Zimowy dzień

                

Zima, zima, zima

Pada, pada śnieg...

Śpiewał sobie dziś Leoś budując klockowe konstrukcje. Od jakiegoś czasu marzył o zimowym pikniku na śniegu. Koniecznie kakałko i koniecznie w tym samym koszyku co w zeszłym roku. Czytanie zimowych książeczek sprawiło, że pragnienie pikniku i zabaw na śniegu, było jeszcze większe.

Do tej pory zbieraliśmy sanki i kilka razy udało nam się na nich pojeździć. Dziś zabraliśmy sanki i pojechaliśmy pozjeżdżać z górki. Wybraliśmy się całą piątka i był to bardzo fajnie spędzony czas.

Górka była dość stroma. Zjazd był krótki, ale emocjonujący. Sama również skorzystałam z takiej atrakcji.












Tuż za siatką całe rodziny zjeżdżały na nartach. Niektórzy już rozpoczęli ferie. 







Kakałko najpierw wypiliśmy w miejscu, w którym zjeżdżaliśmy na sankach, a później jeszcze na naszym podwórku. Leoś bawił się tak wspaniale, że trudno było go zabrać do domu. Jeszcze trzy minutki - to jego ulubione powiedzenie, gdy nie chce zakończyć jeszcze tego co robi, zwłaszcza jak sprawia mu to wielką przyjemność.





Sama wypiłam dwa kubeczki kakao z piankami. Było przepyszne. Gdyby nie o, że zmarzły mi stopy, pewnie jeszcze byśmy zostali na dworze, ale trzeba było wracać.




Zima ma wiele wad ale podobnie jak w miesiącu listopadzie, tak i w zimowej aurze zaczynam dostrzegać coraz więcej piękna.




Powroty do domu w zimowe dni są takie przyjemne. Cudownie jest zdjąć mokre ubrania i wskoczyć pod cieplutką kołderkę. Zrobiłam Leosiowi termofor i było tak ciepło i przyjemnie.
Zjedliśmy obiad, czytaliśmy książeczki, budowaliśmy z klocków, zbieraliśmy śmieci śmieciarką i codziennie nie możne zabraknąć zabawy w Mikołaja, co zostawia prezenty pod poduszką.



                                                                                                                                                                                       Nasza górka była bardzo podobna do tej w książce.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                   










Kilka książeczek, które teraz czytamy z naszej zimowej biblioteczki.



Jutro koniecznie musimy kupić marchewkę, żeby ulepić bałwana.



Wszystkie są piękne. Leoś bardzo lubi Pola i Piotruś Zimowy dzień Mamy kilka książeczek z tej serii i bardzo lubimy bajeczkę na tvp ABC.



Miło było tak zakończyć dzisiejszy dzień. 

Komentarze

  1. Pięknie i inspirująco, jak zwykle :) Książeczek nie znaliśmy, bajki też zupełnie nie, a zaciekawiła mnie :) Lubię taki styl animacji. Troszkę brakuje mi tego, że jak dziewczyny były młodsze, to faktycznie oglądały i czytały bajki dostosowane typowo do swojego wieku i etapu, teraz siłą rzeczy Staszek ogląda często , ale też słucha historii, które interesują dziewczy, poznaje je dużo szybciej. Nie da się tego uniknąć, ma to swoje dobre strony też, jednak troszkę mi żal.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty