Pamiętam jak pojechałam ze szkoły na wymianę polsko- niemiecką. Mieliśmy wolny czas na chodzenie po sklepach. Koleżanki kupowały kosmetyki, w takich mini opakowaniach a ja drobiazgi do domu. Pamiętam, że kupiłam zielony zestaw podkładka i serwetka na stół, w zestawie z obrączką, która później służyła jako świecznik na tea lighta, a serwetka i podkładka idealnie pasowały do pokoju. Kupiłam też ściereczkę do naczyń białą w czerwoną kratkę i rzodkiewki. Ostatnio podczas porządków znalazłam ją w domku cioci.
Ściereczki to zakupy głównie z tk maxx, auchan, ikea i jysk. Większość pochodzi z auchan i kupione za 2 złote.
Uwielbiam te kolorowe bawełniane drobiazgi, które cieszą oczy i nigdy ich za wiele podobnie jak fartuszków.
Te najładniejsze ściereczki to wygrane z Candy u Pauli i Ani.
A cudne ściereczki można kupić w sklepie Fiorello.
Wszystkie rysunki kolekcjonujemy i zajmują już trzy grube segregatory, a kolejne czekają na zakup nowego bo już się nie mieszczą . Trzymam wszystkie łącznie z tymi bazgrołami i kropkami jakie rysował mając roczek. Te ładniejsze według niego oprawiamy w ramki.
U Nikusia w pokoju też na ścianie wisi cała galeryjka. Uwielbiam oglądać prace dzieci i robię to z przyjemnością odwiedzając przedszkole.
Jeszcze raz Wam dziękujemy.
Zapraszam Was też na drugiego bloga. Wczorajsze rzeczy prawie wszystkie się wyprzedały, ale już wstawiłam kolejne.
DOMOWA WYPRZEDAŻ RÓŻNOŚCI
Rzeczy, które się sprzedają usuwam z bloga. Gdyby ktoś był zainteresowany to proszę o kontakt mailowy.
Pozdrawiam!
Iza
również mam słabość do kupowania ściereczek
OdpowiedzUsuńFajnie, że lubisz też te bawełniane drobiazgi.
UsuńPozdrawiam!
Pokaźna kolekcja, moja dopiero sie rozrasta;) ale nie jest tak pełna energetycznych kolorków;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Lubię takie ściereczki czasem ni z gruszki ni z pietruszki nie pasujące do niczego ale pełne kolorów.
UsuńPozdrawiam!
Też mam sporo ściereczek, ale nie wszystkie są takie ładne, bo u mnie raczej pełnią funkcję praktyczną a nie dekoracyjną :) Mąż często zamiast rękawic kuchennych używa właśnie moich ściereczek jak odcedza ziemniaki albo jak wyciąga blaszki z piekarnika - oczywiście już mam w kilku wypalone dziury, ale co tam... powtarzam sobie, że to tylko ściereczka i będą następne :) Ale jakbym sobie kupiła takie z Fiorello to na pewno nie dałabym ich mężowi na użytek hehe :D
OdpowiedzUsuńU mnie praktyczne to są te białe z Ikea bo można je wygotować i wtedy są czyściutkie a z takich kolorowych ciężko usunąć brud i tłuszcz.
UsuńJa również uwielbiam kolorowe ściereczki - moja kolekcja rozrasta się głównie dzięki mojej chrzestnej :) kupuje ona ładne bawełniane obrusy w lumpeksach i przerabia je na ściereczki - są po prostu rewelacyjne!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Fajnie mieć taką kreatywną chrzestną. Moja też potrafi zrobić coś z niczego.
UsuńPozdrawiam!
Oj.ale masz piękną kolekcję!!!U mnie też są sciereczki do wycierania i do podziwiania:)))Córcie wiedzą,przystosowały się,które używamy do wycierania a które są używane jako dekoracja,do koszyczków.Ale,żebyś zobaczyła minę męza jak kiedyś z nie tej szuflady wyjął ściereczkę i tłumaczyłam mu,że ścierka do wycierania naczyń nie jest do wycierania:)))Jego mina bezcenna:)))Teraz już wie:))
OdpowiedzUsuńMój mąż też wie które są do czego. Moje białe są zwinięte w ruloniki i stoją w koszyczku na parapecie blisko zlewu. Są pod ręką.
UsuńPozdrawiam!
Ale kolekcja!
OdpowiedzUsuńPiękne! aż szkoda nimi wycierać garnków :-)
Dlatego nie wycieram. Często rozkładam na stole jako obrusik.
UsuńPozdrawiam Jagódko!
ojeju ale masz kolekcję ściereczek! coś pięknego:))) jeszcze takiej ilości to nie widziałam w żadnym domku:)))
OdpowiedzUsuńkochana zapraszam na konkurs:* uściski
Ja już podziwiałam jeszcze większe ilości. Mam nadzieję, że z czasem się jeszcze rozrośnie ta kolekcja.
UsuńPozdrawiam Cię Aniu!
Sciereczki to wazna rzecz w kuchni choć przyznam ,że do uzytku to ja wolę papierowe ręczniki. Piekna kolekcja.
OdpowiedzUsuńMój mąż uwielbia papierowe ręczniki. Naczyń jednak nie potrafiłabym takimi wycierać.
UsuńPozdrawiam Cię Maszko. U Ciebie bardzo pachnąco:)
O rany...!!! Ależ kolekcja...!!!Ale kolory...!!!
OdpowiedzUsuń...a widzę niektóre i z mojej szafy...;)
Pozdrawiam Cię ciepło...i zmykam do szmaty...;)
wieczorem mam gości
Mam nadzieję, że odwiedziny gości były udane. Koniecznie muszę nadrobić komentarze u Ciebie.
UsuńŻyczę Ci dużo zdrowia!
Takiej kolekcji można pozazdrościć. Ja też tak mam, że jednych używam, a drugie podziwiam :)
OdpowiedzUsuńTak najlepiej bo jakby się wszystkie używało to nie byłoby co podziwiać.
UsuńDziękuję za odwiedziny.
Piękna kolekcja:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJa też mam ściereczki które używam i te które podziwiam lub mają swoje "wejście" na stół od święta :-)
OdpowiedzUsuńŚwietną masz kolekcje, i te kolorki...
kolorków jest dużo to prawda. My lubimy kolorowe nie tylko kredki. Dziękuję Ci za komentarz i pamięć. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńImponujaca kolekcja :) Ja myslalam ze mam duzo a przy tobie to jestem pokus ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Anitko z wielką przyjemnością obejrzałabym Twoją kolekcję. Myślę, że jest śliczna znając Toję upodobanie do pięknych rzeczy.
UsuńOMG ile Ty masz ściereczek:))) Przepiękne!
OdpowiedzUsuńDzięki Aduś! Pozdrawiam!
Usuńlol niezła kolekcja, kolory tak radosne i ciepłe uwielbiam, pozdrawiaam
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam!
UsuńPiękna kolekcja... I te kolory... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Natalio! Również przesyłam pozdrowienia!
UsuńO! ja też tak mam ze ściereczkami :) używam takich pospolitych, a te kolorowe, wyjątkowe chowam na specjalne okazje. Zawsze szkoda mi ich poplamić.
OdpowiedzUsuńKolorowe pozdrowienia :)
Sylwia:)
P.S. kiedyś pokażę ;)
Cieszę się i już nie mogę się doczekać kiedy je zobaczę.
UsuńJa też ich nie używam z obawy, że się poplamią a poza tym białe bawełniane łatwiej jest utrzymać w czystości bo można je prać w wysokiej temperaturze.
Dziękuję Sylwio za adres. Napiszę w najbliższym czasie.
Pozdrawiam!
Niezwykla ta Twoja kolekcja Izuniu! Moje wszystkie sciereczki są niestety używane zgodnie z przeznaczeniem i szybko dokonuja żywota:)
OdpowiedzUsuńBUZIAKI!
O szkoda. Ja dziennie to potrafię nawet trzy ściereczki zużyć. Białe dużo łatwiej prać.
UsuńPozdrawiam!
Alez kolorowo! Piekny zestawik :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńWitaj. Zapraszam do siebie po odbiór nagrody.
OdpowiedzUsuńJowitko dziękuję Ci za wyróżnienie. Jest mi ogromnie miło.
UsuńBardzo mocno Cię pozdrawiam!
Iza
Ależ u Ciebie kolorowo, wesoło, energetycznie i miłośnie:) Zbieractwo ściereczek , no może kolekcjonerstwo bo brzmi , pochwalam, mama mam pokaźne zbiory:) pozdr magda
OdpowiedzUsuńDziękuję. Lubię u kogoś też podziwiać różne kolekcje.
UsuńPozdrawiam!
Nigdy bym nie przypuszczała, że tak pięknie mozna pisać o zwykłych kuchennych ściereczkach:) Iza-czarodziejka:) Bo aż westchnęłam po przeczytaniu:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńIwonko jak ładnie to napisałaś. Dziękuję Ci. Jest mi bardzo miło.
UsuńPozdrawiam!
OMG ile ściereczek :O jakie one piekne i kolorowe
OdpowiedzUsuńJa mam zaledwie 6 szt białych z ikea :) a fartuszka jeszcze sie nie dorobiłam :(
pozdrawiam
Agnieszko 6 sztuk to dobry początek.
UsuńA fartuszka z czasem też się dorobisz. Pozdrawiam!
Ale kolorowo, ściereczek nigdy za wiele...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńTo prawda nigdy ich za wiele. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
UsuńMoja mama też mnie obdarowała ściereczkami, ręcznikami itp. Wiano musiało być ;)
OdpowiedzUsuńTy to masz już wielką kolekcję! Wspaniała.
Ja też przechowuję rysunki naszych chłopaków. Szczególne wiszą w ich pokoju :)
Ściskam
K.
Takie rysunki to wspaniała pamiątka. Dziękuję Ci, że przy dwójce dzieciaczków znalazłaś czas, żeby tu zajrzeć.
UsuńPozdrawiam ciepło!
Pokaźna kolekcja ściereczek :) Też kolekcjonuję, ale u mnie to początki :)
OdpowiedzUsuńZ czasem kolekcja się rozrośnie. To takie drobne przyjemności. Pozdrawiam!
UsuńLubię ściereczki do naczyń, mam takie podzielone na pory roku, wszystkie są użyteczne, frotte do rąk w kuchni, bawełniane i lniane do naczyń, do dekoracji służą papierowe serwetki, które najszybciej się zużywają. Najgorsze jest to, że żadne nie są w stadnie mi się znudzić.
OdpowiedzUsuńTwoja kolekcja jest imponujca!
To chyba dobrze, że Ci się nie nudzą. Ja nie mam ani jednej lnianej. Może z czasem się u mnie pojawi.
UsuńPozdrawiam!
A u ciebie jak zwykle przytulnie, kolorowo, energetycznie :) Kolekcja świetna, też lubię takie lniane ściereczki. I obrusy - uwielbiam lniane obrusy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i zapraszam na candy.
Moje właściwie wszystkie bawełniane. Dziękuję za odwiedziny i zaproszenie.
UsuńPozdrawiam
Również miałam kiedyś manię kupowania ściereczek.Sporo odziedziczyłam po mamie, niektóre odkładane na kiedyś tam i te są najładniejsze - z lnu w kwiatki, paseczki i kratkę,a także białe adamaszkowe. Materiału wtedy nie żałowali i są one dość duże, wielkości dzisiejszych dwóch ścierek.Świetnie wyciera się nimi naczynia. Do wycierania garnków mam współczesne, małe, bawełniane ściereczki. Również uwielbiam lniane obrusy, pachnące krochmalem,których używam w niedzielę i od święta.Twoja kolekcja bardzo ładna,życzę sukcesów w kuchennych zakupach! Ella
OdpowiedzUsuńEllu posiadasz pokaźną kolekcję. Po Waszych komentarzach chyba muszę sobie jakieś lniane ściereczki kupić.
UsuńDziękuję Ci za poświęcony czas na pozostawienie komentarza. Pozdrawiam serdecznie!
Ślicznie tu u Ciebie i kolorowo. Będę tu z pewnością stałym bywalcem. Pozdrawiam. Dorota z Przebudzenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam serdecznie!
UsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Żywio za wyróżnienie. Jak będę miała więcej czasu to z chęcią odpiszę na wszystkie wyróżnienia które dostałam. Zbieram się już od dłuższego czasu. Dziękuję i życzę udanych ferii!
UsuńMam nadzieję, że zobaczymy się w przyszłym tygodniu.
Ech, zazdroszczę czasu, pomysłowości, kreatywności, fantazji, wyobraźni i jak by to jeszcze nazwać. W mojej codziennej gonitwie znajduję tylko czas, aby do Ciebie pozaglądać i pozazdrościć. Mimo że jestem nauczycielką i mam obecnie ferie, to proszę uwierz, mam tyle papierkowej roboty (nie tylko sprawdziany i wypracowania), że wykradając czas dla dzieci - kino, gry planszowe, czytanie książek - zawsze myślę o tym, co mam jeszcze do zrobienia do pracy.. Ech zazdroszczę, też bym tak chciała móc całkowicie poświęcić się rodzinie... chociaż nie niecałkowicie, chciałabym móc znaleźć czas i na pracę i na dom bez wyrzutów sumienia, że coś robię na pól gwizdka. Pozdrawiam gorąco. Mogę jeszcze pozaglądać i podglądać czasami?
OdpowiedzUsuńMaddieP
Mam nadzieję, że ferie Ci się jeszcze nie kończą. Na pewno Tobie również nie brakuje fantazji i kreatywności tylko pewnie czas tu jest problemem. Przy pracy trudno to wszystko pogodzić. Ja mimo, że nie pracuję to i tak rzeczy takie jak szydełkowanie itp. robię w nocy. Wtedy też mam więcej pomysłów. W ciągu dnia jest życie i nie zawsze jest tak kolorowo jak na zdjęciach. Teraz zmagamy się z chorobami i mam nadzieję, że szybko z tego wyjdziemy.
Usuńżyczę Ci aby w codzienności znalazła chwilę dla siebie. Pozdrawiam i mam nadzieję, że wkrótce Twój blog również zacznie tętnić życiem, energią i pomysłami.
Kochana Izuniu!!! Wspaniały pomysł z domową wyprzedażą:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślemy serdeczne dla całej rodzinki:)
P.S. Uwielbiam tu zaglądać:) pięknie u Ciebie:)
Kochana dziękuję za te Ciepłe słowa. Pozdrawiam Cię serdecznie i buziaki przesyłam dla dziewczynek!
UsuńJak tu trafiłam??? Nie wiem. Ale jak zobaczyłam Dominika od razu wiedziałam gdzie jestem. Przeglądnęłam blog od deski do deski i tu zostaję. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie :*
OdpowiedzUsuńOd deski do deski powiadasz? Miło mi bardzo. Przez chwilę zastanawiałam się skąd kojarzysz Dominika? Z forum scrappassion?
UsuńZaraz przeglądam dalej Twojego bloga. Pozdrawiam!
Iza
Troszkę mi to czasu zajęło ale przeglądnęłam do samego końca ;) Na NK mam cię w znajomych jeszcze z tych twórczych czasów, a że Dominik ma bardzo charakterystyczną urodę dlatego skojarzyłam. Miłego popołudnia ;)
UsuńProszę o kontakt w sprawie Candy.
OdpowiedzUsuńhttp://przebudzenie-dorota.blogspot.com
ojej ile Ty masz tych ściereczek:)świetna kolekcja:)
OdpowiedzUsuńjak tam Wasze zdrówka? Choróbska odeszły? POZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja ściereczek, niby drobiazg a cieszy :)
OdpowiedzUsuń