrza, przepisy, ale tez inspirować się i czerpać z Waszego życia. Dziękuję Wam i życzę jak najpiękniejszego przeżywania macierzyństwa.
POZDRAWIAMY WAS SERDECZNIE!
niedziela, 25 maja 2014
Prezent
Od moich trzech mezczyzn na Dzień Mamy dostałam wyjątkowy prezent. Chłopcy marzyli o tym abym częściej jeździła z nimi na wycieczki i kupili mi rower. Marzył mi się z koszyczkiem wiklinowym i taki właśnie jest.
Bardzo podobają mi się takie holenderskie rowery miejskie, ale na nasze warunki drogowe potrzebowałam czegoś co ułatwi mi jazdę. Rower znalazł mi mąż i bardzo mnie zadowala ten wybór. Jeździ się na nim fantastycznie, a koszyczek bardzo się przydaje zwłaszcza, że w pobliżu jest piekarnia i często jeździmy sobie po gorący chlebek.
Uwielbiam wiklinę i korzystając z darmowej wysyłki na Westwing zamówiłam sobie trochę różnych koszyków wiklinowych.
Planuję część zagospodarować na kwiaty, a kilka na inne rzeczy.
To koszyki, które zamówiłam:
A jutro w kampani wiklinowy zakątek, też mają być koszyki i już się nie mogę doczekać jakie.
W moim rodzinnym domu było dużo wikliny i drewna. Nadal mam swój pierwszy koszyk wiklinowy na zakupu, który mama kupiła sobie na jarmarku. Szybko go przejęłam bo lubiłam z nim chodzić na zakupy.
W zeszłym roku przywiozłam go od mamy i nadal czasem chodzę z nim na zakupy. Teraz przydałby się jakiś większy.
Jutro dzień mamy. To dla mnie wyjątkowy dzień. Lubię go bardziej niż swoje urodziny:) Moi chłopcy własnoręcznie zrobili dla mnie wiele niespodzianek. Część już dostałam a część trzymają w tajemnicy. Jutro mam później wstać bo chcą jak co roku przynieść mi śniadanie do łóżka. Zastanawiam się tylko jak jutro wstaną po dniu pełnym wrażeń.
Cały tydzień był pełen wrażeń i ten nowy zapowiada się podobnie.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Iza
Bardzo podobają mi się takie holenderskie rowery miejskie, ale na nasze warunki drogowe potrzebowałam czegoś co ułatwi mi jazdę. Rower znalazł mi mąż i bardzo mnie zadowala ten wybór. Jeździ się na nim fantastycznie, a koszyczek bardzo się przydaje zwłaszcza, że w pobliżu jest piekarnia i często jeździmy sobie po gorący chlebek.
Uwielbiam wiklinę i korzystając z darmowej wysyłki na Westwing zamówiłam sobie trochę różnych koszyków wiklinowych.
Planuję część zagospodarować na kwiaty, a kilka na inne rzeczy.
To koszyki, które zamówiłam:
A jutro w kampani wiklinowy zakątek, też mają być koszyki i już się nie mogę doczekać jakie.
W moim rodzinnym domu było dużo wikliny i drewna. Nadal mam swój pierwszy koszyk wiklinowy na zakupu, który mama kupiła sobie na jarmarku. Szybko go przejęłam bo lubiłam z nim chodzić na zakupy.
W zeszłym roku przywiozłam go od mamy i nadal czasem chodzę z nim na zakupy. Teraz przydałby się jakiś większy.
Jutro dzień mamy. To dla mnie wyjątkowy dzień. Lubię go bardziej niż swoje urodziny:) Moi chłopcy własnoręcznie zrobili dla mnie wiele niespodzianek. Część już dostałam a część trzymają w tajemnicy. Jutro mam później wstać bo chcą jak co roku przynieść mi śniadanie do łóżka. Zastanawiam się tylko jak jutro wstaną po dniu pełnym wrażeń.
Cały tydzień był pełen wrażeń i ten nowy zapowiada się podobnie.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Iza
poniedziałek, 19 maja 2014
Domowe kadry
Hurtowo przygotowałam zaległe posty. Dzisiaj tylko kilka kadrów domowy, a w najbliższym czasie będzie o książkach, które piętrzą się na stoliku.
Najbliższe dni będą bardzo intensywne. Dzisiaj wykorzystałam maksymalnie wolny czas i posprzątałam w domu, skosiłam trawę (uwielbiam kosić trawę) i nareszcie schowałam stosy ubrań, które udało mi się wyprasować w sobotę.
W weekend mieliśmy bardzo spokojne i leniwe poranki.
Wszędzie dobrze ale w łóżku rodziców najlepiej:)
Mnie też udało się porządnie wyspać. w sobotę do południa wylegiwałam się w łóżku i czytałam książki. Wkrótce napiszę o nich więcej.
Wczoraj zrobiliśmy sobie wycieczkę do Palmiarni Miejskiej w Gliwicach.
Chłopcom najbardziej podobały się zwierzęta i ryby oraz kwiaty mięsożerne:)
Pogoda była piękna i udało nam się pospacerować po Parku Chopina otaczającego Palmiarnię.
Uwielbiam taki nieśpieszny czas.
Uwielbiam pić herbatkę i ostatnio w biedronce kupiłam takie w ślicznych puszkach.
Najbardziej smakuje mi earl grey. Śniadaniową pijemy z cytryną czasem z miodem. Pycha!
Również ostatnio zrobiłam w celu wykorzystania czarnych oliwek tartę łososiową.
Dno formy do tarty wyłożyłam ciastem francuskim, na to pokrojony łosoś wędzony, oliwki, szynka, pokrojone pomidory i wszystko polane 3 jajkami wymieszanymi z solą i pół szklanki śmietany kremówki.
Kiedyś w podobny sposób robiłam z przepisu Pascala lub Okrasy (nie pamiętam dokładnie).
Wyszła pyszna kolacja.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę pięknego tygodnia!
Najbliższe dni będą bardzo intensywne. Dzisiaj wykorzystałam maksymalnie wolny czas i posprzątałam w domu, skosiłam trawę (uwielbiam kosić trawę) i nareszcie schowałam stosy ubrań, które udało mi się wyprasować w sobotę.
W weekend mieliśmy bardzo spokojne i leniwe poranki.
Wszędzie dobrze ale w łóżku rodziców najlepiej:)
Mnie też udało się porządnie wyspać. w sobotę do południa wylegiwałam się w łóżku i czytałam książki. Wkrótce napiszę o nich więcej.
Wczoraj zrobiliśmy sobie wycieczkę do Palmiarni Miejskiej w Gliwicach.
Chłopcom najbardziej podobały się zwierzęta i ryby oraz kwiaty mięsożerne:)
Pogoda była piękna i udało nam się pospacerować po Parku Chopina otaczającego Palmiarnię.
Uwielbiam taki nieśpieszny czas.
Uwielbiam pić herbatkę i ostatnio w biedronce kupiłam takie w ślicznych puszkach.
Najbardziej smakuje mi earl grey. Śniadaniową pijemy z cytryną czasem z miodem. Pycha!
Również ostatnio zrobiłam w celu wykorzystania czarnych oliwek tartę łososiową.
Dno formy do tarty wyłożyłam ciastem francuskim, na to pokrojony łosoś wędzony, oliwki, szynka, pokrojone pomidory i wszystko polane 3 jajkami wymieszanymi z solą i pół szklanki śmietany kremówki.
Kiedyś w podobny sposób robiłam z przepisu Pascala lub Okrasy (nie pamiętam dokładnie).
Wyszła pyszna kolacja.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę pięknego tygodnia!
Subskrybuj:
Posty (Atom)