czwartek, 6 lutego 2014
NieZwykła gra rodzinna PYTAKI
Tego posta miałam napisać już wczoraj w nocy bo tak nie mogłam się doczekać, ale postanowiłam wstrzymać się do dzisiaj.
Pamiętam jak będąc w liceum zaprosiła mnie po raz pierwszy do siebie do domu moja przyjaciółka. Mieszkałam w wynajmowanym pokoju, a ona w miejscowości oddalonej o ok. 30 km. Bardzo się cieszyłam na ten wyjazd, tym bardziej, że miałam u niej nocować.
Rodzinny dom mojej przyjaciółki był niezwykle urokliwy, a jej cała rodzinka jak dla mnie rónież była niezwykła. Zjedliśmy obiad wspólnie przy stole, a po obiedzie przyjechała do nich z wizytą przyjaciółka rodziców i wieczorem w 8 osób graliśmy w scrabble.
Po raz pierwszy grałam w tę grę i ogromnie mi się spodobała, a jeszcze bardziej podobało mi się to, że można tak wspaniale spędzać czas z rodziną.
Gdy poznałam mojego męża, jeszcze przed ślubem zaczęliśmy kupować, gromadzić i grać w różne gry. Pierwszą były właśnie scrabble.
W naszej witrynce mamy mnóstwo przeróżnych gier począwszy od memory, karciane, zręcznościowe po edukacyjne. Bardzo lubimy w nie grać, ale wczoraj trafiła do nas NieZwykła gra.
Gra nazywa się Pytaki.
O grze dowiedziałam się od koleżanki, z którą rozmawiałam przez telefon, o pomysłach na rozwój i pogłębianie więzi rodzinnych. Zaraz po naszej rozmowie znalazłam Pytaki i udało mi się je zdobyć nie tylko dla siebie, ale jedno pudełko dla Was. Ale po kolei...
Gra przyszła wczoraj i dzieci podobnie jak ja nie mogły się doczekać kiedy ją rozpakujemy. Towarzyszyły temu niesamowite emocje.
-O zobacz jaki woreczek!
-O jaka super kostka!
-Patrz jakie mam fajne pytanie!
Gra zawiera:
-96 żetonów z pytakami (są na nich pytania oraz zadania)
-śliczny, czerwony woreczek na PYTAKI
-kostkę z oczkami
-kostę uczuć
-6 kart uczuć
-zapamiętnik
-instrukcję
Po rozpakowaniu gry mieliśmy tylko ochotę jak najszybciej w nią zagrać.
Gra przeznaczona jest dla rodzin. Wiek graczy to od 4 do 104 :)
Gra jest dlatego niezwykła, że nie polega na konkurowaniu ze sobą, ale na miłym spędzeniu czasu w gronie rodzinnym.
Dzięki niej możemy się lepiej poznać, nauczyć się wzajemnie słuchać i opowiadać.
Te żetony i pytania w nich zawarte to takie skarby, dzięki którym możemy wydobyć z nas samych to co ukryte.
Czasem może nam się wydawać, że dużo ze sobą rozmawiamy, że dzieci ciągle coś opowiadają, ale już pierwsza rozgrywka może nas miło zaskoczyć.
Gra wywołuje mnóstwo uczuć. Pozwala nam powspominać, rozmarzyć się, ale często też trzeba się wysilić aby coś sobie przypomnieć.
Dzięki niej my rodzice możemy lepiej poznać siebie nawzajem oraz nasze dzieci, a dzieci usłyszeć rodzinne historie, poznać innych członków rodziny np. jak ma na imię rodzeństwo rodzicó taty lub mamy.
Bardzo pomocny w zapamiętaniu niektórych faktów jest ZAPAMIĘTNIK - notesik, w którym można coś zapisać.
Grę można zamawiać na stronie PYTAKI , tam również dostępna jest lista sklepów, w których można ją kupić. Gorąco polecam!!!
Na koniec mam dla Was konkurs, w którym do wygrania są PYTAKI.
Aby wziąć udział w konkursie, udostępnijcie informację o nim u siebie oraz napiszcie w komentarzu jaki jest Wasz ulubiony sposób na twórcze i ciekawe spędzanie czasu w rodzinie lub jaka forma zabawy u Was w najlepiej się sprawdza?
Jestem bardzo ciekawa Waszych pomysłów! Możecie się rozpisać :) Chętnie poczytam i zainspiruję się.
Czekam na Wasze pomysły!
Na Wasze odpowiedzi czekam do niedzieli 9 lutego do północy.
Wyniki ogłoszę w poniedziałek 10 lutego.
W konkursie mogą również brać udział osoby nie posiadające bloga, ale proszę o podpisanie się i podanie swojego adresu mailowego.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobrego dnia!!!
Iza
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj,
OdpowiedzUsuńto rzeczywiście fajna gra - taki pamiętnik rodzinny. W pedzie codziennego życia nie ma czasu na rozmowy, a potem jak kogoś zabraknie i nie ma już kogo zapytać to zostaje tylko poczucie żalu i straty. Ja oprócz codziennych rozmów często zabieram dzieci na wycieczki piesze i rowerowe i wtedy nic nie odciąga uwagi od rozmowy, idziemy powoli i gadamy. Jedno dziecko idzie z tatą, drugie z mamą i jakoś mam poczucie się otwierają w tym poczuciu intymności i pytają mnie co ja bym zrobiła w danej sytuacji,albo chcą się czegoś dowiedzieć o rodzinie, jak przebiegały różne wydarzenia i sytuacje w naszym domu. Fajnie, bardzo to lubię bo tych chwil się nie da nadrobić, dzieci są coraz starsze, maja już swój świat do którego nie zawsze dają nam dostęp. Gra super - ustawiam się w kolejce ilona.masna@onet.pl.
PS. Bardzo mi się podoba, że jesteś tak otwartą osobą i mówisz o rozmowie na temat pomysłów na rozwój i pogłębianie więzi rodzinnych - to dziś mało popularne w kulcie marketów, zakupów rozmawianie o innym sposobie bycia razem.
Pozdrawiam serdecznie. Ila z Mazowsza
Z wielką chęcią wezmę udział w zabawie pomimo tego, że nie mam jeszcze pełnej rodziny (czyt.dziecko) ale z mężem też lubimy razem spędzać czas min. na układaniu puzzli, do późnych godzin nocnych nie raz układaliśmy:) lubimy też słuchać muzyki i kto pierwszy odgadnie co to za piosenka (ja zazwyczaj wygrywam jak pojawi się nowy utwór a mąż jak usłyszy starsze przeboje;))Lubimy wychodzić na dwór z naszym pieskiem i bawić się razem z nią, ganiać za nią, rzucać do siebie piłkę itp.wydobywamy wtedy z siebie dziecko:) Nieraz też siedzimy razem w kuchni i przyrządzamy coś razem:) A w taką grę z chęcią bym sobie pograła. Zapisuje sobie w moim zeszyciku "do kupienia":)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Patrycja
Fajna gra, nie znam jej jeszcze.
OdpowiedzUsuńOstatnio rodzinnie zaczęliśmy bawić się w origami:)
Najbardziej chyba podoba się to najmłodszemu synkowi, bo gdy coś uda mu się zrobić woła: ,,Ale to jest super !,,
Pozdrawiam:)
oo! Ale świetna gra :)
OdpowiedzUsuńjak tylko będziemy mieli dzieci to kupimy :)
pozdrowienia
Wciąż jestem pod wrażeniem sposobu, w jaki dbasz o swoją Rodzinkę :) Twoje pomysły podsuwam koleżankom, które mają dzieci. Brawo! Pozdrawiam ciepło i przesyłam promyki słońca, które od rana zaglądają mi do pokoju :)
OdpowiedzUsuńNapisałam dłuuugi post i mi się nie zapisał,więć piszę jeszcze raz.Chętnie kupię tęgrę,bo widzę,że fajnie można z nią spędzić czas z rodzinką ale może poczekam na losowanie.Miłość do gier planszowych wpolili we mnie rodzice.I do książek:)Często w niedzielne popołudnia zamiast ogladalć telewizję,gdy nie chodziliśmy na spacer graliśmy w gry.Chińczyka,Warcaby i inne...ależ to były emocje,szczególnie gdy przegrywałam.Byłam jedynym dzieckiem ale forów nie było.Potem po latach trafiłąm na Scrable....zakochałam się!!!Nigdy nie zapomnę gdy z przyjaciółmi pracując w Centr.SzkoleInstr.Zuchowych graliśmy nocami,rżnęliśmy niczym pokerzyści do rana.Moje dzieci też lubią gry planszowe,zawsze dostawały je w prezencie i do dziś mimo,że dziewczyny są dorosłe grają szczególnie w okresie wakacyjnym i Świąt.Bardzo lubią scrable tak jak ja i monopol,Mój mąż gdy się poznaliśmy nauczył mnie grać w szachy,sporo randek przegraliśmy,pewnie moje córki powiedziałbyby że jesteśmy nudziarzami.Ostatnim naszym odkryciem jest gra Taboo,parę lat temu graliśmy tak spędzając sylwestra.To prosta gra uczestnik ma zapisane na karcie słowo i musi je opisać swojej drużynie nie używająć opisujących go oczywistych terminów,które są opisane równeiż na karcie.Pilnuje go przeciwnik drużyny.Niby proste ale łatwo nie jest!!!A ile śmiechu przy tym!!!A i nie wolno pokazywać nic rękoma:)Polecam.W naszym domu gry zawsze były i gdy jesteśmy na działce,czesto gramy również w Państwa i Miasta lub rozwiązujemy krzyżówki:))Rozpisałam się ale akurat gry i konkursy zawsze powodowały wiele radości i śmiechu w mojej rodzinie,więć jakoś miło mi się zrobiło wspominając te chwile.Buziaki !!!
OdpowiedzUsuńIzuś trafiłaś dziś z postem idealnie :)) jest absolutnie w temacie moich 2 ostatnich postów .. ach te więzi rodzinne !! My jesteśmy rodziną kochającą gry planszowe .. mamy ich baardzo wiele , ale i karciane ostatnio są naszym numerem jeden :0)) Gramy więc w Rodzinki, Dobble, Scrabble i Pędzące żółwie .. w Kurczaki , Okręty , Monopol i Kolejkę .. Lubimy wspólnie przeglądać zdjęcia , wspominać i oglądać kulinarne programy :))) a także zbierać grzyby w sezonie , kolorować, gilgotać się i składać cuda z papieru .. przede wszystkim lubimy spędzać czas razem , a to chyba najważniejsze :)))
OdpowiedzUsuńpo grę oczywiście ustawiamy się w kolejce bo to pozycja , której jeszcze nie mamy, a chcielibyśmy bardzo :)))))
Fantastyczna gra !Najbardziej podoba mie to ,ze nikt nie przegrywa:-)
OdpowiedzUsuńMoje dzieci nie lubia przegrywac ,kiedy gramy w gry planszowe.
Z mila checia wezme udzial w Twoim konkursie .
My jestesmy dosyc aktywna rodzina i lubimy spedzac wspólnie czas na swiezym powietrzu.
Naszym ulubiony zajeciem jest jezdzenie na rolkach czy wycieczki rowerowe:-)
Wdomu gramy zazwyczj w Monopoly,Uno i ukladamy Kaple:-)
Witam, świetny blog a zdjęcia cudne, zapraszam do mnie na candy :)
OdpowiedzUsuńhttp://czartorka28.blogspot.com/2014/02/urodzinkowo-miskowe-candy.html
Niesamowite! Właśnie w czasie ferii odkryłam tą grę u pomysłowej mamy i zamierzałam ją kupić.
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać ale ja wciąż nie odkryłam jak to zrobić żeby po na pasku po prawej stronie pojawiła się u mnie informacja o konkursie czy candy... :(
Ja będąc dzieckiem nie pamiętam zbyt wielu momentów spędzonych na wspólnych grach i jak już w niejednym miejscu pisałam ostatnich kilka lat to moje raczkowanie w byciu twórczym rodzicem. Niesamowicie ciągnie mnie do wszystkiego co twórcze, co niestandardowe i co niesie radość i uśmiech na twarzach moich bliskich. Dlatego też nasze kolekcja książek, gier i wszelkich pomocy dydaktycznych rośnie :)
Naszym ulubionym zajęciem w wolnym czasie jest zdecydowanie rysowanie, malowanie i wyklejanie bardzo lubimy też wspólnie muzykować. Śpiewamy piosenki dla dzieci i te z list przebojów, po polsku i po angielsku. Z racji mojego zawodu często też bawimy się w angielski, Hania uwielbia tłumaczyć słówka i zdania z angielskiego na polski, a najbardziej te usłyszane w bajce czy piosence.
W tym roku wiosną chcemy postawić na ruch i w planach jest zakup rolek dla rodziców i wspólna nauka jazdy, no i czas na dwa koła w rowerze ;)
Ściskam Aga
To i ja się zapiszę a nawet jak nie wygram, to kupię :). Gra wydaje się być świetna i w typie zabaw, które bardzo lubię :).
OdpowiedzUsuńZ naszą córką - Kalinka ma 3 latka - najbardziej (rodzinnie) lubimy układać puzzle oraz od niedawna grać w zabawy CzuCzu, typu zgadywanki itp. - Kalcia bardzo to lubi.
A same we dwie robimy dużo rzeczy kreatywnych (tata mówi, że nie ma talentu ;) ). Od kiedy Kalinka była mała, może nawet za mała na takie rzeczy :), zawsze było w domu dużo wszystkiego - plastelina, papier kolorowy, farbki, bibuła. Lubimy kręcić kuleczki z bibuły i robić wyklejanki, kiedyś kuleczki przygotowywałam ja, teraz córcia robi to sama :) a ja przygotowuję rysunki do wyklejania. Kilka dni temu robiłysmy ptaki z rolek po papierze toaletowym :).
Poza zabawą Kalcia - szczególnie ostatnio - bardzo chce pomagać w tym co robię, tzn. zmywamy, pieczemy i gotujemy przeważnie razem. Chociaż wszystko trwa średnio trzy razy dłużej ;) to cieszy mnie to, bo widzę, że jest to dla niej ważne i ma radość z tego, że może pomóc, że możemy zrobić coś wspólnie :).
Uważam, że czas spędzony razem jest bardzo ważny, i nie tyle ilość ale jaką on ma wartość - bo można być razem patrząc godzinami w ekran telewizora, ale to nie to samo co godzina wspólnej zabawy, wypełniona szczerym śmiechem i radością :).
Myślę, że trzeba próbować z dziećmi różnych rzeczy, bardzo fajnie mieć w życiu "bakcyla" - pasję, coś co się kocha.
Zawsze lubiłam ludzi, jako dziecko tańczyłam w zespołach tańca, chodziłam na różne kursy, ale dużo czasu spędzałam również sama, czytałam ogromne ilości książek, szyłam, szydełkowałam już jako dziecko i nie wiem co to znaczy nudzić się, czy być samotnym :).
Wydaje mi się, że z pasją żyje się o wiele lepiej a zabawa z dziećmi pozwala im ta pasję odkryć, cokolwiek by to nie było :).
Dziękuję bardzo za możliwość wzięcia udziału w konkursie i życzę Wam wszystkim powodzenia :).
Pozdrawiam serdecznie - Monia
Ach, co za blog ! Czytając jednego posta już nie mogę się doczekać kolejnego - mnóstwo inspiracji i motywacji do życia !
OdpowiedzUsuńGra, którą proponujesz wygląda interesująco, na pewno jest ciekawą propozycją zarówno na długie zimowe wieczory jak i na deszczowe dni, ale też jako inspiracja do wspólnych rozmów na działce w lecie.
Swojego bloga jeszcze nie prowadzę, ale swoimi wpisami tak mnie motywujesz, że kto wie, może i jak kiedyś zacznę inspirować innych swoimi sposobem na życie ;)
My standardowo gramy w scrabble, zarówno po polsku jak i po angielsku , a dla poprawy kondycji czasami Twister :)
Ustawiam się w kolejce o grę !
pozdrawiam
nina
ewelina.wo@op.pl
Ciekawa jestem bardzo tej gry. U mnie moje nastoletnie dzieci uwielbiaja spędzać czas każdy we własnym towarzystwie. Czasem w długie zimowe wieczory gramy w MAKAO lub CHIŃCZYKA. Jak już załapiemy bakcyla to gramy każdego wieczora, jak przestajemy to na kilka tygodni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
MIKA
Witaj! Nasza rodzinka (MAMA, TATA, SYN A I SYN B) uwielbia ruch. Do tej pory dużo spacerowalismy, zwiedzalismy i wszędzie bylo nas pełno. Niestety Syn A od dłuższego czasu kaszlal i pomimo naszych licznych starań diagnoza wskazuje na astme. W wolnym czasie układamy puzzle, czytamy-bardzo lubimy bibliotekę, pieczemy ciasteczka, lepimy z plasteliny, modeliny i wszystkiego czego się da. Powoli dobieramy leki i w sezonie wiosennym mamy nadzieje wrocic do naszych pasji ze zdwojoną sila. Nie jestem zadowolona z choroby mojego dziecka, ale ciesze się, że już nie patrze jak się męczy i w koncu mogę Mu pomoc. Ta sytuacja dużo nas o sobie nauczyła. Mam nadzieję, że gra pogłębi ta wiedzę. Pozdrawiam fruskawka- fruskawka22@wp.pl
OdpowiedzUsuńIntrygująca gra, chętnie bym spróbowała. Od jakiegoś czasu, na rodzinnych spotkaniach wyciągamy od seniorów rodzinne opowiastki. O wielu nigdy nie słyszałam, a taka gra była by okazją do odświeżenia pamięci. W domu z dziećmi lubimy układać puzzle, szczególnie te drewniane. Choć czasami rozkładam z mężem stół i przez kilka wieczorów ślęczymy nad większymi układankami. To świetna okazja do rozmowy. Dzieci uwielbiają wspólne zabawy w rzucaniu do celu, budowanie z klocków lego, tworzenie zabawek z przeróżnych rzeczy, szaleństwo łaskotkowe i zabawy w chowanego. Mamy malutkie mieszkanko, więc po prostu gasimy świtało i szukamy po ciemku. Najchętniej chyba jednak bawimy się poza domem, jeżdżąc na rowerach, hulajnogach, spacerując, szalejąc w morzu lub jak w zeszłe lato pływając na kajakach. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTrafiłam przypadkiem, poczytałam i z duzym zainteresowaniem nabyłabym taką grę rodzinną, świetna sprawa na spędzenie razem czasu, na wspólne rozmowy poważne jak i dowcipne, świetna!
OdpowiedzUsuńU nas cały regal gier planszowych wszelakich, moje córki bardzo lubią tego typu gry. Oprócz gier bardzo lubię gdy siedzimy przy stole i rysujemy :)
Bardzo jestem ciekawa tej gry, wydaje się być bardzo ciekawa, dlatego chętnie ustawiam się w kolejce po nią.
OdpowiedzUsuńW naszej rodzinie często spędzamy czas grając w różne gry, takie które mogę polecić dla małych dzieci (wiek 2 i 5) to: Grzybobranie, Pali się, Chińczyk, Zawody, synek bardzo lubi grę pt. "Z drogi śledzie, pociąg jedzie". Córeczka natomiast świetnie radzi sobie z memo i domino.
Staram się również wykonywać wiele prac ręcznych z dzieciakami, często wykorzystujemy do zabaw surowce wtórne np. robimy domy i garaże ze starych kartonów i pudełek, na tekturach rysujemy drogi, do tego drzewka, małe znaki drogowe, resoraki i mamy makietę miasta. Zabawa przednia zarówno przy budowaniu, ozdabianiu (farbami, kredkami, krepą), jak i potem przy samej zabawie autkami i ludzikami.
Moje dzieciaki lubią też bardzo kolorować, rysować i rozwiązywać zadania z książeczek dla dzieci w określonym wieku (fajne zadania kupiliśmy w Biedronce pt. "Teczka Żyrafki" - w środku trzy zeszyty i mnóstwo różnych ciekawych zadań do wykonania). Jakiś czas temu odkryliśmy Kolorowanki XXL - bardzo polecam, za 15 zł. duża tematyczna płachta do pokolorowania. Występują wersje dla chłopców i dla dziewczynek np. miasto, plac budowy, zoo, księżniczki. Moje dzieciaki mają dwie kolorowanki XXL - każdy swoją a ja każdemu muszę trochę pomóc, więc "krążę" pomiędzy dwoma.
Jeszcze jedno o czym chcę napisać to książki i czytanie. Dzieciaki uwielbiają, jak im czytamy. Jakieś pół roku temu zapisaliśmy się do dziecięcej biblioteki i uważam, że to był świetny pomysł. Wybór książek ogromny - należymy do dużej fili Biblioteki Raczyńskich w dużym mieście - dużo nowości a dzieciaki uczą się, że nie każdą książkę możemy kupić.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Chcę dodać, że bardzo lubię Pani blog m.in. za to, że jest tu dużo ciekawych pomysłów i propozycji na spędzanie czasu z dziećmi, na zabawy z nimi. Dziękuję.
Małgosia (malurb@wp.pl)
U nas wspólne wieczory spędzamy naprawdę bardzo różnie.Czasem są to gry najbardziej chińczyk, w ładną pogodę zazwyczaj wyruszamy na spacer nawet zimą .Wtedy jest spokojnie i mamy dużo czasu na wspólną rozmowę co naprawdę czasem jest bardzo ważne.Wspólne spędzanie czasu to nie zawsze wieczór jest to także wspólne gotowanie obiadu czy jakieś obowiązki domowe które mogą się przerodzić w radosną zabawę :)Pozdrawiam ciepło Agata:)
OdpowiedzUsuńWygląda na ciekawą grę, więc chętnie wezmę udział w konkursie. My ostatnio gramy w Monopol Junior i w Twistera, poza tym dzieci bardzo lubią układać puzzle, a starsza córka zaczęła grać w szachy. Ferie spędziliśmy w domu, bo chorowaliśmy i ciągle graliśmy. Ostatnio czytałam o grze "Było sobie życie" wydaje się być ciekawa-planuję ją kupić-może wpadła i Tobie w ręce? Poydrawiam
OdpowiedzUsuńTylko czemu ta gra taka drogaaa :):) pozdrawiam, Marta :)
OdpowiedzUsuńFranka niestety wszelkie prace ręczne nie cieszą ;-). Jesteśmy zafanami sportów wszelkich i przebieranek i wymyślanek. Kiedy czas spędzamy na nartach - Franek jest naszym instruktorem; kiedy pływa - płyniemy za nim; a na placu zabaw bawimy się jak dzieci na zabawkach lub gramy w "raz, dwa, trzy czarownica patrzy" ( znasz taką zabawę??pewnie znasz ;-)) .
OdpowiedzUsuńOstatnie na topie jest zabawa w teatr. Początkowo Franek musi napisać scenariusz ( wymyśla go sam i sam spisuje), a potem już rodzinnie wyciągamy przeróżne stroje z szaf, uczymy się tekstów i na spotkaniach rodzinnych przedstawiamy publiczności( babcia, dziadek, ciocie i wujkowie) Zwykle od napisania do wystawienia "sztuki" mija tydzień, a my mamy solidnie wtedy zajęte wieczory.
Teraz u nas w domu trwają przygotowania do premiery sztuki pt: "Gdzie się podziały kaczuszki??", a ponieważ aktorów mamy trzech, każdy musi odegrać kilka różnych postaci ;-)
Pozdrawiam Iza i tym komentarzem zgłaszam się do zabawy ;-)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńGra PYTAKI bardzo mnie zainteresowała i chętnie również wezmę udział w konkursie (jkulej@gmail.com). W naszej rodzinie sprawdzają się przede wszystkim gry i klocki lego. Moi synkowie mają prawie sześć i cztery lata. Starszy syn Nikodem preferuje gry logiczne - szachy, Othello (bardzo polecam tą grę), do których najczęściej zaprasza swojego tatę - najlepszego nauczyciela manewrów logicznych :) Razem z młodszym synem Mikołajem gramy wszyscy wspólnie w Farmera, Grzybobranie, Pędzące Żółwie, Samoloty lub też Memory. Bardzo często moi chłopcy siadają też do klocków lego, z których powstają zazwyczaj niesamowite budowle - auta z dopalaczami, skrzydłami, monster trucki, rakiety i samoloty. Mama lub tata też od czasu do czasu dołączą się do kolekcji z jakimś projektem. Ostatnim czasem lubimy również pewną grę słowną, w którą można grać wszędzie i ze wszystkimi, np. w samochodzie lub podczas spotkania z dziadkami. Nie znam nazwy tej gry, ale chodzi o to, by ułożyć wyraz (najlepiej rzeczownik) zaczynający się na ostatnią literę słowa ułożonego przez poprzednika. Gra jest świetną rozrywką i daje dużo radości zarówno dzieciom jak i dorosłym. Duże znaczenie w naszej rodzinie ma również muzyka. Od czasu do czasu wieczorami mąż gra na klawiszu lub gitarze, podczas gdy dzieciaki a to śpiewają, a to tańcują i skaczą lub gimnastykują się. Ja dołączam się do nich z dzidziusiem w brzuszku :) Ruch to zdrowie :) Pozdrawiam serdecznie. Julia.
OdpowiedzUsuńu nas sprawdzaja sie gry robione samodzielnie. Dzis corka wymyslila, ze celem gry bedzie uratowanie ksiezniczki, syn wymyslil ze w takim razie ratowac ja musi angry birds jadacy na dinozaurze. Wyciagamy karton ja rysuje plansze a oni wymyslaja historie dorysowujac lub dolepiajac z plasteliny rozne postacie. Moje dzieci lubia tez byc wkrecane w rozne historie, dzis wymyslilam im ze przyjda do nas topik i topcia z muminkow i ze musze przygotowac dla nich przyjecie.Wiec wyjeli naczynia i gotowali. Ja obecnie siedze z nimi 2 tydzien w domu ze wzgledu na chorobe i bardzo sie ciesze, ze podzielilyscie sie dziewczyny swoimi pomyslami. Na pewno skorzystam:) pozdrawiam agata.now@interia.pl
OdpowiedzUsuńMIlo jest czytac o kims, kto tak bardzo dba o rodzine I wiezi rodzinne. Sledze ten blog od kilku tygodni I znalazlam tu wiele inspiracji. Gra brzmi fantastycznie I jesli nie wygramy to moze sami cos takiego skonstrulujemy;) Bo w naszej rodzince tworzymy hihi... jesli czegos nie jestesmy w stanie kupic to probujemy to zrekonstruowac. Czas moj I corci jest wypelniony malowaniem, lepieniem, sklejaniem gotowaniem, pieczeniem, spiewaniem, plywaniem ... Mimo ze ma dopiero 2.5 roczku staram sie jej pokazac wszystko co sama potrafie I nie tylko bo to dzieki niej sama zaczynam sie uczyc roznych nowych dla mnie rzeczy jak np, szycie... A jak maz wraca z pracy to zaczyna sie wariactwo, tance skakanie usciskanie a potem dlugie czytanie bajeczek ktore juz zaowocowalo bo wyobraznia naszego malucha wybujala sie na tyle ze jest juz w stanie sama nam opowiedziec stworzona przez siebie bajeczke. Weekendy staramy sie spedzic poza domem. to prawdziwa lekcja dla maluszka. Pokazujemy jej wszystko co sie da ptaszki muszki robaczki I oczywiscie te duze zwierzatka tez. Pogoda nam nie straszna nawet jak pada deszcz, mala uwielbia skakac po kaluzach. Maz ma zawsze jakis pomysl na gry sprawnosciowe. A to ustawia malej butelki plastikowe I lobuziak ma je stracic pilka albo ustawia tor przeszkod I oczywiscie gra w chowanego to u nas podstawa gdziekolwiek jestesmy. Ale sie rozpisalam juz nie zanudzam tylko pozdrawiam I sle buziaki
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tym postem. Nie słyszałam wcześniej o tej grze. Bardzo się cieszę, że od jakiegoś czasu coś się w temacie gier rodzinnych dzieje i można naprawdę fantastycznie spędzić razem czas. Moja córa na takie gry jest jeszcze za mała, ale lada chwila wejdziemy w ten etap. Na razie twórczo działamy w kuchni, gotowanie i pieczenie świetnie nam wychodzi. Twórcza działalność Ani z tatą to z kolei wizyty w garażu i myjni samochodowej :-) A do tego mnóstwo wycieczek, małych i dużych, na piechotę, rowerem czy samolotem - ze wszystkich sił chcemy pokazać jej piękno świata tego tuż za rogiem oraz tego za siedmioma górami i lasami. Codzienność przetykamy wspólnym malowaniem paznokci, podlewaniem kwiatów, malowaniem zielonych słoni. Jest dobrze :-) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńWitaj kochana:))) fascynująca gra, ustawiam się grzecznie w kolejce:) js mam synusia, który ma dopiero 15 miesięcy, więc dopiero zaczyna pomalutku wszystko rozumieć ale i tak nie przeszkadza nam to w spędzania razem prawie csłych dni:)))) uwielbiamy tańczyć w rytm muzyki, grać w piłkę oraz coraz częściej interesować się książeczkami:)))) pozdrawiam Cię serdecznie. Agnieszka Górka - Chowaniec agnieszkagorka@interia.eu
OdpowiedzUsuńZnam tę grę, ale tylko teoretycznie. Miała znaleźć się pod choinką, ale była nie do zdobycia. Między moimi dziećmi jest duża różnica wieku i na początku trudno było całą piątką zasiąść do jednej gry. Pierwszą wspólną grą był chińczyk, plansz dla 6 osób zrobiona z pudełka po pizzy( dla całej rodzinki i gościa. Teraz gramy w Prawo dżungli, eurobiznes, Tabu, państwa i miasta. Zamiłowanie do gier nasze dzieci przekazały swoim przyjaciołom i na spotkaniach pogrywają w planszówki. Zagrać w Pytaki w trzy pokolenia ale byłoby super. :)
OdpowiedzUsuńOj, przywołałaś wspomnienia...Dziś moje dzieci są dorosłe, ale zawsze najmilej wspominamy wspólne biesiady przy stole i granie do późnych godzin. Gier mieliśmy mnóstwo, wiele z nich powędrowało do młodszych członków naszej rodziny, te, do których czujemy sentyment nadal są. Najbardziej wspominamy Monopoly, w którą to grę graliśmy najdłużej. Tradycją była wigilia - po wieczerzy rozkładaliśmy planszę i graliśmy niejednokrotnie prawie do rana. To jedna z najlepszych form spędzania wolnego czasu z całą naszą rodzinką,. Inna to wspólne wyjazdy - zawsze weekendowe, w rózne miejsca, najchęniej góry i zawsze obowiązkowo bez telewizora. Najpierw zwiedzanie poprzedzone wspólnym studiowaniem przewodników a później czas spędzony na grach - obojętnie jakich, jak nie było planszowych to "miasta, państwa", "Skojarzenia" itp. Dziś po latach,, kiedy moje dzieci tak miło wspominają tamten czas i często o nim mówią jestem szczęśliwa, że tak to procentuje i jedocześnie żal za czymś utraconym:) Pozdrawiam:) iwona067@gmail.com
OdpowiedzUsuńNasz Synek niedawno zaczął obficie korzystać ze swojej wyobraźni:) Dlatego też bardzo często kiedy Tata wraca z pracy, nasze duże łóżko zamienia się w ocean z podwodnymi jaskiniami. Panowie zaopatrują się we wszelki potrzebny sprzęt do penetracji głębin :) Po czym nadpływa groźny rekin czyli ja i próbuję wyciągnąć ich z jaskini. :) Jest przy tym dużo śmiechu ponieważ rekin uwielbia łaskotać :) W ciągu dnia często bawimy się w uciekające literki :) Zabawę mój Synek podpatrzył w bajce. :) Zamienia się w literkę i ucieka przede mną ale przy okazji porządnie "obgadujemy" daną literkę :) Dużo czasu poświęciliśmy ostatnio "B" ponieważ Tomka zafascynowały jej dwa brzuszki ;P Dużo czasu moi Chłopcy spędzają ostatnio na grach logicznych a także na konstruktorskich wyczynach i nauce obsługi pieca ;) Co dla trzylatka jest nietypowe ale Tomek świetnie rozpoznaje już wiele elementów budowy tej machiny:) A potem udaje, że coś naprawia i prowadzi KURS dla mnie ;) Mówi mi: " MAma, naucz się " :) Uwiellbiamy się łaskotać i pieścić podczas niedzielnych poranków na łózku co jest bardzo ważne dla nas, bo codziennie rano mój Mąż wcześnie wyjeżdża. A Tomek jest w tym mistrzem, szczególnie keidy łapie nas oboje za szyję i mówi: KOCHAM NAS! :) Poza tym już nie mogęsię doczekać by przy okazji światecznych prezentów, wprowadzić zabawę w mapę skarbów by także otwieranie prezentów było przygodą a poprzez zagadki będące wskazówkami w poszukiwaniach, Mały uczył się dobrych wartości :) POZDRAWIAM! Kasia :* (kafigo@o2.pl)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ,
OdpowiedzUsuńJestem mamą coreczki ,Julka ma 2lata 10 m-cy.Zachowuje sie czasem jak chlopiec uwielbia wspinaczke po drzewach w pieknym parku,kocha zbieranie darow natury nie zawsze ladnych :zgnile liscie, patyki ,kamienie,szyszki.W domu chetnie maluje,koloruje,ale zawsze prosi o moja pomoc to taki pretekst ,nie lubi samotnosci,ostatnio uklada takie kolorowe koraliki na szablonie, a mama je prasuje zelazkiem i mamy niebanalne podkladki.Edukacyjne gry tez nie sa jej obce ,uwielbia serie sowa madra glowa ''nawlekaj nie czekaj'' trening pamieci i zrecznosci.Julcia piecze ze mna chlebek,ciasto...Jeszcze nie potrafi opowiadac o swoich emocjach ,ale ja zawsze mam dla niej czas i caly dzien jestesmy razem i wymyslamy wspolnie zajecia.Czasem Jula przygotuje kanapke tacie jesli ja o to poprosi.Kocha zwierzeta my niestety nie mamy z racji mieszkania -blok mieszkalny.Babcia ratuje sytuacje 2 pieski rasy gonczy slowacki cudowni przyjaciele ,no i 2 koty dumny Tygrys i Bialy.W naszym miescie w domu kultury ,sa organizowane ferie zimowe ,Jula jest najmlodszym uczestnikiem ,mama najstarszym...bylysmy na warsztatach cyrkowych,warsztatach ceramicznych.A przed nami jeszcze mobilne planetarium,bajkowy budowniczy- budowanie bajkowego swiata z klockow MuBaBao.Wiem Jula jest jeszcze mala i tyle wrazen ,ale ja chce jej pokazac caly swiat tu i teraz , bo zycie jest tak trudne i kruche, a ten czas jest pelen beztroski dla dzieci.Ja dorastalam w latach 80 szara komuna ,kolorowe wspomnienia to zabawa w parku ,podchody z kolezankami,guma do skakania,linka do skakania,klasy rysowanie na asfalcie kreda kupiona w papierniczym sklepie,gra w chowanego.Najwazniejsze jest dla mnie to,ze Julka pokochala ksiazki ,zawsze przed snem biegnie do pokoju po kilka tytulow.Ostatnio zakochala sie w Tupciu Chrupciu,Pan Kuleczka tez czesto gosci na stoliczku.Mama kupuje ksiazki na promocjach,outletach z powodu nizszych cen,bo jestem na urlopie wychowawczym i dostaje troszeczke pieniedzy ,naprawde troszeczke,Polska uprawia polityke prorodzinna?To temat na smutna historie.Nie warto sie martwic.Sa wazniejsze rzeczy usmiech,przytulenie,mile slowa corci,zdrowie.Mialam niedawno taki traumatyczny 5 miesieczny okres pobytu mojego brata w szpitalu,wtedy Jula byla u babci podczas moich wyjazdow do brata.Czasem byla smutna i tlumaczylam jej ,ze czasem ktos zachoruje i zle sie czuje i wtedy trzeba sie nim opiekowac...byla wyrozumiala.Troche mi umknelo przez ten zly okres Jula wydoroslala.Brat jest teraz w domu ,moja coreczka go pyta jak sie czuje,czy go boli jeszcze brzuszek ,lzy cisna sie same do oczu...jest empatyczna i wrazliwa.Kiedys bylam na rocznym pobycie au-pair u rodziny z czworka chlopcow dostalam tam niezla szkole zycia.Rodzice byli surowi i wymagajacy,ale konsekwentni.Dzieci dostawaly prezenty za dobre osiagniecia w nauce,musialy ciezko zapracowac na wszystko i wtedy sie to docenia.Smutno mi troche ,bo niedlugo musze wracac do pracy ,a tego nie jestem sobie w stane wyobrazic.Pozdrawiam Pania serdecznie i Wasze dwa skarby.
P.S.za kazdym razem ,gdy widze spot reklamowe fundacji TVN to placze z powodu tych chorych dzieci i dziekuje ,ze moje dziecko jest zdrowe ,bo wiem ,ze najgorsza jest bezsilnosc rodzicow wobec choroby.
Anna
anykryger@wp.pl
Ja z przyjemnością z Maksiem (2,3 l.) oglądam książki obrazkowe Bolioko i Auta (Mamoko, Auta i inne). Mamy przy tym świetną zabawę, gdy Maksio pyta: cooo tooo jessst? Tata posłusznie odpowiada, Maksio powtarza kilka razy (do znudzenia). Potem szukamy Misia Olaha (Olafa), jak je lizaka lub synek rezolutnie stwierdza, że to właśnie on-miś zrobił kupkę namalowaną w dole kartki książki. I opowiadamy wiele historii z nim związanych. Czasem Tata przekomarza się z Maksiem, i nazywa błędnie rzeczy i wtedy słyszy: „przecież pamiętałeś”. Ostatnio wchodzimy na wyższy poziom wtajemniczenia: liczymy i literkujemy. Wieczorem to już prawie jak rytuał. Maksiu znosi wszystkie książki, dosłownie wszystkie, na które ma ochotę: ”czytamy”. Także robi się z tego niezły bałagan…, ale i jest dużo śmiechu.
OdpowiedzUsuńTata Przemek
Maksiowi na święta Mikołaj podarował tablice. Od tej pory rysujemy co nie miara. Auta, traktory, i inne stwory. Od niedawna Maksiu ogląda „Lulus narysuj…” i od tego czasu rysujemy razem z nią. Ostatnio „na tablicy” jest pantera, auto i mamut. Jak i również cyfry. On krzyczy: „rysować pantere” – i nie masz wyjścia. Rysujesz. Zabawa przednia jest także w kuchni, gdzie Maksio robi przegląd szafek, utensilii kuchennych. Zazwyczaj piecze ciasto, babeczki z główkami cebuli w środku, oraz inne takie. Później Mama fajnie bawi się w sprzątanie. Czasem Maksio dorwie tłuczek do ubijania mięsa i wtedy podłoga i blat kuchenny jest zagrożony. No i synek uwielbia Kubusiowe puzzle, oraz ostatnio aż do znudzenia układanie memo (z ilustracjami zabawek).
Mama Magda
Pozdrawiamy Was, uściski dla Chłopaków:))).
OdpowiedzUsuńMPiM
...ale mnie zabawa ominęła :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko...świetny pomysł z tym konkursem,
a i gra bardzo mi przypadła do gustu.
Gratuluję i dziękuję...:)
Ojej, ale gapa ze mnie :( Tak to jest jak się zaległości blogowe ma. Gra z tego co piszesz jest fantastyczna. Niestety mojego męża ciężko na gry namówić, ale i tak kupię jak tylko w ręce mi wpadnie! Będę grała z synkiem, a może i mąż się przyłączy. Mimo, że już po zabawie, to i tak napiszę co my robimy.
OdpowiedzUsuńOstatnio na pierwszym miejscu jest u nas lego. Synek załapał bakcyla i nie ma dnia bez klocków. Ale rzadko jest to budowanie wg instrukcji. Tworzymy swoje dzieła (ostatnio budowli sporo). Dziecię moje jest też zapalonym ogrodnikiem i z równie wielką radością jak ja czeka na wiosnę i sianie, a potem podglądanie roślinek. Wieczorem oczywiście czytamy, a zainspirowani Twoimi wpisami z lekturami dla dzieci wybieramy się lada dzień zapisać do biblioteki :)
Witam serdecznie :) Gra rewelacyjna :) sama nabyłam i cała rodzina świetnie się bawi .. :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzamy wszystkie pozytywne opinie, gra od niedawna w naszej sprzedaży i cieszy się dużym zainteresowaniem...
OdpowiedzUsuńPamiętajmy, że tego typu gry zbliżają i integrują. Pytaki to gra rodzinna która warto mięć w domu.
Na naszej stronie prezentacja i opis gry:
http://www.strefagig.pl/pytaki-gra-rodzinna-wydanie-iii-rozszerzone.html#middle