środa, 5 października 2016

Wrześniowe kadry

Wrzesień w tym roku podarował nam przepiękną pogodę, od pierwszego dnia.
Takich upałów w dniu rozpoczęcia roku szkolnego jeszcze nie pamiętam.
Chwilami było chłodniej i deszczowo, ale to też miało swój niepowtarzalny urok, gdy pod ręką był cieplutki kocyk, aromatyczna herbata, czy dobra książka.



Wraz z wrześniem nastały dni, kiedy to zaczynamy się spieszyć i pędzić. Na szczęście udaje mi się zrealizować najczęściej moje postanowienie i staram się wstawać ok. pół godziny wcześniej niż zwykle w roku szkolnym.
Mimo to spieszymy się, bo dzieciaki takie chętne do wstawania nie są.




Kiedy zostaję sama w domu udaje mi się wygospodarować chwilę dla siebie. Najczęściej wtedy uzupełniam kalendarz, czytam lub piszę do Was.






Kończy się sezon na kwiaty i z tego powodu bardzo mi smutno, ale pociesza mnie myśl, że wkrótce zawitają w domu świerkowe gałązki.
We wrześniu mieliśmy przepiękne zachody słońca, które podziwialiśmy z naszego okna.


Udało mi się również upolować trochę fajnych książek po 8,90 zł i mam zapas lektur na całą jesień.
Odwiedziła mnie również czytelniczka Ewa, która chyba dwa lata temu, albo i wcześniej napisała do mnie maila, aby polecić mi Langustę na palmie i jego rekolekcje wielkopostne, które można wysłuchać w domu. Znałam wcześniej tę stronę, ale słuchałam nieregularnie. Teraz z mężem śledzimy vloga, którego bardzo polecam. Ojciec Szustak pochodzi z miejscowości, w której mieszkamy :)
Dzięki o. Szustakowi i jego filmikowi 50 faktów o mnie trafiłam wczoraj na vloga Karoliny Baszak i wczorajszy późny wieczór, spędziłam na oglądaniu filmików jeden za drugim.
To pierwszy polski vlog, który tak bardzo mi się spodobał.



Dziś mamy już październik. Dzieciaki dziś kończą razem wyjątkowo. Na dworze zimno i pada deszcz. Popołudniu jedziemy do naszej ulubionej księgarni, na klub czytelniczy i spotkanie z autorem książki dla dzieci "Grypula" i bardzo się cieszę z tego powodu.

Pozdrawiam Was serdecznie i pięknego popołudnia życzę :)

18 komentarzy:

  1. Witaj w klubie teacher'ków:-))) Ja uwielbiam tą pracę i nie wyobrażam sobie żadnej innej, choć przyznaję, że bywa ciężko i gdy po 8 lekcjach wracam do domu to dosłownie padam na twarz bo tak naprawdę jest to fizyczna praca! I w takich momentach zazdroszczę Ci tego, że w ciągu dnia masz chwilkę dla siebie:-))
    Piękny wrzesień mieliście:-)))
    Pozdrawiam serdecznie i życzę równie udanego października:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anitko staram się wygospodarować tak czas, żeby mieć tę chwilkę dla siebie, choć zdarzają się dni kiedy jeżdżę w ta i z powrotem, albo spędzam pół dnia w szkole bo co tam się dzieje. Czasem wydaje mi się, że ledwie wrócę do domu, a już trzeba jechać po dzieci.Nauczyciel to piękny zawód. Podziwiam i darzę ogromnym szacunkiem.
      Pozdrawiam Cię Kochana życzę Ci dalej takiego pozytywnego podejścia i radości z pracy oraz czasu dla siebie!
      Buziaki przesyłam!

      Usuń
  2. O Languście na palmie już słyszałam, oglądam czasem filmiki. Piękne jesienne domowe kadry u Was. Jesień lubię za zadumę, ciepły koc, kubek gorącej kawy lub herbaty i możliwość zaszycia się z tym zestawem oraz oczywiście z dobrą książką kiedy dzieci śpią :-) Napisz, czy warto przeczytać książkę Tysiąc Darów :-) Pisz o swoich lekturach, proszę :-) Zawsze uważałam, że zawód nauczyciel jest niedoceniany, a tak ważny ... Tym bardziej gratuluję, że dałaś radę :-)! Serdeczności, Dominika.

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę napisz skąd jest ten przepiękny sweter? Aż mam ochotę w taki sam się wtulić w jesienne wieczory.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sweter kupiłam u takiej pani na ryneczku,w naszej sąsiedniej miejscowości. Miała jeszcze szare i beżowe. Jest bardzo milutki.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Witaj, ja też jestem nauczycielką, pracuję w liceum. Uczę języka angielskiego. Uważam,że to najlepszy zawód świata :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne zdjęcia! oj tak..wrzesień był piękny! październik jak narazie okropny:(( brrrr zimno!
    http://sylwiaidzieci2.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak się właśnie zastanawiałam czy O. Szustak pochodzi z Waszej miejscowości. My już od roku oglądamy Ojca i jesteśmy zachwyceni tym co robi.On chyba kiedyś zostanie Swietym😇buziaki i nadal czekam na wiadomość od Ciebie

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny, jesienny post Izo. Gratuluję udanych lekcji w szkole, gimnazjum to dopiero wyzwanie :).
    Pozdrawiam serdecznie, Ela :)
    P.S A te fajne długopisy/cienkopisy gdzie kupiłaś, jeśli mogę zapytać?

    OdpowiedzUsuń
  8. O Languscie nie słyszałam, ale zaraz biegnę zobaczyć :) Piękny wrzesień pokazałaś ! Cudne są te hortensje :) I kuferek :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. wesołe te wrześniowe kadry, ale i wspaniałe uroczystości mieliście ostatnio...

    OdpowiedzUsuń
  10. Od dwóch lat oglądam i słucham kazań rekolekcyjnych ojca Szustaka. Bardzo ciekawie i z humorem potrafi trafić do naszych serc.Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowne kadry - i jeszcze te kwiaty :) hortensje są pięknie - nawet jak uschną nadal wyglądają cudne! Są różne typy - podobają mi się ich kolory :)
    Ja też lubię leniwe przedpołudnia, relax, kawka, herbata...

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślałam, że kiedyś tam to właśnie dzieciaki uczyłaś :)
    Myślę, że z Twoim podejściem do życia byłabyś rewelacyjnym nauczycielem.
    Langusta to fantastyczna sprawa. Wiele trudnych spraw przedstawionych w taki klarowny sposób!
    Wasze kadry piękne, kolorowe, jak ten wrzesień, co przeminął :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Przytulnie u Ciebie, w domu i na blogu :-) Też mam Kalendarz Kobiety :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne, wrześniowe kadry :). Urzekła mnie ta czerwień w dodatkach i sama powyjmowałam w kuchni moje czerwone dodatki ;). Na Twoim blogu jest tak ciepło i przytulnie. Codziennie tu zaglądam ;). Wiesz Iza, ja dopiero od niedawna mam trochę czasu dla siebie, kiedy dzieci są w przedszkolu i bardzo to lubię. Lubię ten nowy porządek dnia. Czuję się wtedy spełniona. Wszystko jest tak jak powinno. Rano zaprowadzam dzieci do przedszkola, potem sprzątam, piorę, szykuję obiad, mam godzinkę dla siebie, a gdy odbieram ich z przedszkola, jestem już do wieczora tylko dla nich. Niestety, życie zmusza mnie do powrotu do pracy i za rok, dwa wszystko się zmieni. Przeraża mnie to. Wszystko przyspieszy i to, co robię teraz jak dzieci są w przedszkolu, zostanie na późny wieczór, kiedy zasną. A gdzie czas na sen, na chwilę odpoczynku? Hmm... Podziwiam wszystkie mamy, które pracują. Podziwiam je za to, jak radzą sobie ze wszystkimi obowiązkami i cieszę się, że udało mi się być w domu z dziećmi tak długo. Choć wiązało się to z wieloma wyrzeczeniami, bo bycie w domu z dziećmi to nie tylko sielanka, to także wyrzeczenia. Pozdrawiam Cię serdecznie :))))

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo, bardzo lubię i cenię sobie o. Szustaka. Ma taki cudowny dystans do siebie i do świata :)

    OdpowiedzUsuń