środa, 10 września 2014

"Lato Stiny" i nasze nadmorskie skarby

Bardzo lubimy tematyczne książki. Zimą zaopatrujemy się w przytulne, świąteczne i śnieżne opowiastki, a latem cieszą nas wakacyjne lektury. Na komodzie lub regale przygotwujemy sobie stosik, z którego sięgamy po książki. Dominiś ma dodatkowo swoje książki w szufladzie przy łóżku przygotowane.
W czasie wakacji czytał kiedy chciał, a teraz gdy zaczęła się szkoła czytanie musiałam mu troszkę ograniczyć. Zawarliśmy umowę, że jeśli chce poczytać przed snem to pół godziny wcześniej musi iść do łóżka. Jeśli chodzi o czytanie to Dominiś czasem nie ma umiary. Przyznam, że nigdy nie przypuszczałam, że moi chłopcy tak pokochają książki. Ja zbyt wiele nie czytałam jako dziecko i teraz nadrabiam zaległości.
Jedną z letnich lektur, do których często wracaliśmy było "Lato Stiny".



Książeczka dlatego wyjątkowa, że zmotywowała nas do zbierania letnich skarbów.
Ogólnie mam naturę zbieracza i u chłopców też ją obserwuję. Czasem mi to chomikowanie przeszkadza, zwłaszcza, gdy dostaję nauczkę, aby nie zbierać wszystkiego. Często jednak z tego zbieractwa jest pożytek.
Jak juz wiecie, tegoroczne wakacje były dla nas bardzo wyjątkowe. Aż żal było z nich nie przywieźć piórka mewy, kamyków czy muszelek.



Jeśli chodzi o muszelki, to na plaży w Gdyni na początku nie widziałam ani jednej. Zmartwiłam się i pomyślałam "czy nad polskim morzem nie ma muszli, czy tylko są w sklepach z pamiątkami?" Pierwszą muszelkę znalazł Nikuś, a kolejne znaleźliśmy dopiero na plaży w Sopocie. Tam było ich bardzo dużo.
Stina to tytułowa bohaterka książki Leny Anderson, która spędza wakacje u swojego dziadka nad morzem.
Jest wesołą i rezolutną dziewczynką, a do tego bardzo odważną.
Razem z dziadkiem spędzają czas, na łowieniu ryb, rozmowach i wspólnym przygotowywaniu posiłków oraz sprzątaniu. Przeżywają razem sztorm i odwiedzają przyjaciela dziadka Bujdę, którego razem odwiedzają.
Stina uwielbia morze i uwielbia skarby, które przynoszą fale.
Najwspanialszy skarb Stniny to drewniana skrzynka, którą przyniósł sztorm.





Książka Leny Anderson, ma przepiękne akwarelowe ilustracje. Uwielbiam takie!

Podobnie jak Stina my też włożyliśmy nasze skarby do skrzyneczki. Mewa to prezent od przyjacióki chłopców.









Jednym z naszych skarbów przywiezionych z wakacji jest mapa Torunia przywieziona z Muzeum Żywego Piernika w Toruniu. Mapa jest przepięknie zilustrowana i zaprojektowana.


Książeczka bardzo nam się podobała. Polubiliśmy Stinę i jej dziadka. Za każdym razem gdy czytam z chłopcami tę książkę przypomina mi się mój dziadek, kochający las i przyrodę. Miszkaliśmy bardzo blisko i latem często odwiedzałam jego i babcię.
Dziadek zawsze częstował mnie i moich kuzynów miętusami i irysami. Najmilej wspominam wycieczki do lasu na jagody.
Ach! Uwielbiam takie książki.
Polecam!!!

Książkę można kupić tutaj
"Lato Stiny"
tekst: Lena Anderson
ilustracje: Lena Anderson
wydawnictwo : ZAKAMARKI

Pozdrawiamy!

11 komentarzy:

  1. My też bardzo lubimy tę książkę i zbieranie skarbów, teraz nasze skarby numer 1 to żołędzie i kasztany :)

    OdpowiedzUsuń
  2. My też lubimy tą książkę :)
    a z każdego spaceru moja Zosia znosi do domu skarby :)
    muszę pomyśleć nad podobnym rozwiązaniem wyeksponowania kamyczków, roślinek itp :)
    Wasz pomysł SUPER i dla chłopców będzie fajna pamiątka!
    a pasji czytania Dominika to tylko pozazdrościć :)
    pozdrawiam, dobrej nocy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem również zachwycona tą książką , czytaliśmy ją razem wielokrotnie i też pod jej wpływem staliśmy się zbieraczami pamiątek wszelakich. Świetnie są wyeksponowane Wasze pamiątki, miło spojrzeć i wspominać wakacyjne wojaże. Kiedy byłam mała też wprowadzano mi ograniczenia na czytanie , rozumiem Dominika,że ciężko oderwać się od lektury. Pozdrawiam Was serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak byłam dzieckiem i byłam niegrzeczna, to mama dawała mi szlaban na czytanie :) wspominam to teraz z uśmiechem na ustach :D rozumiem Twoich chłopców bo ja też kocham czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Iza zazdroszczę, że Dominik tak lubi czytać...ja muszę mojego Franka prawie zmuszać...woli się nadal bawić ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki JESZCZE nie czytaliśmy, ale na pewno ulegnie to zmianie. Natomiast uważam, że pudełeczko czy skrzynia wakacyjnych skarbów jest świetnym pomysłem, wspaniałą pamiątką i motywacją do snucia wspomnień z wakacji w dłuuugie zimowe wieczory. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka wydaje się b . ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam moim dzieciom kiedy same jeszcze nie umiały, podsuwałam później ksiazki o różnej tematyce, ale marnie im idzie mimo, że mają ograniczony czas na komputer czy tv, a w roku szkolnym w tygodniu nie ma komputera. Super, że wasze dzieci tak się garną, będą miały bogatsze wyobraźnią, nigdy nie będę narzekać na nudę a dodatkowo mniej błędów ortograficznych bo jednak przy częstym czytaniu można się opatrzeć. Pozdrawiam. Ila

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka wydaje się ciekawa, muszę sprawdzić jak małemu mojemu się spodoba :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Ci za tą recenzję, bo szukaałm książki o takiej tematyce. Mój pięciolatek uważnie zbiera wszystkie skarby: muszle, bursztyny , kamyki, a ostatnio bardzo zainteresowały go skały i minerały. Na pewno ją kupię :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne wspomnienia i pamiątki z wakacji, też myślałam o takim poście tematycznym ale wciąż nie mogę zmobilizować się do zakupu ram i oprawienia zdjęć z wakacji.

    OdpowiedzUsuń