Bardzo lubię te nasze podsumowania miesiąca. Zasiadam do nich z wielką radością i ciekawością co w danym miesiącu się wydarzyło.
Są takie wydarzenia o których się długo pamięta i często do nich wraca, jednak naszą codzienność głównie stanowią te małe chwile, które sprawiają nam wielką radość. To co uda zapisać się w kadrach, to tylko maleńka część tego, co dzieje się w naszym życiu. Luty to przede wszystkim urodziny Nikusia. Tak, tak wiem, że to już poważny nastolatek ale dla mnie to cały czas Nikuś. Jednak urodziny Niko przypadają na ostatni dzień lutego, dlatego zacznę od początku, choć i tak wiele kadrów będzie wymieszanych, gdyż zazwyczaj wklejam najpierw zdjęcia z telefonu, a później z aparatu.Czasem przez okno oglądamy sarny albo inne stworzenia, które podchodzą do naszego płotu.
Ulubione książeczki w naszej biblioteczce. Cieszę się, gdy mogę je czytać Leosiowi.
W lutym udało nam się spotkać z dziewczynami.
Upolowałam trochę rzeczy głownie dla Leosia do karmienia.
Nasze gniazdowanie, to przede wszystkim czas w kuchni. Fajnie mieć takiego towarzysza w pracach domowych.
Były takie zaspy, że wyciągnęliśmy stare sanki. Leosiowi bardzo się podobały takie spacery i raz nawet zasnął.
Potrzebowałam wolnych rąk i odnalazłam stare nosidło po chłopcach. Dzięki temu mogliśmy więcej rzeczy robić razem. Jednak bolały mnie od niego plecy i ramię, dlatego szybko przenieśliśmy się znów na ręce.
Upiekliśmy bułeczki, tym razem z pestkami dyni i serem.
Były też takie liście z suszonymi pomidorami, czosnkiem i bazylią.
Upiekłam też takie wianuszki z czarnuszką.
Były też takie liście z suszonymi pomidorami, czosnkiem i bazylią.
Nasza kuchenna choinka miała takie piekne szyszki.
Po ponad dwoch miesiącach dotarła do nas paczka, od kuzynki ze Stanów, a w niej takie piękne ubranko, które miało być na święta.
Miesiąc luty zakończyliśmy świętowaniem Nikusia urodzin.
Uwielbiam patrzeć na całą trójkę, a takich zdjęć mamy malutko i koniecznie trzeba to zmienić.
Mamy już połowę kwietnia i mnóstwo zaległości, zatem zabieram się od razu za podsumowanie marca.
Chciałam dodać tu jeszcze filmik, ale ma zbyt duży rozmiar. Muszę spróbować go skompresować.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę pięknego dnia, a Tobie Wiolu dziękuję za motywację.
Rttt
Zdjęcia urocze. Malec w sankach wygląda na dużo starszego!
OdpowiedzUsuńTen uśmiech rozbraja całkowicie! :D
OdpowiedzUsuńMieliście wspaniały luty!
Super, że jesteś, że podzieliłas się z nami waszym lutym;) Leoś jest przeuroczym chłopcem, ma piękny uśmiech:) zdecydowanie to cały Paweł i Nikuś:) Piękne zdjęcia, piękna rodzinka. My też najwięcej czasu spędzamy w kuchni, a pranko też bardzo lubię ale już mniej to prasowanie;)
OdpowiedzUsuńUściski i czekam na kadry marcowe.
Piękny wpis, a jaki uśmiech wywołałaś Izuś ostatnim zdaniem 😍😍 naprawdę wyczekiwałam bardzo kolejnego wpisu, a tu dzisiaj niespodzianka, bo mogę od razu do kolejnego przejść 🥰 czytając posta uśmiechnęłam się pod nosem jeszcze z jednego powodu 😉 ja również uwielbiam ubierać dziewczyny w ciuszki po Miriam. Jakoś niesamowicie mnie to wzrusza, dzisiaj nawet była taka sytuacja, że założyłam Hani bluzę Miriam, która wiele lat czekała głęboko schowana, wywołała taką lawinę wspomnień,że śmiali się ze mnie w domu, bo wciąż opowiadałam jakieś historie z tamtego okresu 🙈🙈🤣🤣😅 a zdjęcie trójki Waszych chłopaków zasługuje na piękna ramkę i honorowe miejsce 😍😍🥰
OdpowiedzUsuńSuper, że się odezwałaś, bo już się trochę martwiłam, co u Was. Pozdrawiam serdecznie ☺
OdpowiedzUsuńJak dobrze oglądać te cudne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńLuty to był piękny miesiąc, urodziła nam się córeczka... Dziwnie mi, że za jakiś czas będzie duża jak Leoś, a przecież wiem, że czas zleci tak szybko...
Wszystkiego dobrego dla Was!