Wczoraj urządziliśmy sobie mały piknik na podwórku.Nie było zbyt wiele szykowania. Upiekliśmy tylko mini ptysie z bitą śmietaną był arbuz, sok malinowy domowej roboty, który gdzieś się jeszcze zachomikował i to wystarczyło żeby się dobrze bawić. A później miłe towarzystwo rozweseliło jeszcze bardziej.
Pogoda dopisała. Słonko nas ogrzewało.
Było bardzo radośnie i kolorowo. Bukiet jaskrów z poniedziałkowego bardzo długiego spaceru rozsłoneczniał nam jeszcze bardziej buzie.
Ptysie na piknik gdzieś dalej się nie nadają. Śmietana po dłuższej chwili na słońcu się rozpuszcza. Zrobiłam je gdyż miałam na nie wielką ochotę. Chodziły za mną już od dawna.
Ciasto parzone :
1 szklanka wody
125 g margaryny
1 szklanka mąki pszennej
4 jajka
Przepis:
Margarynę zagotować w garnku z wodą. Na gotującą wodę wsypać mąkę i mieszać drewnianą łyżką do czasu połączenia składników. Gdy ciasto odchodzi od garnka jest gotowe. Po całkowitym!!! wystudzeniu ciasta zmiksować je z jajkami. Masę wyciskać na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia za pomocą szprycy. Ciasto wyrasta więc należy zachować odstępy.
Piec w temperaturze 200ºC przez około 30 minut .
Po wystudzeniu nadziewać szprycą ciastka bitą śmietaną.
Nadzienie:
300 ml śmietany 30% ubić. Wymieszać z 2 łyżkami cukru pudru.
Pycha!!!
Dziękuję za pierwsze nadesłane przepisy na pomysł na piknik. Czekam na kolejne!
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłęgo weekendu.
Ależ piękne kolory i te ptysie - palce lizać!! Wyobrażam sobie jak muszą być pyszne! Zachwyciły mnie i kuleczki arbuzowe, i Mamuni kapelutek, i bajeczny koc. Miło mi pomyśleć, że piknikowaliśmy sobie w tym samym czasie - niby osobno, ale tak trochę jakby razem :)) Ściskamy!
OdpowiedzUsuńPyszności, śliczności...
OdpowiedzUsuńA ja bym nie wpadła na to, nie zaglądając tutaj, że te ptysie to mama sama upiekła :).
Ale uroczy piknik:)wszystko takie kolorowe, radosne:) nic tylko celebrować takie chwile:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam !
fajowy kolory piknik:) a ptysie na pewno zrobie:)
OdpowiedzUsuńSuper! Ale optymistyczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPrzepis zachęca w swej prostocie - chyba zrobię takie ptysie swoim chłopakom.
Podoba mi się u Ciebie, zostaję na dłużej :-)
Pozdrowionka ślę i zapraszam do siebie!
musiało być wesoło :] będziesz zaskoczona,właśnie szykuje zdjęcia do zabawy -jak je zobaczysz pewnie się domyślisz dlaczego.Dodam ,że to zbieg okoliczności:]
OdpowiedzUsuńMasz bardzo fajnego bloga :)
OdpowiedzUsuńKolorowo, wesolo i pysznie !
Wiosenne pozdrowienia od mamy trojki muszkieterow :)
mmm co za pysznosci :) uwielbiam takie ciasteczka...i tak u Was kolorowo...pełnia wiosny :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie
Witam, witam wspaniały piknik aż chciałoby się do was dosiąść:-) Ptysie wyglądają przepysznie, dzieciaki w 7 niebie więc czego chcieć więcej do szczęścia:-). P.S. Wedle obietnicy czyli na potrzeby konkursu i tego pięknego kraciastego mam coś dla Ciebie:-) Podrawiam
OdpowiedzUsuńRodzinkaxl - Madziu mi też miło gdy wspominam ten piknik i oglądam zdjęcia z Waszego. My uwielbiamy pikniki i od czasu tego pikniku byliśmy na kolejnym tym razem u naszych wspaniałych sąsiadek - małej i dużej.
OdpowiedzUsuńjaAga- pewnie dlatego, że wyciągałam je z woreczka. Miło się z Wami piknikuje.
Ola - Dziękuję! Chętnie bym z Wami wszystkimi popiknikowała.
Czarownica - na pewno, na pewno. Dziękuję!
Dla dzieciaków chyba nie ma większej radości niż taki piknik połączony z łakociami:) Miny chłopców i rączki w "akcji" są wiele mówiące:)) Ale kolorowo u Was! Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuń