czwartek, 15 kwietnia 2021

Lutowe radości

 Bardzo lubię te nasze podsumowania miesiąca. Zasiadam do nich z wielką radością i ciekawością co w danym miesiącu się wydarzyło.

Są takie wydarzenia o których się długo pamięta i często do nich wraca, jednak naszą codzienność głównie stanowią te małe chwile, które sprawiają nam wielką radość. To co uda zapisać się w kadrach, to tylko maleńka część tego, co dzieje się w naszym życiu. Luty to przede wszystkim urodziny Nikusia. Tak, tak wiem, że to już poważny nastolatek ale dla mnie to cały czas Nikuś.  Jednak urodziny Niko  przypadają na ostatni dzień lutego, dlatego zacznę od początku, choć  i tak wiele kadrów będzie  wymieszanych, gdyż zazwyczaj wklejam najpierw zdjęcia z telefonu, a później z aparatu.



Leoś jest zdecydowanie najbardziej wynoszonym dzieckiem z całej trójki, ponieważ oprócz mamy i taty noszą go również bracia i wszyscy to uwielbiają. Czasem nie zdąży się dobrze rozbudzić po drzemce, a już ktoś czeka, żeby go wziąć a ręce.



W lutym Leoś skończył 5 miesięcy. Jest rozkosznym małym chłopczykiem. Jego uroczy uśmiech rozczula nas wszystkich.





Niko na nowo odkrył lornetkę i zabierał ją na nasze spacery, aby popatrzeć na okolicę z obwodnicy. 
Czasem przez okno oglądamy sarny albo inne stworzenia, które podchodzą do naszego płotu.




Ulubione książeczki w naszej biblioteczce. Cieszę się, gdy mogę je czytać Leosiowi.



Chłopak ma gust i do picia upodobał sobie filiżanki z bolesławca. Myślę, że to przez ten wywijany brzeg. Mam zdjęcie jak się zdenerwował, gdy dałam mu kubeczek do nauki picia dla niemowląt. 






W lutym udało nam się spotkać z dziewczynami.


Lutowa pogoda była bardzo piękna. Spacerowaliśmy nawet dwa razy dziennie. Udało się również suszyć pranie na sznurkach.


Wybraliśmy się na wycieczkę po galeriach, aby skorzystać przed ponownym zamknięciem.
Upolowałam trochę rzeczy głownie dla Leosia do karmienia.




Nasze gniazdowanie, to przede wszystkim czas w kuchni. Fajnie mieć takiego towarzysza w pracach domowych.






Upiekłam bułeczki hamburgerowe, które nieskromnie napiszę, że wyszły przepyszne.  Chłopaki byli zachwyceni. 






To kolorowe body jest po Nikusiu. Lubię zakładać Leosiowi ubranka po chłopcach. 






Były takie zaspy, że wyciągnęliśmy stare sanki. Leosiowi bardzo się podobały takie spacery i raz nawet zasnął.



Rozebraliśmy choinkę, a ulubione i pamiątkowe ozdoby trafiły do skrzynek.






Potrzebowałam wolnych rąk i odnalazłam stare nosidło po chłopcach. Dzięki temu mogliśmy więcej rzeczy robić razem. Jednak bolały mnie od niego plecy i ramię, dlatego szybko przenieśliśmy się znów na ręce.
Upiekliśmy bułeczki, tym razem z pestkami dyni i serem.
  
                                     
Były też takie liście z suszonymi pomidorami, czosnkiem i bazylią.









Nasza kuchenna choinka miała takie piekne szyszki.


Upiekłam też takie wianuszki z czarnuszką.





Urodzinowy chłopak pierwszy prezent dostał trochę przed czasem i radość była ogromna.






















Po ponad dwoch miesiącach dotarła do nas paczka, od kuzynki ze Stanów, a w niej takie piękne ubranko, które miało być na święta.











Pranie to jedna z moich ulubionych domowych czynności. Nie lubię za to go składać i prasować.





Ciocia Jola zrobiła nam taki wspaniały prezent na walentynki. Poduszka drobniuszka, to pomysłowa poduszka sensoryczna, która ma w sobie kulki różnej wielkości i twardości. Produkt ten wymyśliła właścicielka strony Jasne Studio. Polecam Wam tam zajrzeć.















Miesiąc luty zakończyliśmy świętowaniem Nikusia urodzin. 




Uwielbiam patrzeć na całą  trójkę, a takich zdjęć mamy malutko i koniecznie trzeba to zmienić.











Mamy już połowę kwietnia i mnóstwo zaległości, zatem zabieram się od razu za podsumowanie marca.
Chciałam dodać tu jeszcze filmik, ale ma zbyt duży rozmiar. Muszę spróbować go skompresować.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę pięknego dnia, a Tobie Wiolu dziękuję za motywację.

Rttt

6 komentarzy:

  1. Zdjęcia urocze. Malec w sankach wygląda na dużo starszego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten uśmiech rozbraja całkowicie! :D
    Mieliście wspaniały luty!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że jesteś, że podzieliłas się z nami waszym lutym;) Leoś jest przeuroczym chłopcem, ma piękny uśmiech:) zdecydowanie to cały Paweł i Nikuś:) Piękne zdjęcia, piękna rodzinka. My też najwięcej czasu spędzamy w kuchni, a pranko też bardzo lubię ale już mniej to prasowanie;)
    Uściski i czekam na kadry marcowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny wpis, a jaki uśmiech wywołałaś Izuś ostatnim zdaniem 😍😍 naprawdę wyczekiwałam bardzo kolejnego wpisu, a tu dzisiaj niespodzianka, bo mogę od razu do kolejnego przejść 🥰 czytając posta uśmiechnęłam się pod nosem jeszcze z jednego powodu 😉 ja również uwielbiam ubierać dziewczyny w ciuszki po Miriam. Jakoś niesamowicie mnie to wzrusza, dzisiaj nawet była taka sytuacja, że założyłam Hani bluzę Miriam, która wiele lat czekała głęboko schowana, wywołała taką lawinę wspomnień,że śmiali się ze mnie w domu, bo wciąż opowiadałam jakieś historie z tamtego okresu 🙈🙈🤣🤣😅 a zdjęcie trójki Waszych chłopaków zasługuje na piękna ramkę i honorowe miejsce 😍😍🥰

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, że się odezwałaś, bo już się trochę martwiłam, co u Was. Pozdrawiam serdecznie ☺

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dobrze oglądać te cudne zdjęcia :)
    Luty to był piękny miesiąc, urodziła nam się córeczka... Dziwnie mi, że za jakiś czas będzie duża jak Leoś, a przecież wiem, że czas zleci tak szybko...
    Wszystkiego dobrego dla Was!

    OdpowiedzUsuń