czwartek, 10 marca 2011

Strączkowe dzieło sztuki

Dzieci wnoszą do naszego życia mnóstwo kolorów. Uwielbiam kolory. To one swą barwą malują nasz każdy dzień. Czasem są bardzo radosne i intensywne.
Wybraliśmy się w środę na dłuższy spacer. Najpierw byliśmy na Mszy na której ksiądz posypał nasze głowy popiołem, a później spacerowaliśmy po Kalwarii. Przed samym wyjściem na naszym nowym kanale oglądaliśmy Pana Robótkę, który robił drzewo z patyków. Na naszym spacerze pozbieraliśmy gałązki, które spadły na trawę. Gałązki były świeże, miękkie i bezlistne. Drzewo próbowaliśmy zrobić zaraz po powrocie do domu jednak gałązki wymagały spłaszczenia. Przygnietliśmy je deseczkami i dzisiaj już lepiej układały się na papierze. Klejem magikiem przykleiliśmy je do kartki z bloku technicznego i położyliśmy na tym woreczek i znów przygnietliśmy. W tym czasie było drugie śniadanie.
Po jedzonku znów zabraliśmy się do pracy. Bardzo lubimy wyklejać fasolkami grochami i innymi roślinkami strączkowymi nasze prace. Dominiś dokładnie wyklejał każde posmarowane miejsce. Tło było białe, dlatego pomalowaliśmy je plakatówką. Ja niebo, a Dominiś trawę.W efekcie powstała taka oto praca.
POZDRAWIAMY!!!

7 komentarzy:

  1. Śliczne dzieło sztuki :)) Pan Robótka zniknął u nas by pojawić się u Was :)) Magia telewizji :))

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne, wiosenne niebo wyszło :)
    jestem zaczarowana Waszymi zabawami, kolorami :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nezi nam za to Jim Jama zabierają i bajkę ukochaną mojego synka Tomek i Przyjaciele, chociaż ja z tej zamiany jestem zadowolona.
    basja przyjdzie czas, że kolory i zabawy pojawią się w Twoim świecie i w Twoim życiu.
    Pozdrawiam i dziękuję za każdy komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne to Wasze dzieło!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Iza, ale z Ciebie twórcza Mama:) Wasz świat wygląda na taki kolorowy i pełen ciepła. Jestem zachwycona małymi kucharzami, przefajne zdjęcia:D
    Z przyjemnością będę tu zaglądać! Pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. aagaa - dziękuję
    karolino ja jestem zachwycona Twoją twórczością. Uszaści przyjaciele kojarzą mi się z dzieciństwem radosnym i beztroskim. Najbardziej zapadło mi w pamięci pranie na wietrze i wczoraj swoje pranie rysowałam.
    Pozdrawiam Was i dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.

    OdpowiedzUsuń
  7. :)
    my też lubimy wyklejanki :)
    Zosia (3 latka) sama sobie komponuje wyklejankę ;) natomiast Antoś (2 latka) wszytko co możliwe z przygotowanych do wyklejenia rzeczy zjada ;) (płatki kukurydziane, kulki czekoladowe, kolorowe pastylki ;) ) na szczęście wie,że groch, fasola czy suchy makaron nie są do bezpośredniego spożycia ;)

    OdpowiedzUsuń