Za chwilę zbieramy się na podwórko. Korzystając z okazji, że dzieciaki bawią się klockami, chciałam polecić dzisiaj książkę, którą nabyłam jeszcze przed wakacjami.
Wczoraj na kocyku urządziliśmy sobie mały piknik książkowy.
Chłopcy czytali i przeglądali swoje książeczki, a ja swoją wakacyjną lekturę.
Wakacyjna szkołą przetrwania dla mam autorstwa Kathy Peel. Podtytuł na dole okładki brzmi "Jak uniknąć nudy, a przy okazji zadbać o twórczy rozwój dzieci podczas wakacji"
Książka ma prawie 300 pomysłów na twórcze spędzanie czasu z dziećmi, we wstępie opis jak przygotować się do wakacji, a na końcu książki tabele do kserowania czyli rozwój osobowości, plan tygodniowy, podział domowych obowiązków i kalendarz podróży.
Wiele pomysłów szczególnie mi się spodobało i mam nadzieję, że uda mi się je zrealizować z moimi chłopcami.
Wśród pomysłów zamieszczonych w książce jest np.
-wycieczka na pocztę i wysłanie listu do siebie. Kiedys jako dziecko sama tak zrobiłam. Miłe było to oczekiwanie. A ponieważ do bliskich chłopcy wysyłają dużo listów spróbujemy napisać listy do siebie.
-wycieczka do lasu z szkłem powiększającym
-zredagowanie mini książki o dzieciach z ich udziałem (będzie wspaniałą pamiątką)
-własnoręcznie zrobiona gra memory
- zrobienie pudełek na wakacyjne skarby (kamienie, piórka, bilety, patykiitp)
-wakacyjny pamiętnik
- podczas obiadu rodzinna nauka angielskiego. Codziennie jedno nowe słówko.
-zielnik
-zrobienie procy i strzelanie z niej w bezpieczny sposób
-kolekcjonowanie monet, znaczków lub naklejek (my zbieramy monety z ciekawych miejsc np. z koziołkiem Matołkiem z Pacanowa i znaczki)
-wakacyjne zeszyty do kaligrafi
-i wiele wiele innych.
Zabawy podzielone są na te dla młodszych, starszych dzieci i zajęcia rodzinne.
Jest rozdzial o podróżach samochodowych, o oglądaniu telewizji, a także o czytaniu książek. Polecone są ciekawe książki dla dzieci i młódzieży z podziałam na kategorie wiekowe.
Jest rozdział o dbaniu o zdrowie, wspólnych posiłkach, domowych porządkach i o doskonaleniu charakteru.
Serdecznie polecam tę książkę.
A dla dzieci polecam książkę z zagadkami Ewy Kozyry - Pawlak "Od Sasa do Lasa"
Są tam świetne wierszowane zagadki i przepiękne patchworkowe ilustracje.
Nikuś dostał ją na Dzień Dziecka i uwielbia ją oglądać a Dominiś zgaduje zagadki. Frajdą jest odpowiedź na zagadkę zapisana w lustrzanym odbiciu. Uwielbiam tę ilustrację z imbryczkiem.
A Dominiś w kwietniu nauczył się sam jeździć na rowerze i w nagrodę dostał medal oraz książkę Astrid Lindgren "Pewnie, że Lotta umie jeździć na rowerze". Tę książkę również polecam jak i inne Astrid Lindgren. Ulubiona całej naszej rodzinki to Dzieci z Bullerbyn, którą najpierw przeczytaliśmy po rozdziale co wieczór, a w zeszłym roku zakupiliśmy audiobooka w wykonaniu Edyty Jungowskiej. Polecam na dłuższe podróże do słuchania w samochodzie.
Cieszymy się z lata i z tego, że możemy przebywać na dworze. Dla mnie chyba większą szkołą przetrwania jest zima. Na lato mamy dużo pomysłów. Wczoraj brdzo aktywnie spędzaliśmy czas tak, że zabrakło go na zrobienie obiadu i jedliśmy bułki z chipsami. Obiad w ekspresowym tępie szykowaliśmy przed przyjazdem tatusia z pracy.
Wyciągneliśmy grę krykiet, którą chłopcy dostali trzy lata temu. Wreszcie dorośli aby w nią grac. Zwłaszcza Dominik miał wielką frajdę, zwłaszcza wtedy jak kula 3 razy przeleciała mu przez wszystkie tunele.
jeszcze nie wiemy jakie dokładnie są zasady tej gry, ale bawiliśmy się świetnie.
Dominik, lubi strzelanie z łuku, a z tatusiem oczywiście ulubione podwórkowe zabawy to rzucanie dyskiem i gra w piłkę nożną.
Podczas gdy Dominik strzelał z łuku Nikodem zjeżdżał ze zjeżdżalni. A bardziej niż zjeżdżać lubi wspinać się po drabinie i z góry wołać Ahoj!
Te czerwone pasiaste skarpetki są słodkie:))fajnie ten czas spędzacie,co tam obiad:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Izuniu, ale mamy zbieg okoliczności:) U Was cudnie plenerowo, pasiaste skarpetki i mali czytelnicy świetni. A jaka twórcza mama z Ciebie. Już kolejna książeczka z pomysłami. Przeczytałam podpunkty bardzo wnikliwie (dziękuję, że się tym dzielisz) i też wykorzystam kilka pomysłów:) Niektóre zaczęliśmy realizować już wcześniej, ale z innych skorzystamy chętnie. Szczególnie podoba mi się ta poczta.
OdpowiedzUsuńIle Wy tam zabaw macie, chłopcy mają wspaniałe wakacje! I cóż z tego, że na obiad zabrakło czasu. Po takim dniu na świeżym powietrzu i kanapka z masłem będzie wybornie smakować:) Oby tylko słonko dopisywało jak najdłużej! Buziaki dla Was!
Ola ja mam troszkę bzika na punkcie skarpetek. Uwielbiam tęczowe, kolorowe, pasiaste i w grochy. Szkoda, że większość tych ładnych z dominacją różu dla dziewczynek.
OdpowiedzUsuńKarolinko też się uśmiechnęłam jak zobaczyłam wpis u Ciebie na blogu pełen książek, światła i z dzieciakami.
Z tymi zabawami to jest różnie, ale staramy się jakoś umilać sobie czas. Ja czasami piszę listy do moich trzech chłopców - małych i dużego. Nadrabiam zaległości bo w życiu niewiele listów napisałam.
Pozdrawiam Was ciepło i dużo słoneczka życzę!
Dziękuję za tę książkę :) na pewno się znajdzie i u mnie :) :*
OdpowiedzUsuńCudnych masz chłopców :):)
Bardzo lubię zaglądać na Twojego bloga :)
Pozdrawiam
no tak zaopatrzona to na pewno się nie będziesz nudziła ;))) a Twoje pociechy to już na pewno nie.
OdpowiedzUsuńFajne są pozycje dla dzieci, i wartościowe i ciekawe, dobrze jest mieć rozeznanie, ja niedługo będę się zajmowała takim małym szkrabkiem 1,5 rocznym więc już rozmyślam na jakimiś zabawami dla niej ;))
pozdrawiam cieplutko
Kolejny inspirujący wpis! I te zdjęcia! Z wielką przyjemnością czytałam i oglądałam :) Pozdrawiam serdecznie! Uściski!
OdpowiedzUsuńZ tego co czytam kasiazka godna polecenia i tego aby ja dostac w swoje lapki! Juz teraz podrzucials mi kilka pomyslow :D Wyslanie listu do samego siebie bedzie dla mojej Majki wieka frajda :) Piknik widac udany a ja pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńWartościowa notka, widać że potrafisz chłopcom świetnie zorganizować czas. Dzieci z Bullerbyn to ta moja ulubiona z czasów dzieciństwa, czytana mi przez moją mamę wielokrotnie. A u was w ogrodzie istny małpi gaj, idealne miejsce do zabaw dla takich małych przystojniaków.
OdpowiedzUsuńO książce nigdy nie słyszałam...tzn. zanim ją zobaczyłam w Twoim poście. dzięki Ci za ten post
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuń