Kiedy urodzil się Dominik zakupiłam dwa notesy aby zapisywać w nim różne ważne dla mnie rzeczy. Właściwie to zapisywałam w nim wydarzenia z każdego dnia. Po tych dwóch notesach były kolejne dwa, a później zaczełam notować wszystko w dużych kalendarzach. Kalendarze są już cztery, Dwa czarne i dwa bordowe. Kiedyś planuję im zrobić inne okładki. Póki co zrobiłam okładki dla notesów. Nie tak dawno dostałam prześliczne papiery, które idealnie się do tego nadały.
Wcześniej miały duże kwiaty na okładce. Zrobiłam im tez zawiązywanie aby nie wypadły z nich te drobiazgi, które nie sa przyklejone.
Gdy rozwiążę kokardkę tracę poczucie czasu. Zaczytuję się i wspominam pierwsze kupki, zupki, nowe umiejętności, przewroty, pierwsze słowa, zdania, spotkania z przyjaciółmi, spacery, choroby, wyjazdy i wycieczki, teatr, pierwsze samodzielnie przeczytane słowa, zdania, książka, nasze ulubione książki, śmieszne powiedzonka całą naszą codzienność.
Zapiski przez pierwsze 20 miesięcy robiłam podczas wieczornego karmienia piersią, później to różnie, często podczas naszych dłuższych jazd samochodem nadrabiałam zaległości.
To dla mnie świetna lektura i mam nadzieję, że dzieciaki też chętnie to kiedyś przeczytają.
Tam gdzie pierwsze nowe umiejętności są wklejone miniaturki zdjęcia.
Mam zamiar kontynuować to pisanie choćby dla samej siebie żeby wiedzieć CO? GDZIE? KIEDY?
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę pięknego, owocnego tygodnia.
Śliczne te notesy:)
OdpowiedzUsuńJa też zapisuję co się da odnośnie naszego Franka ale już bezpośrednio w albumach z tradycyjnymi białymi kartkami. Gdyby nie to, nie wiem co bym pamiętała z okresu jego wczesnego dzieciństwa. Twoje notesiki wygodne bo małe, moje albumy ogromniaste więc pisze tylko w domu na miejscu.
Całuski,
Prześliczne notesy
OdpowiedzUsuńJa niestety nie mam tyle cierpliwości i samozaparcia do zapisywania, ehh szkoda bo parę fajnych wydarzeń pewnie już bezpowrotnie uciekło
Pozdrawiam
Ja też mam albumy z białaymi stronami ale jeszcze nie wklejałam do nich zdjęć. Zdjęcia mamy w zwykłych albumach. Chlopcy je ciągle oglądają. jest ich już 9 i część ma obtargane strony od zużycia. Taki biały album musiałby być w większym poszacunku i wydawany z nadzorem a ja lubię jak dzieci oglądają swoje zdjęcia i pytają kto to? A gdzie to? Zwłaszcza Nikodem zaczął teraz mnóstwo pytań zadawać.
OdpowiedzUsuńFajnie, że też spisujesz ważne chwile. Pozdrawiam serdecznie!
ann - oj szkoda. Pamięć niestety zawodna.
OdpowiedzUsuńŚuper pomysł! Po latach rzeczywiście wiele rzeczy umyka, a Ty możesz zajrzeć do notesów i ożywić wspomnienia. Piękne okładki. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i wykonanie! Niestety, mój słomiany zapał sprawia, że nie mam takich pamiątek. W młodości kilka razy brałam się do pisania "pamiętników". Po miesiącu rzucałam w diabły...Dobrze, że chociaż mam tryliony zdjęć mojego dziecka. Z każdym grymasem, w każdej pozycji, z każdego spaceru itp, itd. Dobre i to. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńcudne.....
OdpowiedzUsuńzarówno notesy jak i zapiski, tez prowadze kalendarze właściwie od 10 lat.... magiczne wspomnienia
pearlylilies- dziękuję. Czasem te zapiski są mi bardzo pomocne.
OdpowiedzUsuńPaula - ja jak zaniedbam zapisywanie to czasem też ze zdjęć, których również robię mnóstwo nadrabiam zaległości i sobie przypominam co się w danym dniu działo.
Aleksandra - dziękuję za miłe odwiedziny i komentarz. Cieszę się, że też prowadzisz kalendarze.
Pozdrawiam i zapraszam ponownie!
Świetna Mama z Ciebie:)) dbasz o wszystko:))Twoje Dzieci mają super dzieciństwo:)) i te notesy...coś pięknego!
OdpowiedzUsuńWitam, album małego dziecka który prowadziłam gdy Ami się urodziła zaniedbałam, że aż wstyd a pewnie dlatego, że wszystkie zapiski gromadzę na smykowym blogu, który prowadzę od ponad 3 lat. Wiem, że to nie to samo, ale pod urokiem twojej notki może zmobilizuję swoje siły i wywołam zdjęcia, które gromadzę na płytach oraz pouzupełniam puste strony pamiętnika. Okładki bardzo gustowne, papiery cudowne, wspaniale zatrzymujesz czas wspomnień. Dobra robota:-)
OdpowiedzUsuńOkladki wprost niesamowite, ta feria barw jest bajeczna.
OdpowiedzUsuńA same notesy to kopalnia sentymetow, fajnie ze wszystkie wspomnienia przelewasz na papier.
Pozdrawiam
oj ja też baaardzo żałuję że nie prowadzę takich notesów :((( Twoje są cudne !!! No niestety na wszystko nie starcza mi czasu a może konsekwencji ??? zazdroszczę :))) i pozdrawiam cieplutko :))
OdpowiedzUsuńnie mam takich, teraz żałuje, bo pamięć niestety zawodzi i niewiele umiem poopowiadać swoim dziewczynom, ale maja z to tony zdjęć :))
OdpowiedzUsuńjako rekompensatę, podziwiam bo pomysł i wykonanie bardzo mi się podoba.
pozdrawiam serdecznie i żyzczę wytrwałości ;))
Ola - staram się być dobrą mamą, choć często mi to nie wychodzi i złoszczę się na siebie.
OdpowiedzUsuńMiszka - taki blog to wspaniała sprawa. Ja nie miałam takiego samozaparcia, żeby założyć bloga dzieciowego stąd te notatniki.
Atena - dziękuję serdecznie.
monique- ja żałuje tych rzeczy, które zapomniałam zapisać ale cieszę się z tego co mam.
ula właśnie wróciłam z Twojego bloga i jestem zachwycona. Oczrowały mnie zdjęcia Twoich pięknych córek. Pozdrawiam serdecznie
Jestem pod ogromnym wrażeniem- tak tu u Ciebie miło, cieplutko,kolorowo i wesoło:-) Wszystko aż kipi od kolorów i radości. Pozostaję na stałe:-)
OdpowiedzUsuńPiękne te notatniki, cudne kolory jak u Green Gate :-)! I czapeczki na słoiki z poprzedniego posta również. Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńSuper sprawa, ja też notuję tak minimalnie każdego dnia po troszku, mam nadzieję, że starczy wytrwałości;) Buziaki!
OdpowiedzUsuńLusi zapraszam i cieszę się, że Ci się podoba u mnie.
OdpowiedzUsuńmajaizgraja - dziękuję. To dla mnie wielki komplement bo uwielbiam Green Gate.
Koza notuj bo warto. To wspaniała lektura. Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńMozna kupić taki zeszyt?
OdpowiedzUsuńTe są zapisane. Ale jeśli chciałabyś abym dla Ciebie zrobiła jakiś zeszyt to proszę napisz na maila. Pozdrawiam!
UsuńIza