wtorek, 24 kwietnia 2018

Kwiecień plecień...

Cieszę się, że w tym roku kwiecień przeplata więcej lata niż zimy.
Ta piękna pogoda, mimo przelotnych opadów deszczu nastraja nas pozytywnie.
Pracy mam mnóstwo, ale ten czas w pracy mija błyskawicznie.
Po powrocie do domu nic mi się nie chce, a tu tyle pracy czeka. Zbliża się Komunia Nikusia. To będzie wspaniałe wydarzenia, na które bardzo czekamy.
Zabiegany czas teraz i w najbliższym czasie będzie tej pracy jeszcze więcej, dlatego tak bardzo cieszę się na nadchodzący tydzień i wolne dni.
W ty zabieganym czasie doceniam jeszcze bardziej te wszystkie miłe chwile
Cieszy mnie rodzinna wycieczka rowerowa
Dobry obiad wspólnie przygotowany i zjedzony
Cieszy mnie wizyta na Jasnej Górze,
Cieszy mnie pocztówka od Joasi
Cieszy mnie uszyta, nowa patchworkowa serwetka,
Cieszy mnie nowa sukienka i czerwone szpilki.
Cieszą mnie lemoniada wypita na huśtawce.
Cieszy mnie wspólnie wypita herbata, zwłaszcza ta o smaku jagodowej mufinki
Cieszą mnie odwiedziny Nikusia w pracy,
Cieszy mnie telefon od mamy,
Cieszy mnie zaparzona przez dziewczyny w pracy herbata roiboos z łyżeczką miodu,
Cieszy mnie nocne oglądanie serialu, na którym wylewam może łez,
Cieszą mnie nowe książki w biblioteczce
Cieszy mnie buziak w policzek od starszego syna i podarowany kwiat
Cieszą mnie te małe, wielkie radości, których mogłabym wymieniać tysiące. Te wymienione, to zaledwie ułamek, który przyszedł mi do głowy.
Zgubiłam gdzieś swój kalendarz na 2018 rok, w którym robię zapiski. Nawet nie szukałam go zbyt dokładnie, ale zamiast robić porządki w poszukiwaniu go, postanowiłam napisać choć kilka słów, bo ostatni wpis z wielkanocnymi kadrami.




Takie śliczne pocztówki przysyła mi Joasia.


A to nasze nowe zwierzątko domowe. Wraz z nim pod naszym dachem zamieszkało jeszcze kilka maluszków.
To ślimaki afrykańskie, które dostaliśmy od pana prowadzącego zajęcia warsztatowe na Uniwersytecie Dziecięcym, na który chłopcy chodzą już od kilku lat.
Normalnie brzydzą mnie takie stworzenia i jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, że pozwolę kiedyś ślimakowi chodzić po mojej dłoni. A jednak...
Przyznam, że patrzenia na powolne pełzanie tego stworzenia, działa na mnie bardzo relaksująco.




W piątek Dominika kolega z klasy zaprosił prawie wszystkich chłopców z klasy, na wieczór gier planszowych i nocowanie, a Niko zaprosił do siebie kolegę ze swojej klasy. Tak się złożyło, że mieli takie same piżamki.














A takiego tulipana dostałam dziś od syna. Czekał z tym tulipanem na ławce, na dworze, aż wrócę z pracy.
Tak mi się ciepło na sercu zrobiło, gdy mi go wręczył, gdyż wcale się tego nie spodziewałam.
Tulipan ten jeden samotny rósł sobie przy drodze wśród traw i spoglądałam na niego za każdym razem, gdy jechałam do pracy lub z pracy, a tu proszę :) Mieszka teraz w wazonie i koniecznie musiałam zrobić mu zdjęcia.






Dzisiejsza nasza przyjemność z Niko to praca domowa, czyli namaluj wybrany Park Narodowy.
Ponieważ na jednym z wykładów UD było p Biebrzańskim Parku Narodowym i Niko opowiadał o nim dziś w szkole, postanowił go namalować.
Ja mu naszkicowałam, a on oddawał się przyjemności malowania, z czego miał wielką radość, bo wieki nie malował farbami.




Ostatnio udało nam się skorzystać z fajnych promocji na książki z okazji wczorajszego Światowego Dnia książki i uzupełniliśmy naszą biblioteczkę, głównie o pozycje dla Dominika, choć Nocnego Ogrodnika dorwał Niko i mimo, że to gruba kniga, to już przeczytał 1/3 książki. Dziś zawołał mnie do swojego pokoju, żebym chwilę odpoczęła po pracy i przeczytał mi jeden rozdział. Książka tak mnie zainteresowała, że sama mam ochotę ją przeczytać.








 Nasza kotka nie dawno zwiała nam na kilka dni i wróciła pogryziona, z zapaleniem spojówek i kocim katarem, który ledwie wyleczyliśmy.
Na szczęście jest już zdrowa i żwawa :)


Ta pocztówka również od Joasi :) Dziękuję Ci Kochana!



Ciągle postanawiam sobie częściej pisać, bo wiem jak ciężko jest zacząć po dłuższej przerwie, ale mam nadzieję, że tym razem się uda.
Mam Wam tyle do napisania :)
Tymczasem ciepło Was pozdrawiam!
Iza

15 komentarzy:

  1. Ta Twoja kolorowa codzienność :) uwielbiam tu zaglądać i napawać się tymi kolorami, ta radością, optymizmem i ciepłem jaki od Ciebie bije:) Cudne, rodzinne kadry:)
    Pozdrawiam :)
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądam,podziwiam!!!! Super zdjęcia i wpisy!!! Wszystkiego najlepszego Ela

    OdpowiedzUsuń
  3. Od lat śledzę Twojego bloga z zachwytem,ale dziś zobaczyłam coś znajomego....ślimaki achatiny.Sama hoduje takie od...10 chyba lat tzn,teoretycznie są one moich dzieci.W razie potrzeby chętnie służę pomocą.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie u Was, wspaniałe chłopaki Wam rosną. Sielsko, anielsko, przyjemnie odpoczywa się przy Twoimi wpisie. Bardzo ładne pocztówki od Joasi, aż zazdroszczę, bo w dzisiejszych czasach rzadko kto wysyła. Dziękuję za fotorelację, miło nacieszyć oczy. Cudowna okładka Biblii, nie mogę się napatrzeć. Sama ją zrobiłaś? Pozdrawiam cieplutko!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Iza trzymam Cię za słowo, ale zdaję sobie sprawę ile zamieszana jest przed I Komunią. Owocnych przygotowań!

    OdpowiedzUsuń
  6. powodzenia , fajnie spedzasz mimo zabiegania czas

    OdpowiedzUsuń
  7. Też nie wiem kiedy ten kwiecień zleciał...nad jakim to serialem wylewasz łzy? Zaintrygowałaś mnie Izo! Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest taka myśl, która mi towarzyszyła przy czytaniu Twojego wpisu. Mianowicie: Jesteś wspaniałą kobietą, a Twoi synowie dojrzewają w wartościowej atmosferze. Ich żony będą miały dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nowe domowe zwierzątko jest bardzo oryginalne :) taki domowy, ekologiczny pasażer ;) Uwielbiam Twoje posty. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zawsze u ciebie kolorowo i optymistycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Syn czyta Ci książki... Jak cudnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja nie moge sie doczekac relacji z przygotowan i kadrow z I Komunii.
    Pozdrawiam. Ewa

    OdpowiedzUsuń
  13. Od lat śledzę Twojego bloga z zachwytem,ale dziś zobaczyłam coś znajomego....ślimaki achatiny.Sama hoduje takie od...10 chyba lat tzn,teoretycznie są one moich dzieci.W razie potrzeby chętnie służę pomocą.Pozdrawiam serdecznie.

    กำถั่ว

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam Iza Twoje kadry i cieszy mnie każdy wpis :). U nas kwiecień też ciepły i kolorowy, obfitujący w miłe rzeczy: dowiedziałam się, że od września nadal będę pracować, Mikołaj nauczył się jeździć na rowerze (myślałam, że to już nigdy nie nastąpi), a Hanusia dostała swój wymarzony rowerek. Uczę się od Ciebie Iza cieszyć każdą rzeczą. Cieszę się, że znalazłaś chwilę, by podzielić się z nami swoimi radościami. Ściskam Cię serdecznie :)))). Ola

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam do nas Biebrzanski Park Krajobrazowy tuż tuż...polecam Mamucia Doline, okloice Wizny :-)

    OdpowiedzUsuń