środa, 28 września 2011

Moje prezenty

Kochane na wstępie tego postu chciałam Wam serdecznie podziękować za liczne życzenia urodzinowe dla mojego synka Dominika. Dziękujemy!!!
A teraz kolejne podziękowania tym razem za moje prezenty.
Miło jest dostawać prezenty. W tym tygodniu dostałam aż dwa. Jakiś czas temy w niedzielę wygrałam na blogu Iris Candy. Dzień później w poniedziałek wygrałam kolejne wspaniałe Candy tym razem u Syl. Moja radość była przeogromna.
Chwalę się zatem moimi prezentami.
W poniedziałek przyszła paczuszka od Iris pięknie zapakowana, a w niej takie cuda.Ucieszyłam się bardzo na widok tego cudnego sitka do cukru pudru bo marzyłam o takim. Dostałam też nawiniętą na drewnianej  klamerce śliczną białą koronkę

 Liebe Iris, noch ein mal vielen Dank!!!

Wczoraj przyszła paczka od Syl. Pani listonoszka wiozła ją przez cały dzień na bagażniku swojego rowera. Paczuszka była wygrzana od słoneczka, które wczoraj pięknie świeciło i zawartość po rozpakowaniu w domu również była ciepła.
Czekałam na skrzyneczkę, którą wygrałam, a w środku ku mojemu zdziwieniu byly jeszcze dwie prześliczne malutkie filiżanki w groszki z podstawkami i na klamerce sznureczek biało czerwony taki jaki planowałam zdobyć przed świętami, ale jeszcze nie wiedziałam gdzie. A tu proszę. Już z paczuszki Iris ucieszyłam się z kawałków tego sznureczka. Cudnie zapakowane skarby.


 Filiżanki idealnie pasują do dwóch większych, które posiadam. Te chłopcy już podzielili między siebie. Będziemy w nich pijać gorącą czekoladę, którą po przeczytaniu ksiażki Sklepik z niespodzianką pijemy od czasu do czasu.
Dzisiaj rano kiedy ja jeszcze przysypiałam a mąż szykował się do pracy, Nikodem ranny ptaszek poszedł potowarzyszyć z nim przy śniadaniu i pił już z filiżanki kawę Inkę z mlekiem i przegryzał chałką drożdżową. Mówi, że to jego malutki kubeczek.

Bardzo mu spasowała ta filiżanka i jak pytałam skąd ma mówi, że od Cioci. Sylwio zostałaś zatem nową Ciocią chłopców, a zwłaszcza Nikodema.
Dziękuję Ci z całego serca!
Chciałam jeszcze dodać, że to niesamowite, że obie paczuszki od dziewczyn przyszły z Niemiec. Cieszę się bardzo!
Pozdrawiam serdecznie i życze miłego dnia!

piątek, 23 września 2011

Urodziny Dominisia w pierwszy dzień JESIENI

Za to chyba lubię jesień najbardziej. Właśnie w pierwszy dzień jesieni na świat przyszedł Dominiś.
Urodziny to szczególny czas kiedy myślę o tej chwili, kiedy po raz pierwszy usłyszeliśmy jego krzyk, poczuliśmy jego dotyk i bicie maleńkiego serduszka. Mogliśmy wreszcie wycałować maleńkie rączki i nóżki i podziękować Bogu za Cud jakim nas obdarzył.
Narodziny człowieka to niewątpliwie CUD.
Od ponad roku Dominik uwielbia czytać i słuchać książki Astrid Lindgren Dzieci z Bullerbyn. Jeden z rozdziałów w tej książce nosi tytuł Najprzyjemniejsze urodziny. Dominik już od roku marzył aby jego urodziny wyglądały podobnie. Mówił, że tak jak Lisa będzie leżał i udawał, że śpi, w oczekiwaniu aż przyjdzie do niego cała rodzinka z tortem i kwiatami.

O drugiej w nocy skończyłam piec tort, później jeszcze robiłam kartkę i pisałam list dla Dominisia.



Wczoraj z Nikusiem poszliśmy sami  nazbierać dla Dominisia choć kilka kwiatów. Niewiele udało nam się zerwać po drodze.

Nikuś bardzo się cieszył, że da Dominisiowi kwiaty. Na spacer zabrał lalę dzidziusia.



Rano zamiast my obudzić tortem Dominisia to on zrobił mi pobudkę. Mimo wszystko torta się niespodziewał i miał ogromną niespodziankę.
Mali urodzinowi goście odwiedzą nas w następną sobotę. Dziś Dominiś miał iść do przedszkola z cukierkami ale zrobił sobie dzień wolny i nazwał go dniem bez marudzenia. Od rana świetnie się bawi i jest bardzo miło.
Wam również życzę miłego dnia i pięknej ciepłej jesieni, bez choróbsk, pełnej promyków słońca, kolorowych liści i  długich spacerów. Taka piękna Złota Jesień była właśnie 5 lat temu kiedy Dominiś się urodził.

środa, 21 września 2011

Mały Scraper

Nikuś bardzo lubi mi towarzyszyć przy robieniu rzeczy z paieru. Ostatnio przy okazji robienia przepiśników Nikuś ze ścinków kleił swoją prace na kartce papieru.

Wszystko było mu potrzebne i wykorzystał większoćć ścinków, a ja miałam mniej sprzątania.
Klejenie i cięcie to jego specjalnosć i jest przy tym bardzo skupiony.
A to Nikuś i jego praca.
Już po dwunastej dlatego pędzimy do przedszkola po Dominika.
Miłego popołudnia Wam życzę i pozdrawiam!

poniedziałek, 19 września 2011

Przepiśnik dla Julii

Tak jak obiecałam wczoraj chciałam pokazać przepiśnik jaki zrobiłam na urodziny dla Julii. Przepiśnik jest w całkiem nowej dla mnie kolorystyce. Chciałam aby pasowała do kuchni Julii i miała ciepłe kolory.


 Tytuły przedziałek są na tle lekko przyklejone, że można je zmienić.

Tył przepiśnika to serwetka w groszki naklejona na papier.
Teraz czeka mnie zrobienie zaproszeń urodzinowych dla Dominisia, który 23 września skończy 5 lat.
Pozdrawiam Was i życzę miłego tygodnia.

niedziela, 18 września 2011

Impreza urodzinowa

Wczoraj byłam zaproszona na 30 urodziny mojej kuzynki Julii. Zrobiłam dla niej kartkę urodzinową i przepiśnik.




Wczorajsza impreza urodzinowa u Julii była wspaniała. Było miłe babskie towarzystwo, klimatyczne miejsce, przepyszna kolacja, smakowite ciasto Marlenka, a do tego gorąca czekolada, moja z lodami. Sałatki, koreczki i my 3. Nie do przejedzenia.
Impreza rozpoczęła się o 18 a skończyła o 1. Chłopaki pomagali wyszykować mamusię, która od ślubu nigdzie sama nie wychodziła.



Przygotowania były bardzo miłe zwłaszcza z takimi pomocnikami. Pytali gdzie jadę, kto będzie i z kim przyjadę. Sympatyczne to było.


Jutro pokażę przepiśnik, który przygotowałam dla Julii.
Tymczasem życzę miłego wieczoru!

sobota, 17 września 2011

Festyn

Na wszystkie imprezy zabieram aparat. Nawet ostatnio do przedszkola biorę ze soba aparat tak na wszelki wypadek.
W zeszłą niedzielę mieliśmy parafialny festyn.
Upiekłam muffinki z budyniową niespodzianką w środku. Zapakowałam do pudełka, a po południu wybraliśmy się na festyn.


Na festynie udało nam się zrobić 2 zdjęcia i okazało się, że bateria się wyczerpała. Dobrze, że jeszcze w telefonie aparat, ale to juz nie to samo.
Dzisiaj na imprezę aparat zabieram naładowany i myslę więcej zdjęć porobić. Pierwszy raz od urodzenia chłopców idę sama na imprezę.  30 urodziny świętuje moja kuzynka Julia mama Sary. Babska impreza do północy. Zabieram się za przygotowania.
A na koniec jeszcze chciałm Wam zaprezentować buty mojego synka.
Mamy problem z kupowaniem dla niego butów bo jak do nowego się przekona to ciężko mu założyć coś innego. Nie lubi nowości. W zeszłą sobotę wybraliśmy się do sklepu po buty jesienne. Kupiliśmy mu czarne, wygodne i dość ładnie wyglądające. Kupiłam je mimo, że z przymiarką była masakra i płacz. Chciał tylko swoje stare niebieskie buty i żadnych innych. Później wstapiliśmy jeszcze do drugiego sklepu zobaczyc jakie tam mają buty. Nikuś zobaczył te i powiedział " Takie chcę kolorowe i mięciutkie".
Nie tylko ja lubię kolor. Moje dzieci również. Często jak kupuję im ubrania idę także na ubrania dla dziewczynek bo kolorystyka ubrań dla chłopców często jest mało dziecięca tylko szarość, granat, czerń i ciemna zieleń. Czasem uda się kupić coś kolorowego.
Kolor nas uszczęśliwia dlatego i Wam życzę kolorowego weekendu!

piątek, 16 września 2011

Jesienne jabłuszka

Od kilku dni przygotowuję post o książeczkach dla dzieci bo dostałam kilka mailów z prośbami o polecenie jakiś. Na naszej półeczce z książkami mamy swoje ulubione i chętnie je polecę. jest ich tyle, że zajmie mi to jeszcze trochę. W międzyczasie pokazuję nasze jesienne jabłuszka, które upiekłam wczoraj wieczorem. Już jakiś czas temu poszukiwałam ciekawych foremek bo jestem ich zbieraczką. Na stronach amerykańskich znalazłam foremkę jabłuszko podobna jak do pierogów i bardzo mi się spodobała. Później na blogu ushii znalazłam tę foremkę i przepis na jabłuszka.
Mimo braku foremki upiekłam je.


Jabłuszka uformowałam z koła, które wycięłam kubkiem.
Dwa koła sklejone razem w środku z nadzieniem jabłkowym. U góry ogonek i dokoła sklejenia zrobione widelcem.
Myślałam, że będzie z nimi więcej roboty, ale nie było tak źle.
A  przepis na blogu Ushii tutaj. Może kiedyś zaopatrzę się w taka foremkę i moje też będa z listeczkiem:)).

 Życze Wam pięknego dnia i miłego weekendu.
Pozdrawiam słonecznie!

środa, 14 września 2011

U progu jesieni


Mieliśmy dziś po przedszkolu wybrać się na piknik, ale niestety zaczął padać deszcz. W domu koszyk stał już przygotowany.

Ponieważ to miał być spacer z niespodzianką nie mówiłam dzieciakom o pikniku tylko wypakowaliśmy wszystko z koszyka i zrobiłam naleśniki z nutellą, prażonymi orzechami laskowymi, które spadają z naszego orzechowego drzewa i bitą śmietaną, a do tego gorącą czekoladą. Sama słodycz. Nic tylko chleb z musztarda na przegryzkę.




Kuchnia oprócz czerwieni nabrała też jesiennych barw.



 Marzę o pięknej jesiennej pogodzie i zlotej polskiej jesieni. Oby trwała jak najdłużej.
Pozdrawiam Was ciepło!
Iza

wtorek, 13 września 2011

Lambrekin


Bardzo spodobał mi się pomysł na wykorzystanie wazy obiadowej na kwiaty i często tak robię. Tym razem ostatnio na naszym stole był głóg przywieziony z jednej z naszych wycieczek rowerowych.


Zawsze podobało mi się to drzewo i owoce przypominające dzika różę. Poniższe zdjęcie z Wikipedi.

Lambrekin zawieszony w kuchni więc pokazuję kilka zdjęć. Marzył mi się lambrekin do kuchni właśnie w czerwoną drobną krateczkę, ale nie mogłam dostać takiego materiału. ten z którego są zasłonki jest cienki i prześwitujący, a nie o taki mi chodziło.



Znalazłam piżamowe spodnie w rozmiarze XXL i wiedziałam, że coś z nich uszyję. Lambrekin powstał z nich i jeszcze jedna nogawka została na ozdoby świąteczna, czapeczki na słoiki, woreczek na coś tam i małe serwetki.

Dzisiejszy post w mojej ulubionej kolorystyce. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wszystkie komentarze!!!