niedziela, 6 grudnia 2020

Grudniownik dzień szósty

 Bardzo przytulny ro był dzień. 

Q nocy odwiedził nas Mikołaj i zostawił prezenty.







Dzieci wstały dziś ochoczo.















Razem byliśmy  również na Eucharystii. Na obiad zrobiłam dziś lazanie jedno z naszych ulubionych dań. Leoś tak smacznie spal po mszy, ze Paweł po powrocie jeszcze przez ponad godzinę z nim spacerował po podwórku.

Wieczorem zagraliśmy w czółko i Pytaki.

Znów nie udało nam się upiec pierniczków. Może jutro?

Dużo wdzięczności w nas za ten dzień.

A Wam jak minął?

7 komentarzy:

  1. O, Drewniak :D Lubimy ;)
    Ależ Leoś rośnie!
    Właśnie do mnie dotarło, że też nie udało mi się upiec pierniczków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chłopaki w tej kracie wymiatają!!
    Nasza niedziela bardzo "Mikołajkowa" choć w sumie dość spokojna...rano na parapecie czekały oczywiście upominki...dzieciaki cieszyły się drobiazgami :) dzień był ciepły...a wieczorem obejrzeliśmy "Ekspres polarny"...chyba wolę wersję książkową ;) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiękne narzuty i wspaniałe czerwone akcenty, a piżamy wymiatają.:) Dużo dobrego się u Was dzieje, zajrzę do Ciebie na blog i od razu mam uśmiech.:) Pozdrawiam Was serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne, świąteczne kadry. Bardzo miło się na was patrzy:) No przeurocze te piżamki, aż zamarzyło mi się moich chłopakom takie sprawić. Może w przyszłym roku na mikołaja;) U nas było bardzo rodzinnie i wesoło. Były prezenty, spacer, wygłupy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. I jak widać zjadł też przygotowane ciasteczka 😁

    OdpowiedzUsuń