poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Sama słodycz

W te wakacje jakoś mało było okazji do pieczenia słodkości. Częściej na stole pojawiała się pizza, czy inne wytrawne smakołyki lecz słodkości mniej.
Po powrocie z nad morza nadrabiałam zaległości i czasem nawet dwa razy dziennie piekłam babeczki, tort, czy ciasta.
W czwartek odwiedziła mnie moja przyjaciółka z rodzinką i przez dwa dni miałam cudowną dwu letnią kuchareczkę w kuchni.










Ta śliczna dziewczynka to moja chrześnica Laura :) Jestem nią zachwycona. Jest tak samodzielna i zaradna, że w głowie się nie mieści.




A to gorąca czekolada, którą zrobił dla nas Nikuś. Ostatnio często przegląda książki kucharskie w poszukiwaniu inspiracji pt" Co by tu dobrego zrobić?"









Chłopcy również bardzo zadowoleni, bo mieli towarzystwo Nikodema i Mikołaja do zabawy :)


Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego tygodnia!

10 komentarzy:

  1. Pyszności na stole i śliczności z Laurki:):)
    Ściskam cieplutko
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie i słodko u Ciebie:-))) A Laura wprost urocza:-)))
    Pozdrawiam serdecznie:-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Z taką pomocnicą wszystko musiało się udać i wszystko na pewno było pyszne!
    Gorąca czekolada marzy mi się od dawna...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. a co to za krem ma ciasto? dobrze wygląda. jak przygotować taki krem? pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma się co dziwić, że takie pyszności powstały, skoro ma się takich pomocników:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje zdjęcia mają cudowny klimat! Widać, że robisz to co lubi i zwracasz uwagę na najmniejsze szczegóły :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aż mi ślinka cieknie na widok tych pyszności!

    OdpowiedzUsuń
  8. Rany jakie pyszności, uwielbiam torty z owocami :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ ta Laura przesłodka :) Widać, że świetnie się bawiła :)

    OdpowiedzUsuń