Wczoraj ja również otrzymałam niezwykłą książkę w egmontowej przesyłce. Marzyłam o niej odkąd się ukazała. Blog Dorotki jest moją i nie tylko moją skarbnicą przepisów. Kiedy poszukuję jakiegoś to najpierw sprawdzam czy przypadkiem nie ma go na blogu Dorotki. To dzięki niej jeszcze bardziej pokochałam pieczenie.
Uwielbiam książki kucharskie i bardzo się cieszę, że ta jest na mojej półce. Już wiem, że będę po nią sięgać najczęściej:)
Książka zawiera bogaty spis treści i przepiękne zdjęcia autorki:)
Pierwszy rozdzial to mój ulubiony czyli babeczki
Mój ulubiony przepis to ten na babeczki czekoladowe z colą. Był to nasz pierwszy wypiek w nowej kuchni 4 lata temu po przeprowadzce:) Babeczki wychodzą idealne, puchate, wyrośnięte i wilgotne!
Wśród tart jest wiele takich, które chciałabym wypróbować
Książka zawiera przepis na tort tęczowy, który robiłam na urodzinowe przyjęcie Dominika:)
W książce są również przepisy między innymi na:
Moje wypieki i desery tutaj
Autor: Dorota Świątkowska
Wydawnictwo EGMONT
Dziś Tłusty Czwartek:) U nas na stole pojawiły się oponki. Przepis można znaleźć tutaj, choć ja robię swoje z przepisu, który jakiś czas temu znalazłam w internecie i spisałam sobie w przepiśnku.
Oponki
1/2 kg mąki
500 gram twarożka
szklanka kwaśnej śmietany 18%
2 cukry wanilinowe
czubata łyżeczka sody oczyszczonej
łyżka octu
4 żółtka
pół szklanki cukru
Żółtka mieszam w miseczce z sodą i octem. W misie mieszam ser, masę żółtkową, cukry i pozostałe składniki.
Odkąd mam mikser, korzystam z niego jak się da i ciasto na oponki wyrobione w nim wygląda tak;). Jest lepkie, ale nie dodaję więcej mąki, aby oponki nie wyszły twarde. Na dość mocno oprószoną stolnice wykładam połowę ciasta, obtaczam w mące, delikatnie wałkuję i wykrawam kółeczka. Z małych środków piekę mini serowe pączuszki, które dzieciaki lubią chyba najbardziej:)
Opnki smażę na oleju rzepakowym w szerokim garnku.
Na blogu Dorotki znajduje się również mój ulubiony przepis na rurki z kremem. U nas wersja z bitą śmietaną:) Rurki robiłam często latem i dziś przy okazji szykowania zdjęć do wpisu je znalazłam. Może ktoś będzie miał ochotę zrobić w weekend:) Trochę z nimi zachodu, jeśli chodzi o nawijanie, ale smak rekompenuje wszystko!!!
Rurki z kremem tutaj
pół kilo mąki pszennej
25 dag masła
25 dag kwaśnej gęstej śmietany
szczypta soli
Podane składniki zagniatam , chłodzę w lodówce. Foremki smaruję delikatnie pędzelkiem namoczonym w oleju i oprószam bułką tartą. Schłodzone ciasto wałkuję cieniutko i nawijam na foremki. Smaruję białkiem i osypuję dość obficie cukrem kryształem. Piekę w 200 stopniach do zrumienienia ok. 15 minut.
Rurki wychodzą PYSZNE i sama sobie zrobiłam na nie ochotę, choć po dzisiajszym dniu jestem już mocno przesłodzona!!!
Ferie powoli dobiegają końca. Niestety wczoraj Dominika dopadła 39 stopniowa gorączka i nie udało nam się pojechać na ferie z książką, na któych dzieciaki miały poznać kilka słów po japońsku:)
Dzisiaj już czuje się lepiej choć nadal w łóżku. My z Nikusiem byliśmy na zaplanowanych już jakiś czas temu warsztatach, ale o tym będzie już w kolejnym poście.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Iza
Książka Doroty to moje marzenie:-) Jej bloga odwiedzam często, bo tak jak wspomniałaś to skarbnica przepisów, jednak stanowczo wolę przepisy w formie książkowej.
OdpowiedzUsuńOponki musiały być pyszne!
Mam pytanie-gdzie można zakupić foremki do rurek? Jakoś nigdy się na taki gadżet nie natknęłam. Będę wdzięczna za odpowiedź.
Pozdrawiam:-)
Witam serdecznie, często odwiedzam Twojego bloga . Muszę powiedzieć, że tutaj pachnie nie tylko wspaniałymi wypiekami, ale unosi się zapach .... ogromnej miłości.
OdpowiedzUsuńMiłości we wszystkim co razem tworzycie. Całe Wasze życie tak cudownie pachnie. Wspaniała z Was rodzinka :) Piękny blog!
Pozdrawiam, Martyna
smakowicie to wszystko wygląda :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ania
Pięknie słodko u Was :-) Ja próbuję wytrwać w noworocznym postanowieniu. Zjadłam to wszystko wirtualnie :-) I waga nie drgnęła
OdpowiedzUsuńDzięki
Ale narobiłaś mi smaku, tyle słodkości na raz. Taką książkę chętnie widziałbym na swojej półce, a bloga - przyznam się nie znałam. Już będzie moim ulubionym
OdpowiedzUsuńOj ja też uwielbiam bloga Dorotki.Jest dla mnie wielką inspiracją.Moje piersze mufinki które upieklam też były wlasnie z coca-cola.Teraz niestety tak często nie pieke ,ale mimo wszystko często tam zaglądam.Chociaż oczy pocieszyć:-)Narobilas mi skala na rurki:-)Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńKsiążkę też mam i testuję często, bloga uwielbiam:) A Ty mi przypomniałaś, że w ostatniej szufladzie w kuchni leżą dawno nie używane foremki na rurki i najwyższa pora je odkurzyć:) Dziękuję:) Zdrówka życzę chłopakom i Wam również, bo u nas wirusy dopadały kolejno wszystkich członków rodziny a ta "dzisiejsza wiosna" nie wrózy niczego dobrego w tej kwestii:) Kurujcie się:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOjej Izuniu, mam podobnie!
OdpowiedzUsuńJeśli mam coś piec ZAWSZE zaglądam do Doroty.
A posiadaczką tej lektury również jestem.
Polecam sernik orzechowy!!!
Zdobył mnie na zawsze:)
Martita