Kuchnia już pomalowana. Jeszcze brak podłogi i mebli ale na oknie zawisła już zazdroska. Pierwsza jaką zrobiłam. Nie mogłam się doczekać kiedy ją zawieszę i wczoraj do późna myłam płytki i pucowałam okno aby zobaczyć jak będzie wyglądała.
Zazdroskę myszę jeszcze usztywnić i zastanawiam się czy nie dorobić po bokach po jeszcze jednym rządku kwiatuszków.
POZDRAWIAM I ŻYCZĘ MIŁEGO TYGODNIA!
Okno wygląda uroczo z nowym ubrankiem :) Zdecydowanie przywołuje wiosnę :) Super! Zazdroszczę złotych paluszków :)
OdpowiedzUsuńWiosenne okienko...śliczne...może odstraszy zimę :)))
OdpowiedzUsuńZazdroska bardzo ładna...i skomplikowana:)))))
*Pozdrawiam*
Dziękuję Wam!
OdpowiedzUsuńIvciu zazdroska nie jest aż taka skomplikowana. Robi się kwiatuszki a później je łączy. Myślałam, że będzie gorzej.
no i trafiłam :)
OdpowiedzUsuńoj kolorowo u Ciebie i już tak wiosennie :) a co do zadroski, jak ją juz nakrochmalisz i naciągniesz (najlepiej po nakrochmaleniu rozłożyć na desce do prasowania i poprzypinać szpilkami do żądanej szerokości) osiągniesz ten własciwy efekt bez dorabiania :) inaczej zazdroska zacznie się załamywać :)|:):) Wielkie buziaki i dziekuję, ze wpadłaś :) i jeszcze jedno skąd masz tak cudne foremki (gwiazdki ażurkowe) szukam i szukam i znaleźć nie mogę :)
Dziękuję za odwiedziny Mirelko. Gwiazdki dostałam dwa lata temu od mojej przyjaciółki, kuzynki mojego męża ze Stanów. Wiedziała, że o takich marzę. A w tym roku również spełniła moje marzenie przysyłając mi foremkę konika na biegunach i wielkiego ciasteczkowego ludka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie!
Iza.
myślę że wielkość zazdrostki jest ok, tylko wymaga usztywnienia :)
OdpowiedzUsuńOkno wygląda już pięknie :))
piękna!
OdpowiedzUsuń