środa, 27 listopada 2013
Pan Kuleczka
Czy słowa DOM, ŚWIATŁO, SKRZYDŁA, RADOŚĆ, SPOTKANIE nie kojarzą się bezpiecznie, ciepło i miło. Mnie bardzo!
Takie tytuły mają książki z serii Pan Kuleczka, które mamy od kilku lat. Ostatnio zakupiłam Radość i na nowo czytamy wszystkie pozostałe. Brakuje nam jeszcze jednej- tej pierwszej czyli po prostu "Pan Kuleczka".
Uwielbiam książeczki dla dzieci. Zwłaszcza te, które nie tylko podobają się moim dzieciom, ale dodatkowo mnie jako mamę inspirują. Tak właśnie było z tymi książkami. Zakupiłam je przypadkiem, choć wcześniej znałam Pana Kuleczkę z gazety Dziecko to jednak dopiero wtedy, gdy wzięłam książkę do ręki spodobały mi sie bardzo.
Jeszcze przed ślubem, zamiast czytać magazyny typu Ślub czy jaieś inne babskie czytadła ja przygotowywałam się do roli mamy i czytałam o ciąży i pierwszym roku z życia dziecka. Gdy Dominiś się urodził czytałam poradniki o wychowaniu dzieci typu "Jak mówić do dzieci...", "Język dwulatka" i inne.
Każda coś tam wniosła do mojego sposobu wychowania. Gdy miał roczek, ja szukałam pomysłów i inspiracji na wspólne spędzanie czasu z dzieckiem.
Książki Pan Kuleczka były dla mnie jako mamy odkryciem i bardzo mnie wtedy zainspirowały. Może się to wydać śmieszne ale Pan Kuleczka pokazuje jak spędzać czas z dziećmi.
Tworzy miły i przytulny dom, z fotelem w kratkę, biblioteczką i bez telewizora. Dzieli go z psem Pypciem, muchą Bzyk Bryk i kaczką Katastrofą. Niesamowite jest to jak wszytskie te postaci mają różne charaktery, a jednak potrafią się ze sobą świetnie porozumiewać. Pan Kuleczka wszystkich swoich podopieczntych traktuje wyjątkowo, mimo ich odmienności.
Spędzają ze sobą cudowne chwile. Właśnie takie jak powinno się spędzać z dziećmi, aby stworzyć im piękne dzieciństwo.
Razem spacerują, jeżdżą pociągiem, bawią się w teatr.
Może czasem się nudzą, ale częściej jest radośnie i kreatywnie.
Pan Kuleczka dużo rozmawia ze swoimi podopiecznymi i poświęca im swój czas, którego dziś rodzice często nie mają dla swoich dzieci.
Pan Kuleczka zainspirował mnie do wspólnego z dziećmi piknikowania i puszczania latawca.
Te z pozoru zwykłe zajęcia przynoszą wiele radości i satysfakcji.
Pana Kuleczkę uwielbiam również za ilustracje . Jak napisał sam autor "nie byłoby Pana Kuleczki, bez ilustracji Elżbiety Wasiuczyńskiej, gdyż to ona i jej rysunek przesłany faksem były inspiracją do powstania najpierw historyjek, które ukazywały się w miesięczniku dziecko, później książki, a następnie całej serii książek, audiobooków, kalendarzy itd. Pan Kuleczka ma nawet swoją stronę internetową:)
A to jedna z moich ulubionych ilustracji:)
Dla mnie te książeczki były bardzo pouczające i wnoszące nowe pomysły. Miło się do nich wraca i dzieci chętnie ich słuchają.
Jakiś czas temu przeczytałam kilka artykułów z autorem Pana Kuleczki - Wojciechem Widłakiem. Bardzo polubiłam tego Pana i myślę, że jest wspaniałym tatą:)
Więcej informacji o autorze i wywiady z nim można znaleźć tutaj.
Serdecznie polecam!!!
U nas spadł w poniedziałek pierwszy śnieg. Teraz chłopcy nie moga się doczekać kiedy napada go tyle, że będzie można ulepić bałwana.
Książki Pan Kuleczka można kupić tutaj
autor: Wojciech Widłak
ilustracje: Elżbieta Wasiuczyńska
wydawca: Media Rodzina
ilość stron: 48
format:
210 x 227 mm
oprawa: twarda
A to najświeższe ilustracje do Pana Kuleczki.
Po rysunkach widać, że młodszy brat bierze przykład ze starszego.
Też chciał mieć taki sam parasol i sweter dla Pana Kuleczki i musiałam Nikusiowi pomóc go narysować. Nie ma jak autorytet starszego rodzeństwa:)
Nikusiowi tak się spodobał teatrzyk w książce, że taż planuje dzieciakom zrobić jakiś z pudełka. Aktorów juz mamy, jeszcze tylko scena i kurtyna:)
Pozdrawiam Was i życzę dobrego dnia!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To także ulubiona seria mojego Franka ;-). Franiu jest bardzo podobny z charakteru do Kaczki Katastrofy ;-). A "Windę" musiałam mu czytać bez końca ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
Śliczne ilustracje ;-)
Moi chłopcy tez lubią Windę. Mieliśmy przerwę w czytaniu Pana Kuleczki i Nikuś teraz wszystkie historie odkrywa na nowo. Pozdrawiam!
UsuńZ tymi powrotami to normalne ;-) wszak seria jest przeurocza ;-)
UsuńMuszę Ci bardzo podziękować za te podpowiedzi książkowe. Ostatnio kupiłam Jurkowi "Przygody Jeżyka spod Jabłoni" i jest wręcz zachwycony, zwłaszcza, że teraz interesują go zwierzęta leśne. Pana Kuleczki nie mamy, więc podsunęłaś mi pomysł na prezent Mikołajkowy:) Jeszcze raz Wielkie Dzięki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Magda
Madziu cieszę się, że ktoś korzysta z moich propozycji książkowych. Miło mi jak dostaję maile z prośbą o kolejne propozycje książkowe.
UsuńPozdrawiam!
I
Będę tu zaglądać częściej - mój Witek jeszcze w brzuchu ale w połowie lutego ma wyskoczyć. Muszę się uczyć jak bawić dziecko krok przed 40-stką :D!!!
OdpowiedzUsuńMoniś serdecznie Ci gratuluję. Nawet na 30 nie wyglądasz. To zima przed Wami...
UsuńPozdrawiam i życzę powodzenia!
milutka jesteś :) teraz otulać się muszę prawie namiotem ;p
UsuńAle piękne rysunki!! :) uwielbiam dziecięcą sztukę. u mnie pełno takich dzieł wisi:) pozdrowienia i dziękuję za ciepłe słowo:)
OdpowiedzUsuńMy również dziękujemy!
UsuńTych książeczek jeszcze nie czytałam synkowi, ale jak je wypatrzę, to zabiorę ze sobą do domu.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Wam się spodobają.
Usuńwertowałam ostatnio "pana Kuleczkę" w księgarni...
OdpowiedzUsuńTwoja opowieść o całej serii po prostu taka, że chciałoby się już mieć wszystkie części u siebie w domu...
Rysunki maluchów świetne...ile chłopcy mają lat?
naprawdę zdolni! :)
pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy książkowe :)
Dominik ma 7, a Nikuś w lutym będzie miał 5.
UsuńKsiążki są super. Pozdrawiam!
Iza
Twoi chłopcy pięknie rysują. Zawsze jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńI jak tu nie kochać kuleczek...;)
OdpowiedzUsuńMoja sympatia do kulek jeszcze wzrosła po przeczytaniu Twojego posta.
Nie znałam tego pana...ale coś czuję, że mogłabym mu oddać kawałek serducha....;) Miło się czytało Twojego posta....ilustracje chłopców śliczne...:):):) Pozdrawia pani kuleczka ;)
my to nawet jesteśmy już uzbrojeni w kalendarz ścienny z Panem Kuleczką na nowy rok:))
OdpowiedzUsuńIzuś ja ostatnio zakupiłam w Agrafce grę w klasy w formie dywaniku, piszę o tym ponieważ planuję albo kupić albo uszyć taki teatrzyk jak oni mają w ofercie. Wydaje mi się że jest niesamowicie łatwy do zrobienia i niezwykle pomysłowy :) wklejam link https://www.facebook.com/photo.php?fbid=638111649567113&set=a.638110819567196.1073741832.547010872010525&type=1&theater
OdpowiedzUsuńJa też, ja też lubię Pana Kuleczkę:o)
OdpowiedzUsuńA Wojciech Widłak dostał właśnie nagrodę Guliwera!
Laureaci tej nagrody :
Wanda Chotomska (2004)
Joanna Papuzińska (2005)
Barbara Tylicka (2006)
Irena Koźmińska (2007)
Edward Lutczyn (2008)
Bohdan Butenko (2009)
Stasys Eidrigevicius (2010)
Małgorzata Musierowicz (2012)
Zazdroszczę tych polskich książeczek.Kiedy jestem w Polsce zawsze robię zapas nowych książek dla moich chłopców.Ślicznie o mnich opowiadasz.A może kiedys sama jakąś napiszesz?Buziaki
OdpowiedzUsuńMiało byc o nich:)
UsuńKochana, a mogłabyś podsunąć pomysły na inspirujące zabawy z 2,5 latkiem? Mój synek tylko bawi się w dźwigi, a chciałabym żeby też bawił się w inne rzeczy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPostaram sie przygotować jakieś pomysły na zabawy.
UsuńDzięki ;) jesteś dla mnie wzorem współczesnej mamy :) pozdrawiam :)
UsuńMy mamy Skrzydła i Spotkanie, akurat teraz trochę od nich odpoczywamy ale są to książeczki naprawdę godne polecenia:)
OdpowiedzUsuńIza, kocham Pana Kuleczke i wyobraz sobie, ja stara baba, sama sobie kupilam cala serie... Ciekawe co na to powiedzialaby Kaczka Katastrofa... ;;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię Ci się bo sama lubię sobie poczytać książki dla dzieci. Obecnie czytam Florkęi jej pamiętniki oraz listy.
UsuńBuziaki Kochana!