Deszczowa pogoda

 Czasem lubię gdy pada deszcz. Nie muszę myśleć o tym aby podlać ogródek i przede wszystkim słońce nie kusi aby wyjść z domu na spacer, do ogródka czy umówić się z kimś. Deszczowe dni sprzyjają temu aby zająć się domem.
Do południa sprzątam pokój po pokoju, a popołudniami z mężem i dziećmi inne zakamarki domu.
Wczoraj gruntownie wysprzątałam pokój Dominika. Jeszcze tylko okno muszę umyć, ale z tym poczekam aż inne pomieszczenia posprzątam i zrobię to za jednym razem.
Dzisiaj muszę więcej czasu spędzić w kuchni bo trochę ją zaniedbałam ostatnio.
Z zakupów przyniosłam dziś botwinę, rabarbar, warzywa i kilka truskawek.



Planuję ugotować botwinkę, upiec bułeczki drożdżowe i zrobić kompot. Mam nadzieję, że czasu i zapału na bułeczki nie zabraknie. Wczoraj upiekłam muffinki z twarożkiem, ale nie cieszyły się powodzeniem wśród dzieci. Mam nadzieję, że bułeczki im posmakują.
Ostatnio od mamy z domu rodzinnego przyniosłam koszyk, z którym jako nastolatka chodziłam na zakupy.


Zabierałam go na jarmark i wracałam zwykle z bardzo ciężkim od warzyw i owoców.
Już od dziecka uwielbiałam chodzić do sklepu i w domu to głównie ja robiłam zakupy. Czasem na targ chodziłam z tatą.

Podczas porządków nazbierało się trochę nowych zabawek i innych sprzętów dziecięcych  do sprzedaży.
Jeśli ktoś ma ochotę zamówić coś dla swoich pociech na dzień dziecka to zapraszam na drugiego bloga  Domowa wyprzedaż różności. 


Komentarze

  1. Piękna jest ta twoja kuchnia. I na pewno wyczarujesz pyszności :) Koszyki uwielbiam i ciągle dokupuję nowe ;) Też mnie cieszy deszcz, który podlewa mi wszystko, taka oszczędność czasu i pieniędzy :)
    Buziaki
    Monika z http://mydreamwhitehome.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle cudne zdjecia :-) Uwielbiam te kolory u Ciebie :-)

    Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też ma słabość do koszyków na zakupy:)U ciebie jak zawsze miło i przytulnie:)Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasami także lubię taką deszczowoą pogodę i siedzenie w domu - można sporo nadrobić :)
    Botwinkę i kompot już gotowałam - uwielbiam te smaki :)
    Zastanwaiałam się nad bułeczkami z rabarbarem ale nie mam sprawdzonego przepisu. Jeśli Twój jest godny polecenia to poproszę o przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakupy super, a ja zapraszam na kompot i ciasto rabarbarowe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale macie ładnie! wewnątrz deszczu nie widać w ogóle:)))
    uwielbiam zakupy z takim wiklinowym koszem! rewelacja:))) i na dodatek jak zdrowo:)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz jadłam zupę botwinkę u Teściowej od tej pory przepadłam, ale nie potrafię jej przyrządzić... U mnie sprzątanie głównie przejawia się podczas zmian w życiu albo po wyjściu z małych dołków - pomaga jak dobra terapia...
    pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zdrowo i wioseennie z tym koszem...
    i kolorowo!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak pieknie w tej kuchni!!!! A koszyków u mnie masa - tez je lubię:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo lubię Twoją kuchnię, te kolorki zawsze poprawiają nastrój, uśmiech od ucha do ucha murowany:) Pozdrawiam i posyłam uściski, Magda.

    OdpowiedzUsuń
  11. no własnie czas zrobić botwinkę

    OdpowiedzUsuń
  12. Izuniu :))) ja to mam zawsze wyrzuty sumienia, tak sama przed sobą, kiedy czytam jak pracowicie spędzasz dzień. Rozglądam się po pokoju i tu kurz, tam trochę piachu piury naniosły, to by warto przetrzeć, to ułożyć. Aż wstyd mi. A Ty jeszcze takie smakowitości tak, przy okazji ;) pitrasisz :))) Ale Twój Mąż ma farta. Jesteś Boska!! I jak mi się botwinki zachciało, mmmmmm. I ten kompocik - oj tak!
    Uściski Kochana :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Twoja kuchnia jest taka magiczna, pełna energii. A o botwince to śnię po nocach, niestety moja rodzinka jej nie znosi. Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  14. I love your colourful kitchen!

    ♥ Franka

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten kosz z warzywami i Twoja cudowna kuchnia.Szalenie mi się u Ciebie podoba pracowita pszczółko.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale tu kolorowo i przytulnie.. mam podobną kuchnię..

    OdpowiedzUsuń
  17. Myślałam i ja dzisiaj ugotować kompot z rabarbaru ale czasu mi zabrakło, upiekłam serniczek i pleśniaka, potem obiad dla dzieci, pranie rozwiesiłam i nim się obejrzałam musiałam zasiąść do odrabiania lekcji, to był pracowity dzień! Kompot będzie w sobotę :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Botwinkę uwielbiam, ale moi panowie nie chcą jej jeść, podobnie szczawiową za którą ja dałabym się pokroić :p muszę sobie ugotować, a co :D

    Rabarbar w cieście chłopcy wcinaja az miło, ale rzodkiewką plują :p

    Dzis u mnie do południa tez padało i wypucowałam łazieknę, bo jak jest słonecznie, to od 10 jestem już na ogrodzie z młodszym synkiem.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. O jak pięknie prezentuje się ten warzywny koszyk w Twojej kuchni. Super :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Zakupy z koszykiem to dla mnie takie mile wspomnienie z dziecinstwa:) tez sie jutro wybieram po rabarbar,pewnie cos pysznego upieczesz,moze podpatrze i sama sprobuje:)))
    Pozdrawiam,tysia
    Mojbialydomek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. O tym samym sobie wczoraj myślałam , że w zasadzie fajnie , że pada :) Nie trzeba podlewać i można bez wyrzutów sumienia posiedziec w domu :)) a na rynek uwielbiam chodzić :)) To mój piątkowy lub sobotni rytuał :)) Pozdrawiam Izuś cieplutko , biegnę wstawić kompocik z rabarbaru :)))

    OdpowiedzUsuń
  22. Masz naprawdę śliczną kuchnię, smacznego! pozdrowienia :-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudne kolory u Ciebie :)
    Moja mama miała, a pewnie jeszcze ma, identyczny kosz na zakupy. I ja z takim samym chodziłam do sklepu ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Czekam, aż w moim przydomowym ogródku wyrosną takie cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kolejna wiosenna odsłona Twojej kuchni! Bardzo mi się podoba:-)

    OdpowiedzUsuń
  26. ...też mam taki koszyk ;)
    i deszcz...też czasem lubię.Wprowadza balans...
    Zostawiam pozdrowienia...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty