niedziela, 3 czerwca 2018

Święty czas



Święty czas teraz przeżywamy. Najpierw intensywne przygotowania do sakramentu Komunii Świętej, później sama Komunia, Biały Tydzień, Boże Ciało i teraz oktawa Bożego Ciała.
W tych ostatnich dniach prawie codziennie żyjemy Eucharystią i napełniamy się Duchem Świętym.
Właśnie w dzień Zesłania Ducha Świętego- 20 maja, Nikodem po raz pierwszy przystąpił do Pierwszej Komunii Świętej.



19 maja odbyła się pierwsza Spowiedź, a ponieważ do tego sakramentu również podchodził po raz pierwszy starałam się, aby ten dzień także był uroczysty.
Elegancko ubrani poszliśmy do Kościoła, a po powrocie do domu przygotowałam małą ucztę, przy świecy i białym obrusie.


Bardzo podobały mi się sobotnie porządki przy kościele. Samo sprzątanie kościoła było w czwartek, ale prace wokół kościoła ustaliliśmy na sobotę, z nadzieją, że pogoda dopisze, gdyż w poprzednie dni padało.
Pogoda była piękna. Rodzice przybyli zwarci i gotowi do działania. Zamiataliśmy teren wokoło i kosiliśmy trawę. Widok tych zaangażowanych rodziców był dla mnie pocieszający i wzruszający.
W niedzielę rano pojechaliśmy rozwinąć dywany i na widok tych wszystkich pięknych dekoracji, zaczęłam się lekko stresować.




Dla gości przygotowaliśmy drobne upominki. Aniołki, w środku z raffaello. Miałam piec ciasteczka, tak jak u Dominika, ale przypomniałam sobie, że w restauracji w której mieliśmy komunię też były ciasteczka, dlatego chciałam przygotować coś innego.


A w restauracji były ciasteczka, w kształcie mini chlebków zapakowane, w takie śliczne pudełeczka.
Goście na pożegnanie dostali również Mini tarty bezowo- cytrynowe, pięknie zapakowane w pudełeczka.








I "oto nastał dzień wspaniały
pełen światła i radości
Stojąc z dłońmi złożonymi
Ciebie tylko prosić chcę".











"Doczekałem wielkiej chwili, 
której nigdy nie zapomnę
przecież wiem, że to w Komunii
tu zbawienie znajdę swe".



To była przepiękna uroczystość. Jedna odważna mama, przepięknie śpiewała podczas, gdy dzieci przyjmowały Komunię Świętą, a ja płakałam jak bóbr.

Po Mszy był czas  na zdjęcia i pojechaliśmy na przyjęcie, które wypadło lepiej niż to sobie wyobrażałam.









Dla dzieciaków przewidziane były animacje, dzięki czemu nikt się nie nudził.







Były również rozgrywki piłki nożnej. Grał prawie każdy. Niektórzy grali z ogromnym zaangażowaniem i poświęceniem. Moje siostry na szpilach, chrzestny Nikusia z nogą po operacji, a ksiądz Piotr w sutannie. Młodszym gościom z innych Komunii tak się podobało, że zaczęli się do nas przyłączać.



To był cudowny dzień przeżyty w przemiłej atmosferze.


Niko dostał przepiękne prezenty. Między innym takie Pisma Święte, piękną ikonę, trampolinę oraz rower.







W naszej parafii tradycją jest wycieczka dzieci do jakiegoś sanktuarium. My wybraliśmy Tyniec i Kalwarię Zebrzydowską.

































W czwartek świętowaliśmy Boże Ciało. Zdecydowanie inaczej przeżywa się ten dzień, gdy jest się zaangażowanym choć w małym stopniu w współtworzenie tego dnia.



















Piękny czas za nami. W czwartek zakończymy oktawę Bożego Ciała i zaczniemy wielkie odliczanie do wakacji.
Przed nami jeszcze wycieczki klasowe, mnóstwo testów, wyjazd służbowy z pracy, kilka kiermaszy i zaczynamy wakacyjny czas.

11 komentarzy:

  1. Przyznam szczerze ze wasza Komunia była Magiczna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Izuniu, bardzo wzruszające chwile... Takie, które wspomina się do końca życia. Pan Jezus w sercu, a obok cała Rodzina w komplecie 💟💟💟

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie przeżyty czas! Zdjęcia bajeczne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowita fotorelacja ;) pozdrawiam ciepło Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia. Zaskoczyły mnie stroje dzieci na Pierwszą Komunię, od lat wielu w moim regionie i w żadnej parafii nie ma już sukienek dziewczynek i garniturów chłopców: są proste, białe alby, co bardzo mi się podobało, gdy moi synowie szli do Pierwszej Komunii.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczynki wyglądały przepięknie! Nie żeby chłopcy nie (Nikodem - jaki przystojniak w tym garniturze! Poważny mężczyzna!), ale dziewczynki tak ślicznie... :>

    Przepiękne zdjęcia!
    Cieszę się, że miło i świątecznie spędziliście czas :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochana, co za wspaniała relacja! Musiałam obejrzeć dwa razy :) Jestem oczarowana wieloma rzeczami na raz: Waszym kościołem, wspólnotą, która w nim powstała - te wspólne przygotowania, sprzątanie... pięknie wyglądaliście - cała rodzinka, cudowne Twoje sukienki i fryzura :) Czy wszyscy tatusiowie umówili się, że będą w takich samych garniturach? A mamy w jasnych sukienkach? Zainspirowała mnie Biblia dla Nikodemka - nie wiedziałam, że są takie personalizowane, a obecnie szukam dla mojego chrzestnego Synka, więc będzie jak znalazł :) Wspaniały zwyczaj taka wspólna wycieczka. Najdłużej zatrzymałam wzrok na dwóch zdjęciach: gdy błogosławisz Nikodema i na zdjęciu dziewczynek przez zakratowanym oknem - każda zajęta swoją sukienką - tyle w tym zdjęciu dynamizmu i czaru :) No i zdjęcia z procesji - wiesz, pożałowałam, że nie zrobiłam podczas naszej, bo wydaje mi się to takie oczywiste, że procesja co roku jest, ale uczestników ubywa, wiec może warto ... I już nie pamiętam, co jeszcze mi się podobało :) A! jeszcze miałam napisać, że Dominik, to już nie dziecko, bardzo wyrósł i spoważniał :) Ściskam Cię mocno!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przy okazji poczytałam też o Waszym Sanktuarium :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny czas, przepięknie wszystko uchwycone na zdjęciach. Najbardziej podoba mi się jednak celebrowanie przez Was ważnych chwil, a aniołki z różańcami skradły moje serce - pierwszy raz spotkałam się z taką formą podziękowań, znakomity pomysł. W moim rejonie dzieci przystępują do I Komunii od kilku lat w albach, ale przyznam że ujednolicone stroje w Waszej parafii wyglądają bardzo elegancko. Piękną Biblię dostał Nikodem, niech towarzyszy mu przez całe życie. Wszystkiego dobrego dla Nikodema i dla Was też, błogosławieństwa Bożego każdego dnia.:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciesze się że podzieliłaś się z nami wrażeniami z Pierwszej Komunii Nikodema, chodź odnoszę wrażenie że nie tak dawno pokazywałaś Dominika...ale ten czas biegnie!
    U nas również istnieje tradycja, że dzieci podróżują do jednego z Sanktuariów, z tym małym wyjątkiem że widzę Wasze pociechy odziane są w jednakowe garnitury i sukieneczki- u nas obowiązuje strój liturgiczny.
    Dominik zaimponowałby Wojtkowi , po Procesji synek chce dzwonić dzwonkami i być najpierw ministrantem a później policjantem ; ;)
    Fajnie że mieliście okazję się spotkać w tak rodzinnym gronie.

    OdpowiedzUsuń