Nasz w tym roku zrobiony z gotowych materiałów. Ostatnio robiliśmy z dzikiej róży, ale do rozwiązania konkursu był tak wyeksploatowany, że wyglądał marnie.
Zdecydowanie tegoroczna jesień jest mniej domowa od poprzednich i z utęsknieniem czekam na nasze choćby wieczorne, spokojne GNIAZDOWANIE:)
Brakuje mi chwili z książką, naszych wieczorów gier rodzinnych czy zwyczajnego nicnierobienia.
Cieszę się, że spodobała się Wam moje propozycja filmowa. Już w przygotowaniu kolejna porcja:)
Dziś zasypałam Was zdjęciami.
Pozdrawiam ciepło i życzę dobrego dnia!
lubię taką zdjęciową zasypajkę :-)
OdpowiedzUsuńu Was zawsze tyle się dzieje masz zawsze tyle pomysłów i werwy na wszystko
nie przestaję Cię podziwiać:-))))
pzdr ciepło
Wyobraź sobie, że cały wczorajszy wieczór uwijaliśmy się robiąc różaniec na konkurs w szkole naszej Córci:) Wyszedł przepiękny i słodki - bo z żelków, lekko pokrytych pudrem, więc ręce się od niego nie kleją. Radości było mnóstwo, a młodszy pilnował bardzo, żeby nadmiar cukierków pozostał na jutro, pojutrze...:)
OdpowiedzUsuńNas też czeka ślubowanie na pierwszoklasistę, ale to dopiero w listopadzie.
Piękne zdjęcia i jesień u Was!
Bardzo lubię do Ciebie zaglądać, zawsze mnie zainspirujesz:) Ps. pięknie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię jak zasypujesz nas swoimi zdjęciami:) A na kolejną listę filmów czekam z niecierpliwością. Listopisarz wczoraj już obejrzałam - piękny i wartościowy film:)
OdpowiedzUsuńPatrycja
Piękne zdjęcia jak zawsze inspirujące, domowe i pełne ciepła.pozdrawiam.marzena ☺
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOdwiedzam Twój blog już od jakiegoś czasu, ale ten wpis jest pierwszy. Uwielbiam Waszą Rodzinkę, pomysły oraz wszelkie inspiracje oraz recenzje książek - tyle rodzinnego ciepła emanuje z Twojego bloga. Gratuluję dzielnych i mądrych synków, a Twoim Synkom gratuluję tak dobrej i zaradnej Mamy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te Twoje kolorowe zdjęcia :) i jsk patrze na te talerzyki w kratke to żałuję że nie zamówiłam ich wtedy jak były na westwing :(
OdpowiedzUsuńJa również często tu zaglądam ,ale wpis pierwszy.Jesteście wspaniałą rodzinką, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJaka u Was piękna Pani Jesień! :-) A co robisz z taką ilością jabłek i marchewek? Pytam z ciekawości, bo ja ostatnio mam "szał" na domowe naturalne soki ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na Candy :-)
Ojej macie piękny podświetlany globus. Miałam taki w dzieciństwie i teraz marzy mi się dla Tymka :) Piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńIzunia, Twoje wpisy powinni zapisywać na receptę przeciw wszystkim jesiennym spadkom formy - sam kolor, energia, radość, celebrowanie małych chwil i ten zaczytany maluch - zazdroszczę - nasze dzieci nie czytają chętnie. A tak po babsku - już dawno miałam zapytać gdzie ty się ubierasz - te wszystkie sukienki piękne, nie można się napatrzeć - może jakiś namiar czy to lokalne sklepiki? Ila
OdpowiedzUsuńZ prawdziwą przyjemnością obejrzałam Wasze październikowe kadry :)) Jak zawsze u Was rodzinnie, ciepło i miło :)
OdpowiedzUsuńZawsze jak widzę kraciaste filiżanki, to się nimi zachwycam, cudne są :))
Nie ma czasu sie nudzić Mnóstwo chwil złapanych na zdjęciach Super
OdpowiedzUsuńDziękuję za tyle pięknych, kolorowych zdjęć :)))). Ja też lubię jesień za te chwile z książką, za ten domowy czas. Iza, uwielbiam Waszą rodzinę, Wasz przytulny domek. Kiedy zaglądam na bloga, dostaję zastrzyk pozytywnej energii. Cieszę się, że jest to miejsce, że Ty jesteś. Pozdrawiam Was serdecznie :))))))
OdpowiedzUsuń