wtorek, 13 września 2011
Lambrekin
Bardzo spodobał mi się pomysł na wykorzystanie wazy obiadowej na kwiaty i często tak robię. Tym razem ostatnio na naszym stole był głóg przywieziony z jednej z naszych wycieczek rowerowych.
Zawsze podobało mi się to drzewo i owoce przypominające dzika różę. Poniższe zdjęcie z Wikipedi.
Lambrekin zawieszony w kuchni więc pokazuję kilka zdjęć. Marzył mi się lambrekin do kuchni właśnie w czerwoną drobną krateczkę, ale nie mogłam dostać takiego materiału. ten z którego są zasłonki jest cienki i prześwitujący, a nie o taki mi chodziło.
Znalazłam piżamowe spodnie w rozmiarze XXL i wiedziałam, że coś z nich uszyję. Lambrekin powstał z nich i jeszcze jedna nogawka została na ozdoby świąteczna, czapeczki na słoiki, woreczek na coś tam i małe serwetki.
Dzisiejszy post w mojej ulubionej kolorystyce. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wszystkie komentarze!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetne! Masz głowę pełną fantastycznych pomysłów! :) A to jest głóg.. Hmm.. Wstyd się przyznać, ale..Nie wiedziałam :) Kilka dni temu, gdy wracaliśmy ze spacerku zastanawiałam się czy zerwać, czy nie.. Nie zerwałam :(
OdpowiedzUsuńOdkrycie z tym głogiem:) bo ja dokładnie jak ewa spotkałam tę roślinę na spacerze i zastanawiałam się co to jest:))) a krateczka super...miałam kiedyś koszulę w taką właśnie kratkę, taką elegancko-sportową , uwielbiałam ją...niestety, wszystko kiedyś się kończy:) nawet żywot koszulek...:)
OdpowiedzUsuńIza świetnie wyszło!
OdpowiedzUsuńA głóg próbowałam zasuszyć ale poczerniał i nie jest już tak atrakcyjny:(
buziaki,
Wow, to się nazywa wyobraźnia a wykonanie także bardzo fajne i tez w moim ulubionym kolorze jeśli chodzi o kuchnię. Do tego świetnie wpasuje Ci się skrzyneczka kitchen, którą wygrałaś w candy u Syl szczęściaro-gratuluję serdecznie.
OdpowiedzUsuńsuper! zawsze podziwiałam ludzi, ktorzy potrafią zrobić coś z niczego, czyli np. lambrekin ze starych spodni :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudo wyczarowałaś z tych spodni!!!
OdpowiedzUsuńJa też trzymam kwiaty w wazie!!
Pozdrawiam
Kurde, idę pogrzebać w szafie, bo może mam jakieś "przyszłe lambrekiny" schowane:))) Super!
OdpowiedzUsuńUrocze firaneczki. Szkoda ze w pl.tak ciezko dostac kratke, u mnie jest kilka kolorow malej, sredniej i duzej kratki, do koloru do wyboru.
OdpowiedzUsuńAle niezle sobie poradzilas:)))
Pozdrawiam
☺ ☺ ☺
OdpowiedzUsuń♥ Franka
Kochana super lambrekin uszyłaś.A tak w ogóle to masz piękną kuchnię.Okno kuchenne teraz wygląda bajecznie, a kolor czerwony jest też moim ulubionym;-))
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i komentarz
Całuski
Lubię tu do Ciebie zaglądać- powodów jest kilka, a jednym z nich jest na pewno Twój ulubiony kolor. Ja go tez bardzo lubię, ale mam za mało odwagi zeby z nim mieszkać:) A u Ciebie jest on zupełnie oczywisty i kojarzysz mi się właśnie z taką ciepłą czerwienią
OdpowiedzUsuńBuziaki
M.
Kiedyś i moja mama miała taką "krateczkową" kuchnię.Uwielbiałam ją-ciepłe przytulne miejsce-tak jak u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńHo, ho! to teraz jest komplet.
OdpowiedzUsuńI to jaki!
ten lambrekin to dopełnienie jak kropka nad "i".
Nie ma to jak recykling ;) , w dobrym znaczeniu słowa.
Maszynę może da się podręcic , choc ręcznie wychodzą Ci takie ładne rzeczy bez niej.
Podziwiamy i pozdrawiamy!
Ja też w wazie trzymam różne różności sezonowe. Pewnie niedługo zagoszczą w niej wrzosy.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że w moim rodzinnym domu, też była taka krateczkowa kuchnia. Mama miała "dwie zmiany", czerwoną i niebieską. Czerwoną trzymała najdłużej jak się da. Mieliśmy nawet abażur w krateczkę. Twój lambrekin uroczy. Kuchnia nabrała rumieńców:)Ślicznie wyszło. Pozdrawiam cieplutko!
Wow, ale super pomysł:)) ja też miałam w domu niebieskie takie:))jutro napiszę maila bo dziś dostałam przesyłkę...i nie mogę z siebie słów wydobyć:)oniemiałam z zachwytu:)
OdpowiedzUsuńdziękuję!
buziaki!
Ależ jesteś pomysłowa, lambrekin idealnie wpasował w twoją cudną kuchnię, podziwiam całość i marzę...
OdpowiedzUsuńPODZIWIAM ! Jestes taka pomyslowa.
OdpowiedzUsuńI jaka Gosposia..specjalnie z duzym G :)
Ciasto Twoje, az slinka leci.
U mnie tez cieszy sie powodzeniem. Ale u nas sliwki skonczyly sie juz tydzien temu.
Dzieki za przypomnienie piosenki :) Mile wspomnienia..
Pozdrawiam Ania
Mamomisia, czerwona krateczka to mój ulubiony deseń:)Sama mam cały zestaw materiałów w ten deseń, w dużą i małą kratkę.I też często je wykorzystuję. A co do wazy w roli kwietnika-świetna sprawa, sama tak robię i moje wazy nigdy zupy nie widziały:)Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńewa- ja dopiero jak kilka lat temu dostałam tę książkę o ziołach to się dowiedziałam, że to głóg.
OdpowiedzUsuńj. - ja też mam taką koszule i ją uwielbiam. Zwłaszcza na pikniki ją zakładam bo właśnie z piknikami mi się ona kojarzy.
magdalenia- mnie on w wazie też czernieje. Przez pierwsze dni najladniej się prezentował.
Miszka- dziękuję oj tak szczęście podwójne mi dopisało bo w niedzielę wygrałam Candy u Iris a w poniedziałek u Syl. Bardzo się cieszę bo obie rzeczy będa idealnie pasowały do kuchni.
Marta- dzięki!!!
aaga- zgapiam od Was pomysły bo pieknie mieszkacie. A u Ciebie teraz takie remonty, że HoHO!
Olga - kto wie. Ja już znalazłam sukienkę długa do kostek idealna na zasłonki :)
Atena - bardzo na tym ubolewam i kombinuję jak się da kupuję za groszę ubrania w kratkę, które przerabia. Z fioletowo bialej blluzki w kratkę powstaly idealne czapeczki na słoiki z powidłami śliwkowymi:)
Franka- Thank you!
Danuta - cieszę się, że Ci się podoba.
Maggie- o tak czerwony to mój ulubiony, a zielony to kolor ulubiony naszej czwórki.
kasia - moja mama miała kuchnię w zieloną kratkę i różową kratkę. Bardzo lubiłam te dodatki.
Agnieszka- musimy się spotkac na jakąś lekcję obsługoi maszyny do szycia. Dzięki!
Karolina- to tak jak moja mama tylko ona miała zieloną i różową. Twoja waza jest piękna i wyjątkowa.
Ola- cieszę się, że dotarla. Wreszcie udało mi się ja wysłać. Mam nadzieję, że będzie Ci służył.
Nenka- dziękuję i cieszę się, że Ci się podoba, jeszcze takie zasłonki by mi sie przydały.
Aniu dziekuję za miłe słowa. Piosenka też przywołuje we mnie ciepłe wspomnienia. Pozdrawiam!
Joasiu- a wiesz, że to u Ciebie tak najbardziej uzywanie wazy przypadło mi do gusty. Świetne robisz w niej kompozycje. Pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńno niesamowita jestes;))bombowe portki i przeuroczy lambrekin;) tez przydalby mi sie skrawek na sloiczki;0pozdrawiam cieplo;)i zapraszam na kawke przy wrzosach;)
OdpowiedzUsuńZ tą wazą to świetny pomysł, tak też robi moja mama i pewnie któregoś dnia przemycę jej babciną wazę do siebie ;-). A lambrekin ze spodni - rewelacja, co za kreatywność :-). Krateczkowy deseń też lubię.
OdpowiedzUsuńświetny lambrekin, grunt to pomysłowość :)
OdpowiedzUsuń