Dekorowanie ciasteczek, pierniczków, warsztaty plastyczne, wspólne szycie kota, wyjazdy na spotkania autorskie i spotkania w księgarni, kiermasze i sprzedaż lodów na szczytne cele. Wszystkie te pomysły i wiele innych zrealizowanych, tylko i wyłącznie dzięki wsparciu o zgodzie wychowawczyni.
O klasie Dominika mówią wszyscy, że zgrani, że ambitni, że wyjątkowi. Nie sposób się z tym nie zgodzić. Są bardzo chętni do współpracy i zdyscyplinowani. To sprawia, że chce się dla nich nie spać po nocach, tworzyć i organizować coraz to nowe wydarzenia.
Pamiętam jak przed jedną z pierwszych wywiadówek w 3 klasie sporządziłam mapę myśli, z pomysłami na takie wydarzenia i pani się na wszystkie zgodziła.
Jednym z tych wydarzeń, była noc w bibliotece.
Wiem, że w czerwcu, w wielu bibliotekach jest coś takiego organizowane, ale nigdy nie udało nam się wybrać, a nawet gdyby nam się udało, to ja marzyłam, o takiej nocy dla całej klasy.
Ustaliliśmy datę na 6-7 maja, tak aby połączyć to z Dniem Bibliotek i Bibliotekarzy.
Zaraz po zgodzie wychowawczyni, potrzebne było wsparcie mam i zgoda naszego księdza proboszcza, ponieważ biblioteka miejska jest u nas przy kościele. Ksiądz bez problemu wyraził zgodę i z wielką radością zaszczycił nas swoją obecnością.
To właśnie w domu pielgrzyma mieliśmy nasze miejsce noclegowe.
Przygotowań było mnóstwo, dlatego bardzo się cieszę, że rodzice włączyli się do pomocy. Mamy zakupiły jedzenie, uszykowały garnki z pieczonkami i pomogły we wszystkim, za co jestem ogromnie wdzięczna! Tatusiowie zadbali o to, aby było na czym to jedzenie przygotować. To tatusiowie dbali o ognisko, które tak cudownie umilało nam tę noc.
Pani Ania bibliotekarka przygotowała zabawy z książką w bibliotece. Dzieciaki chętnie brały w nich udział. Na koniec spotkania bibliotecznego były życzenia i tort, na którym znalazły się tytuły ulubionych książek dzieciaków.
Tydzień przed tym wydarzeniem znalazłam w internecie blog Baśnie na warsztacie, Mateusza Świstaka, którego zaprosiliśmy do dzieci, aby ubarwił nasze spotkanie swoimi opowieściami.
Dzieciaki i nie tylko one, słuchali opowieści z otwartymi buziami. Było mnóstwo śmiechu i radości,
Wychowawczyni przygotowała fantastyczne podchody, z szukaniem skarbu, którym były książki dla wszystkich dzieci z pamiątkową dedykacją.
Atrakcją było ognisko, przy którym najwytrwalsi czuwali do pierwszej w nocy. Na koniec wieczoru, była przepiękna modlitwa z gitarą, poprowadzona przez naszego kochanego księdza proboszcza przed pięknie oświetloną grotą.
Większość dzieci po raz pierwszy spędziła noc w śpiworze, a część po raz pierwszy bez rodziców :)
Wszyscy byli bardzo podekscytowani i wstali w dobrych nastrojach.
Obaw miałam mnóstwo. Wszystko wyszło jednak lepiej niż sobie wymarzyłam. A teraz mam kolejne marzenie, aby takie wydarzenia wpisały się w nasz coroczny kalendarz.
Brakuje mi słów, aby wyrazić swoją radość. Kiedy oglądam zdjęcia z tego wydarzenia buzia mi się uśmiecha. Pogoda była przepiękna, noc gwieździsta, przy ognisku wyglądała magicznie.
Miło było słyszeć od dzieci słowa, że to najlepsza noc w ich życiu! To najwspanialsza nagroda za ten trud i starania o to, aby zapewnić im jak najpiękniejsze wspomnienia.
Niesamowicie zazdroszczę Dominikowi takich momentów, jego klasy! Musiało być pięknie po tym co piszesz.. Rewelacyjnie że rodzice współpracowali, dzisiaj jest to nie lada wyczyn, zazwyczaj nikt nie ma czasu na wymyślanie swoim dzieciakom tak fajnych atrakcji. Powiem Ci Izo, że aż mi samej łezka w oku się zakręciła czytając i oglądając posta. Ty jesteś naprawdę wyjątkową mamą! Myślę, że przede wszystkim Dominika klasa miała ogromne szczęście trafiając na Ciebie i Twoją głowę pełną pomysłów:)Gratuluję Ci tej mądrej, kochającej "głowy" ;)Sama bym z wielką chęcią spędziła taką noc poza domem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i pięknego tygodnia!
Patrycja
Ojj ale Wam zazdroszcze :)) Sama z dziecmi przylaczylabym sie do Was :)) Pieknie czas spedziliscie razem :)) Torcik jest Rewelacyjny Suuper :))) Pozdrawiam Was Serdecznie :)) I Zycze nastepnych takich wspolnych spotkan !!!! :) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńKolejny niesamowity pomysł i zapewne masa wspomnień dla dzieci. Jak dobrze, że znalazłaś zrozumienie i wsparcie w rodzicach i innych osobach, które przyczyniły się do tego, że taka przygoda z książką zostanie im w pamięci na długie lata. A tort... cudny.
OdpowiedzUsuńJakie piękne! Super! I ta dedykacja w książce - taka mądra, budująca, inspirująca! Super, naprawdę! :D Tylko brać z Was przykład!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście przygoda. Dla takich dzieciaków, noc poza domem i w dodatku z rówieśnikami, z pewnością zapadnie w pamięć .A! i tort pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńRewelacyjna inicjatywa!
OdpowiedzUsuńBrawo za Wasze zgranie :) świetne pomysły i przede wszystkim za niezapomniane chwile dla dzieciaków!
Jestem pod wrażeniem :)
Cudowny pomysł :)
Pozdrawiam ciepło :)
Jak ja bym chciała mieć Taką Mamę wśród rodziców;) Brawo Iza:)
OdpowiedzUsuńIzo, Ty byłabyś wspaniałą wychowawczynią :) A tort pyszny na sam widok! Pozdrawiam serdecznie, Ela.
OdpowiedzUsuńDokładnie, każdy chciałby mieć taką wychowawczynię z głową pełną pomysłów.
UsuńNie myślałaś o tym ?
Iza, żeby była taka klasa zgrana, chętna do działania, spędzania ze sobą czasu, potrzebne jest ogromne wsparcie i przede wszystkim chęć, motywacja rodziców, czego ty jesteś doskonałym na to dowodem ... Szkoda, że u naszego Młodego mało aktywny rok w szkole ... Z jego panią, która do wszystkiego jest anty ... ciężko coś zorganizować ...
OdpowiedzUsuńSuper pomysł... ależ przeżycie:) i jaka pamiątka . Kreatywnie i mądrze..Super Iza
OdpowiedzUsuń