Chłopcy, odkąd zaczął się rok szkolny mają problemy z porannym wstawaniem. Dziś spali wyjątkowo niespokojnie. Dominiś w nocy dwa razy przywędrował do naszego łóżka, a o 6.30 byli już na nogach i z wielką radością rozpakowywali prezenty od Mikołaja.
Ciasteczka zjedzone, mleko wypite, laski cukrowe dla reniferów zniknęły, a na krzesełkach i w skarpetach znalazły się prezenty.
Mikołaj co roku, zostawia też listy dla dzieciaków.
Co roku miałam dylemat, jak wyeksponować, kartki świąteczne, które przychodziły do nas na Święta. W tym roku problem rozwiązany. Takie cudne serduszka, można kupić u Gosi. Gosia ogłosiła też candy, w którym takie to serduszko jest do wygrania.
Pozostałymi prezentami pochwalę się wkrótce, bo niektóre może zainspirują Was jako prezenty gwiazdkowe. A jestem ciekawa co Wam zostawił Mikołaj?
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego weekendu!
No proszę, nawet prezenty opakowane w kolorystyce pasującej do kuchni :) Cieszę się, że mieliście taki radosny dzień :) Mój Mikołaj, póki co, utknął w śnieżycy :(
OdpowiedzUsuńAch te dzieciaczki :-) Nic dziwnego ,że takie niespokojne .. w końcu czekały na Mikołaja !
OdpowiedzUsuńJak miło patrzeć na takie rodzinne obrazki:) mnie wczoraj Mikołaj też bardzo szczodrze obdarował prezentami;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
U nas rozpakowywanie prezentów odbyło się o... 4.20! Ja muszę bardzo uważać w co i jak pakuję prezenty, bo Amelka rozpoznaje w tym moją rękę :-)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwe chłopaki :):):)
OdpowiedzUsuń:) super :)
OdpowiedzUsuńWspaniale obserwować maluchy jak oczekują na Mikołaja:) Uwielbiam te chwile:)
OdpowiedzUsuńU Was jak zwykle kolorowo i wesoło ;)) u mnie był i rękodzieło przyniósł ;))
OdpowiedzUsuńA ja mojego synulka nie mogłam dobudzić rano by prezenty sprawdził :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam do Ciebie zaglądać... ładujesz strasznie moje akumulatorki!!! :) świetny pomysł na eksponowanie kartek :)
OdpowiedzUsuńTaki niepowtarzalny czas, i co roku ta sama radość.... Świetne skarpety na podarunki...
OdpowiedzUsuńTo Św. Mikołaj sobie pojadł ciasteczek ;)) U nas córcia dostała łakocie i swoje pierwsze domino obrazkowe, ale takie gdzie na każdym klocku są dwie połówki zwierzątek i dobiera się odpowiednio drugi klocek z tyłem albo przodem zwierzaka. :)
OdpowiedzUsuńCudowna z Ciebie mama:)))
OdpowiedzUsuńPodobnie jak akumulatorki kwitkosi, moje tez naładowane baaaaardzo!!!!!
OdpowiedzUsuńOjej, mamy taki sam zwyczaj z Mikołajem:) Wieczorem pieczemy ciasteczka, piszemy list i zostawiamy Mikolajowi na tacy. Rano na talerzu są tylko okruszki, list od Mikołaja, i oczywiście jakiś upominek.
OdpowiedzUsuńW tym roku był Pan Kuleczka (za Twoją podpowidzią ;) i bardzo trafiony), puzzle i kolędy Arki Noego (Jurek nam się ostatnio bardzo kolędowo rozśpiewał).
Pozdrawiam,
Magda
Mój Synek również spać nie może kiedy Mikołaj ma przyjść ;). A rano ( patrz 5,30 ) słaniając się na nogach poszedł sprawdzić czy Mikołaj coś mu przyniósł ;-). O mnie też Święty nie zapomniał przynosząc mi wymarzoną płytę ;-)
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za inspirację serduszkową ... już zamówione dla siebie i na prezent :-0
OdpowiedzUsuńSama przyjemność robić swoim szkrabom niespodzianki
OdpowiedzUsuńFajna...ciepła relacja :):):)
OdpowiedzUsuńMnie Mikołaj robi w konia....proszę już od kliku lat o nową kuchnię
a on NIC ;)