Pamiętam jak Dominiś była malutki. Miał może z dwa latka. Czytałam wtedy, już nie pamiętam co dokładnie, bloga autorki, albo książkę "Musierowicz na Gwiazdkę".
Pani Małgorzata opisywała tam przygotowania do świąt, jakie trwały w ich domu. Mieli duży dębowy stół, przy którym zasiadała gromadka dzieci i robili ozdoby choinkowe. Dzieciaki zjawiały się w domu Musierowiczów przed świętami pod różnymi pretekstami, aby dołączyć do jej dzieciaków i robić dekoracje.
Czytając to, również zamarzyłam o tym, aby i u nas przed świętami zjawiała się taka gromadka dzieciaków. Marzyłam o tym, abyśmy razem wyklejali, lepili, malowali ozdoby choinkowe, czy wspólnie piekli i dekorowali pierniczki.
W zeszłym tygodniu w naszym domu zebrała się taka gromadka i wspólnie robiliśmy bombki choinkowe.
Zużyliśmy 5 opakowań szpilek. Nawet nie wiedziałam, że są takie krótkie 14 mm. Są idealne do wbijania cekinów do styropianowej kuli.
Miło było patrzeć na to skupienie dzieciaków.
Moim chłopcom tak się spodobało, że musieliśmy dokupić kolejne styropianowe kule. Przyznam, że mnie też wciągnęło.
Super zabawa i jaka satysfakcja.
W tym tygodniu planujemy robić kartki świąteczne.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Ale wesoło musiało być:)
OdpowiedzUsuńMy zabraliśmy się na Wielkanoc za cekinowe pisanki i później do wakacji znajdowałam cekiny w różnych miejscach w domu;) A Wasze bombki pierwsza klasa! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsuper i piękny efekt końcowy:)
OdpowiedzUsuńja pamiętam z dzieciństwa robienie z rodzeństwem i kuzynami papierowych gwiazdek wyplatanych z pasków i oczywiście łańcuchów ;)
OdpowiedzUsuńbombki fajne - sama bym chętnie porobiła :)))
Izuniu piękne te Wasz bombeczki :) U nas w szkole dzieci robiły takie w zeszłym roku i postanowiłam że spróbujemy z Hanusią w grudniowy weekend się pobawić i zrobić kilka ;) Także wszystko przed nami :) Ściskam mocno :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszły Wam bombeczki:)
OdpowiedzUsuńihihihihi Izuś a my też robiliśmy styropianowe bombeczki :) Muszę koniecznie pokazać , może kogoś zainspiruję :))) Wasze cudne , ba mam nawet cekiny tylko właśnie szpileczek nam brakuje . Ściskam mocno w nadziei , że kiedyś spotkamy się w takiej gromadce :)))
OdpowiedzUsuńHej:-)) kolejny fajny pomysł na świąteczne DIY, do takiej pracy potrzebne są małe, sprawne rączki:-))) Pozdrawiam Gosia
OdpowiedzUsuńZwinna rodzinka pracowitych cekinowych mróweczek, bombeczki migoczące kolorowymi cekinami boskie. Super Iza !!! pozdrawiam Klaudia
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne bombki :)
OdpowiedzUsuńcudne...i ile zabawy:-)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa kupiłam styropianowe kule i tak czekają ;)) może skorzystam z Twojego pomysłu.
OdpowiedzUsuńJakie piękne...zainspirowałaś mnie...zrobię podobne z moją córeczką:))))
OdpowiedzUsuńsuper pomysł na bombki i jeszcze w moich ulubionych kolorach :)
OdpowiedzUsuńPiękne bombki. Ja od bombki z cekinami zaczęłam moją przygodę z rękodziełem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudne:-) My robiliśmy takie pisanki. Ile to było radochy, a szpilek ciągle brakowało :-)
OdpowiedzUsuńdobry pomysł na wspólną zabawę z dzieciakami :)
OdpowiedzUsuńi podobne mam "marzenie", że z gromadką dzieci z sąsiedztwa i moimi maluchami będziemy RAZEM robili albo ozdoby a już na pewno dekorowali pierniczki...
Pozdrawiam!
Piękne bombki, ja się do tych cekinów przemierzam i jakoś zawsze mi nie po drodze. Ale może teraz się skuszę widząc jakie Wasze są kolorowe.
OdpowiedzUsuńU nas oprócz cekinow w ruch poszły guziki :)
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł i super wykonanie. My wprawdzie ozdób nie robimy ale wspólnie pieczemy pierniczki, a ich ozdabianie to trochę tak jak robienie bombek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola