"Miejscem, w którym zawsze czułam się wspaniale, była kuchnia mojej Babci Antoniny- duża, widna, kwadratowa, z wiszącymi nad kotliną miedzianymi rondlami, odbijającymi płomienie ognia i rzucającymi złote refleksy. Zawsze pachniało tam jabłkami i ziołami rosnącymi w pojemnikach ustawionych na okiennym parapecie, a z piekarnika i spod pokrywek garnków dochodziły kuszące wonie. Gdy miałam 12 lat, Babcia poleciła mi spisywać nowe pomysły na potrawy i gromadzić je w grubym zeszycie, który po latach stał się prawdziwym skarbczykiem wiedzy kulinarnej"
Takie wspomnienia pisze wswojej książce "Nie ma jak u mamy" autorka - Ewa Aszkiewicz.
Książka tak mi się spodobała, że postanowiłam od razu o niej napisać. Może komuś się spodoba tak bardzo jak mnie i napisze o niej w liście do Mikołaja:)
Kiedy zobaczyłam, że autorką jest Ewa Aszkiewicz, od razu wiedziałam, że będzie to dobra książka. Nie ma jak kuchnia Polska, choć przyznam, że jeszcze żadna książka kucharska zprzepisami kuchni polskiej nie spodobała mi się tak bardzo jak ta. Przyznam, że jestem nią zachwycona. Piękne zdjęcia, dobry papier i śliczna szata graficzna.
Książka zawiera 7 rozdziałów.
Mam już trochę tych książek kucharskich na swojej półce, ale to jest pierwsza taka książka, z której mam ochotę zrobić i zjeść większość potraw.
Pamiętam jak zaraz po ślubie szukałam książki kucharskiej, z prostymi polskimi daniami. Kupiłam wtedy książkę "365 obiadów na polskim stole" Ewy Aszkiewicz i Romany Chojnackiej i jest to najczęściej używana przeze mnie książka. Robię z niej pierogi, parowce, zupy i inne dania.
Książka "Nie ma jak u mamy" oprócz wspaniałych przepisów zawiera również piękne zdjęcia.
Bardzo mnie ciekawi smak tej zupy "nic".
Oprócz zdjęć dań są również zdjęcia z czasów, kiedy w Polsce były długie kolejki i obowiązywały kartki na wszystko. Bardzo podobają mi się zdjęcia tych czerwonych autobusów.
Przepisy są proste w wykonaniu i nie zawierają skomplikowanych składników.
Kiedy zobaczyłam przepis na żurek jarzynowy, pomyślałam sobie, szkoda, że nie ma przepisu jak zrobić zakwas na żurek. Ucieszyłam się kiedy kilka stron dalej zobaczyłam przepis na zakwas, ale również na kiszone buraki i kapustę.
Nie zabrakło przepisów na dania mączne, które jemy w naszym domu dość często.
W książce są również przepisy na podstawowe przetwory czyli dżem truskawkowy, powidła śliwkowe i sok malinowy oraz na nalewki.
Książka wzorowana trochę na książki włoskie, które mam w swojej biblioteczce, ale ta jest dużo fajniejsza, bo nasza Polska. Przypomina mi książkę Sophie Dahl, którą wciąż się zachwycam,ale przyznam szczerze, że z tamtej książki skorzystałam dopiero z jednego przepisu.
Zasypałam Was zdjęciami, ale są tak piękne, że nie mogłam się powstrzymać. Jestem zachwycona tymi tłami w owoce, kwiatuszki czy szydełkowe obrusy. Przepisy warte wypróbowania!
"Kuchnia Polska.Nie ma jak u mamy" - można kupić tutaj
Ewa Aszkiewicz
Liczba stron: 288
Wydawnictwo: Publicat
Wygląda świetnie, to jest chyba to czego potrzebuję w swojej kuchni.
OdpowiedzUsuńMam mnóstwo książek kucharskich ale tak jak piszesz korzystałam z kilku przepisów, albo produkty nie do kupienia albo napisana tak ,że trudno zrozumieć co autor miał na myśli :)
Czasami chcemy przepis na proste banalne rzeczy , trudno tego szukać u wielkich znawców sztuki kulinarnej. Nie każdy musi umieć gotować i mieć do tego talent. A prosta , łatwa książka w odbiorze może pomóc niejednej pani domu:)
Pozdrawiam Patti
To prawda! Plecam Ci również tę drugą książkę "365 obiadów na polskim stole". Są tam obiady, podwieczorki na każdy dzień roku. Doskonała książka, choć zdjęcia już nie takie ładne.
UsuńPozdrawiam i dziękuję!
Izo zapowiada się super, Ty to masz oko do różnych fajnych książek:) zapraszam do mnie w chwili wolnej, w dzisiejszym poście kalendarz adwentowy:):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Patrycja
Piękna strona graficzna tej książki.
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie, widać, że naprawdę warto mieć coś takiego w swojej biblioteczce... Choć u nas często gotuje mój mąż, ja też nie pozostaje mu dłużna, no i chciałabym czasem go zaskoczyć czymś co zrobię sama i jednocześnie czymś prostym, bo to takie rzeczy On najbardziej lubi... Fotografie przepiękne z klimatem, takie lubię...
OdpowiedzUsuńMam sentyment do książek kucharskich :) ale takich wyjątkowych.. a nie trzy słowa na krzyż, składniki o odbębnione foto... może faktycznie dopiszę do Mikołajowej listy;) będzie miał z czego wybierać;)
OdpowiedzUsuńPiękna książka, bardzo ładne zdjęcia, chyba wiem komu się może spodobać taki prezent :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle śliczne wydanie książki.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoj, to chyba byłby dobry prezent dla mamy. naprawdę wygląda wyjątkowo
OdpowiedzUsuńkurczaki, ale fajna :))))
OdpowiedzUsuńrzeczywiście jest piękna!
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że okładka nie zachęca do zajrzenia w środek ;/
OdpowiedzUsuńwięc tym bardziej się cieszę że pokazałaś odrobinę środka bo zdjęcia fantastyczne, takie sielskie i ciepłe i smakowite ;)
no i jeszcze jak przepisy "dla ludzi" to już w ogóle plus ;)
pozdrawiam!
To już druga książka, która mi u Ciebie wpadła w oko. Jak tak dalej pójdzie to Mikołaj zbankrutuje. Serdecznie pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńOla
Iza, ale cudna książka! Dziękuję za namiary!
OdpowiedzUsuńbuziaki,
Iza jak zawsze wspaniała inspiracja na tym blogu, dziękuję Ci. Klaudia
OdpowiedzUsuńOj fajna, fajna!! Te zdjęcia mnie zauroczyły!buziaki!
OdpowiedzUsuńCudna oprawa graficzna , bez ktorej książka kucharska traci po stokroć..
OdpowiedzUsuńGraficznie książka wygląda bardzo zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książka. Złapała mnie za serce Zupą Nic. Pamiętam jak moja babcia robiła ją, kiedy latem spędzaliśmy u Dziadków wakacje. Zupę polecam. Jest leciutka i smaczna, dzieciakom zasmakuje na pewno :)
OdpowiedzUsuńZachęcona przez Ciebie właśnie zamówiłam sobie tą książkę na Mikołaja i już się cieszę na ten prezent.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna! Mam ochotę kupić ją dla samych zdjęć :) Urzekł mnie biały kredens kuchenny ... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń