piątek, 25 czerwca 2021

Majowe radości

Ach co to był za maj! Piękny,  pachnący, kwitnący,  ale też zimny, kapryśny i bardzo intensywny. 

Była spokojna majówka,  powrót do szkoły, miłe spotkania i fajny czas w domu,  gdy na dworze było deszczowo, choć spacerów podczas deszczu, również nie brakowało. 

 Nasze drzewka owocowe w tym roku wyjątkowo późno zakwitły, dlatego na spacerach nie mogłam się nacieszyć, każdą kwitnącą gałązką.

W domu coraz częściej otwieraliśmy drzwi balkonowe i okna na oścież, aby wpuścić do domu majowe powietrze. Mimo chłodnych nocy przyjemnie się spało przy otwartym oknie.








Wszyscy mamy dużo radości z tym maluszkiem. Znów bawimy się leżąc na podłodze, biegamy za nim po domu na czworakach, kładziemy się obok na brzuchu, bujamy się z nim na huśtawce. Chłopcy coraz częściej wspominają swoje wczesne dzieciństwo.




Coraz więcej czasu zaczęliśmy spędzać na zewnątrz,  poza wózkiem. Zabawy na kocyku, a właściwie na trawie, są bardzo przyjemne, zwłaszcza, że trawkę można skubać.


Leoś lubi zwiedzać świat i w mgnieniu oka z kocyka przemieszczał się na trawkę. Wystarczyła chwila, a już był w połowie trawnika.



Nie ma jak u taty!


Na początku Leoś zamiast raczkować, próbował od razu wstawać i robił różne akrobacje.


Mało kiedy ma na nóżkach skarpetki :)


Wydaje mi się,  jakbym sama nie dawno czytała te książkę, a to było ładnych parę lat temu. 


Leoś wyrósł już z kosza i kupiliśmy mu łóżeczko,  jednak cały miesiąc stało ono w salonie.  Dzięki temu mieliśmy go cały czas na oku😘 
Zaraz na początku maja odwiedziły mnie dziewczyny z naszych spotkań i Leoś przy nich po raz pierwszy sam wstał w łóżeczku. 




Już nie mogę się doczekać, kiedy znów spotkamy się w większym gronie.
                  


Cały rok czekam na ten widok. Kwitnące drzewa i suszące się pranie, kołyszące na wietrze.



Pierwsza wyprawa pociągiem Leonka. 
Wybraliśmy się do Częstochowy do mojej siostry Beatki. Od dawna zapraszała mnie na paznokcie i tym razem udało się wybrać. Chcieliśmy to zrobić, zanim chłopcy wrócą do szkoły.


Leoś z zaciekawieniem wyglądał przez okno.
Nasza wyprawa była bardzo udana. Z powrotem wróciliśmy z moją siostrą Kasią.




Takie piękne paznokcie sobie wybrałam. Miałam krótkie więc chciałam coś delikatnego.



Zniosłam ze stryszku kosze, które w maju rozpoczęły sezon piknikowy.



W maju minęło nam 8 miesięcy.

 





Jaka to radość móc być w domu i spędzać czas z dziećmi.  


Kiedy lało i wiało oglądaliśmy świat zza okna.









Chłopcy w maju wrócili do szkoły. Pod koniec tego czasu Dominik miał jeszcze online konkurs z języka angielskiego. 
25 maja zaczęły się egzaminy ósmoklasisty. 


Sąsiadom pożyczyliśmy stół  i krzesła,  na komunię ich synka i nagle nasz salon zrobił się duży.  Leoś miał mnóstwo miejsca do zabawy i raczkowania. 



Każdy ciepły dzień był przez nas jeszcze intensywniej wykorzystany, na dłuższe spacery i zabawy na dworze.



Czasem chodziliśmy do lasu.
c



Nie ma to jak wycieczka rowerowa z kolegami.






Odwiedziliśmy rówieśnika Leosia kolegę.



Chłopcy pomagali w zakładaniu ogródka społecznego, w ramach działań Stowarzyszenia sąsiedzkiego.

















 






Jak tylko na drzewach pojawiły się kwitnące kwiaty,  zaczęłam znosić do domu gałązki że spacerów. 
Takie bukiety cieszą najbardziej. 


Choć takie również są bardzo miłe❤











26 maja świętowaliśmy Dzień Mamy.  Chłopcy od rana starali się uczcić ten dzień. Niko miał wolne,  a Dominik egzamin z matematyki,  ale po powrocie spakowaliśmy koszyk z jedzeniem i pojechaliśmy w miłe miejsce.  Po drodze zamówiliśmy pyszną pizzę.



To był bardzo piękny i intensywny dzień.




















Na Dzień Mamy dostałam os chłopców po bukiecie róż, ale tradycyjnie bukiecik polnych kwiatów też był.








Śpiącym Leosiem kończę ten wpis, bo samej mi się spać chcę, a za chwileczkę północ.

Nie lubię nadrabiać zaległości, ale niestety zdjęcia miałam zablokowane, na wyjętej z telefonu karcie pamięci.