wtorek, 8 listopada 2016
Są takie Asie :)
Wcale nie miałam robić dzisiaj wpisu. Wczoraj owszem, ale o czymś zupełnie innym, a mianowicie o książkach, ale dzień był szalony i jeszcze nie doszłam do siebie.
Dziś po tym jak wszyscy domownicy wyruszyli do szkoły i pracy zaparzyłam sobie herbaty i miałam chwilkę na zebranie myśli. Wczoraj zamiast zrobić ten wpis, który planowałam otworzyłam pewnego bloga, jedynego, jakiego mam w zakładkach, gdyż jeszcze nie zabrałam się za odtworzenie mojej listy, a tam nowy wpis pt "Czterdziestoletnia." Przeczytałam go, złożyłam życzenia jubilatce i popłynęłam. Od wpisu, do wpisu przeczytałam cały, jeszcze raz, na nowo. Tyle ciepła i miłości w nim. Asia prowadzi blog ponad rok, więc tych wpisów nie było aż tak wiele. Swoją droga to podziwiam osoby, które piszą mi w mailach, że przeczytały mój cały blog, w kilka nocy. Mnie by się nie chciało tego czytać, a jak wracam czasem do starych wpisów, to chętnie bym niektóre usunęła.
Dziś popijając herbatę, pomyślałam, że chętnie bym się jej napiła właśnie z Asią i posłuchała opowieści z ich ''babiego domu".
Są takie imiona, na dźwięk których jakoś tak ciepło mi się robi na sercu. Jednym z tych imion, jest właśnie Asia :)
Pierwszą taką moją Asią, jest moja siostra cioteczna. Moja najlepsza towarzyszka zabaw z dzieciństwa, moja powierniczka z czasów podstawówki i liceum. Niestety po przeprowadzce te nasze drogi trochę się rozeszły, ale i tak zawsze o niej ciepło myślę. Gdy się bawiłyśmy lalkami bobasami, ona zawsze miała synka, chłopczyka, a ja nie wyobrażałam sobie innej opcji moje lalki zawsze były córeczkami. Dziś ona ma śliczną córeczkę, a ja dwóch kochanych synków i nie wyobraża sobie, żeby mogło być inaczej. Z Asią przeżyłam wiele cudownych chwil. Miło wspominam nasz wyjazd w góry na pogrzeb jej prababci. Miałam wtedy 6 lat, a ona 7. Smutna uroczystość, ale te dwa tygodnie spędzone w górach to był cudowny, beztroski czas. Raz o mało byśmy kibla nie podpaliły, pierwszy i jedyny raz z nią pasłam i doiłam krowy. Pierwszy raz chodziłam boso po lodowatych strumieniach i widziałam zaspy śniegowe w maju, mimo, że było ciepło i biegałyśmy z krótkimi rękawkami. Asia poszła ze mną na wesele chrześnicy mojej mamy, które było jednym z najlepszych wesel, na jakich byłam w życiu. Asia też pojechała ze mną na dwa dni na egzaminy do mojego liceum.
Druga moja Asia, też siostra cioteczna, ale od strony mojej mamy, to moja chrzestna. Jest jedną z najbardziej kreatywnych, osób jakie znam. To ona zaraziła mnie pasją dekorowania, szydełkowania, przemeblowywania i malowania. Za każdym razem kiedy ją odwiedzałam dostrzegałam zmiany w jej domu. A to śliczna serwetka, firaneczka, zazdroska, przestawione meble, pomalowany stół, generalny remont bądź uroczy taras, na którym moje dzieci uwielbiają przesiadywać. Podczas wizyt najczęściej widziałam ją z szydełkiem w dłoni. Zachwycało mnie to jak potrafi zrobić coś z niczego. Ostatnio jak ją odwiedziłam miała przemalowane wszystkie meble w salonie na szary kolor, farbą kredową. Jej syn Karol odziedziczył talent plastyczny i teraz jest prawdziwym artystą. Mam całą kolekcję sweterków i bluzeczek, które zrobiła dla mnie na szydełku.
Kolejne Asie, to już głównie czas blogowy.
Joanna Krzyżanek przyczyniła się do tego, że zaczęłam intensywniej realizować swoje pasje pieczenia razem z dziećmi, a jej kolorowe cudowne książeczki i Cecylka Knedelek zawsze umilały nam ten wspaniały czas. Wielką radością było osobiste poznanie Joasi, na targach książki dla dzieci w Krakowie. Chłopcy podarowali jej wtedy Gąskę Walerię :) Miło wspominam ten dzień.
Joasia z bloga Pod rodzinnym dachem to dla mnie wzór do naśladowania. Super mama piątki dzieci! Domowy i nie tylko dziennikarz i kronikarz w jednym. Ich rodzinny magazyn Familia, to dla mnie cudowna inspiracja. Niestety mój słomiany zapał sprawił, że u nas tylko, kilka numerów się pojawiło. Mam nadzieję, że uda mi się wrócić do tej formy dokumentowania wspomnień. Asia ze swoimi wartościami, pomysłami i sposobem do życia jest dala mnie ogromnym motywatorem :)
Jest też taka pomysłowa mama AsiaMi, która zachwyca mnie swoim zapałem, pomysłami i życiem. Bije od niej niesamowita radość i chęć działania. Wierzę, że kiedyś poznamy się osobiście, że razem z całą rodzinką odwiedzimy jej Pomysłowe miejsce. Asiu życzę Ci, aby udało Ci się jak najszybciej zrealizować ten cudowny projekt i czekam również na Waszą książeczkę :)
Na koniec nie mogę nie wspomnieć o takiej wyjątkowej Asi- świętej Joannie Beretta Mola, która jest jedną z moich ulubionych świętych, najbliższych memu sercu. Zazwyczaj myśląc o św, Joannie myślę też o mojej mamie i cieszę się, że mam takie dwie święte w niebie, które wstawiają się za mną i za moją rodziną.
To taka wyjątkowa święta, gdyż swoim życiem przypomina mi wiele dzisiejszych kobiet i mam. Lubię czytać listy jakie pisali do siebie z mężem w czasie różnych podróży i te napisane jeszcze przed ślubem. Ta Święta była mi szczególnie bliska, gdy poznałam mojego przyszłego męża i później sama przygotowywałam się do ślubu.
Na tym miałam skończyć ale jest jeszcze tyle wspaniałych Aś. Asia Bryk taka blogowa siostra bliźniaczka, bo prawie w tym samym czasie założyłyśmy nasze blogi i jest taką moją blogową towarzyszką. Kobieta torpeda i perfekcyjna pani domu, która motywuje do zmian i działania i zaskakuje swoimi pomysłami i metamorfozami.
Podobnie mogę napisać o naszej kochanej Asi z Green Canoe, która jest taką "matką chrzestną" tej naszej blogosfery i dla wielu blogerek to właśnie od niej wszystko się zaczęło.
Miałam to szczęście poznać Asię osobiście przy okazji sesji do magazynu Moje Mieszkanie w naszym domowym zakątku.
Jest też Asia w kolorze z bloga, który przyciąga kolorami i moją ulubioną ogromną biblioteczką. To właśnie Asia zaraziła mnie książkami Jaspera Juula, pokazując je na blogu.
Są też Asie, które piszą do mnie ciepłe maile i zostawiają miłe komentarze. Nie prowadzą swoich blogów i bardzo żałuję. Cieszę się jednak, że są tutaj i radują moje serce swoją obecnością.
Dziękuję Wam moje kochane Asieńki :)
Cieszę się, że są tacy ludzie, takie kobiety. Mam też takie Sylwie i Kasie, Jole, Karoliny, Madzie, i Agnieszki, których jest więcej i są mi bardzo bliskie, ale to na osobne wpisy :)
A Wy macie takie osoby bliskie sercu, których jest więcej o tym samym imieniu?
P.S Więcej zdjęć dodam później, gdyż pędzę do obowiązków i po dzieciaki do szkoły, a aparat zostawiłam w samochodzie ;)
Wpis trochę chaotyczny, ale chciałam o tym napisać.
Dobrego dnia Wam życzę i jak najwięcej takich wspaniałych osób w swoim życiu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ojej,Kochana Izuniu, poczułam się przytulna :))) jesteś zawsze moja inspiracją. Mam nadzieję i przeczucie (nie wiem dlaczego), że kiedyś poznamy się naprawdę! Przesyłam uściski!
OdpowiedzUsuńPoczułam się przytulona :)
UsuńAsiu dziękuję Ci za tę obecnosc tutaj. Możesz mi podac adres mailowy do siebie?
UsuńDla mnie osobiście takimi Asiami są Agnieszki:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)))
Agnieszek nie tak wiele, ale dwie bardzo ważne również mam blisko siebie. Najbliższa teraz go moja przyjaciółka i sąsiadka.Moja towarzyszka w codziennych radościach i troskach. 😊 A Ty jesteś moją jedyną Anitką jaką znam. Dobrego dnia!
UsuńIza, Kochana! Czuję się wzruszona i wyróżniona!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! To wielka szkoda, że nie możemy pić wspólnych, spontanicznych herbat, ale jestem pewna, że zaplanowaną, wyczekaną, niejedną nawet, wypijemy. Coś już wymyślimy! Jest pragnienie, znajdzie się sposób! Do zobaczenia Kochana!Asia
Wierzę w to i zapraszam!
Usuńjesteś jedyna! aż mi się buzia uśmiechała, gdy czytałam.
OdpowiedzUsuńKiedyś moja siostra Ilonka była tą jedyną Ilonką dzięki blogom poznałam Ciebię i Ilę. Cudowne jesteście dziewczyny i bardzo się cieszę że Was mam
UsuńBardzo miło tu na tym blogu, ciepło i serdecznie! Dużo pozytywnej energii! Pozdrawiam)
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam!
UsuńO mateńko! Ale zaszczyt! Dziękuję Ci z całego serca!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Asiu! 😊
UsuńJesteś niesamowita, wyjątkowa, taka dobra i taka ciepła, do tego sam twój głos jest tak przyjemny dla uszu jak najpiękniejsza muzyka.. nie znam drugiej tak empatycznej osoby jak Ty :*
OdpowiedzUsuńChciałabym chodź "odrobinkę" podobna być do Ciebie. dziękuję, że Cię poznałam
pozdrawiam J
Ale mi nasłodziłaś 😉 Jolu nawet nie wiesz ile pozytywnej energi wlałaś do mojego życia. Pozdrawiam Cię serdecznie!
Usuńno masz szczęście do Aś :))) a ja nie znam żadnej! :( osobiście oczywiście... Ostatnio o Was myślałam. Nie ma kiedy napisać/zadzwonić, ciągle się coś dzieje... Ale ostatnio często myślami krążę wokół Częstochowy, więc jest mi do Was po drodze :))) buziaki dla Waszej uroczej Rodzinki!
OdpowiedzUsuńGosiu jak będziecie się wybierać to daj znać. Z radością Was przyjmiemy😘
Usuńmoją najlepszą kuzynką z dzieciństwa tez była Asia i jakoś mam słabość do tego imienia :) wielką :) ehh :)
OdpowiedzUsuń😊
UsuńBardzo milutki ten post :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że możesz liczyć na tak fajne grono!
Pozdrawiam Cię Madziu!
UsuńŚwięta Joanna Beretta Mola jest moją idolką :-) Kiedy pierwszy raz dowiedziałam się o tym jak poświęciła swoje życie dla nienarodzonego jeszcze dziecka, popłakałam się ze wzruszenia.
OdpowiedzUsuńTo niesamowita Święta 😊
UsuńWitaj kochana! Mam pytanie czy może interesowała by cię książeczka: http://mtrojnar.rzeszow.opoka.org.pl/gianna_molla/podarune.htm - "Podarunek miłości" Joannie Beretta Molla z listami narzeczeńskimi pary jeszcze przed ślubem. Piękne listy. Mam dwie bo dostałam i jedną chętnie odstąpię komuś kto doceni tą historię ;-). Podaj adresik na nojego maila jeśli byś była zainteresowana (mg_lepa@poczta.fm). Miłego dnia
OdpowiedzUsuńBardzo! Napiszę maila i bardzo dziękuję!
UsuńPoryczałam się i już! Kochana oczywiście , poznamy się na pewno!!!!!!
OdpowiedzUsuńKsiążka dostaje ilustracje... kończy się korekta i pofrunie do Was ;-)
Asiowo pozdrawiam!