środa, 26 kwietnia 2017

Kreatywne słodkości z różowego domku

Jakiś czas temu, a dokładnie w tym wpisie, pokazywałam Wam książkę niemieckiej autorki - Andrei.
Bardzo lubię tę książkę przeglądać Inspirują mnie jej zdjęcia i pomysły.
Niedługo po tym pojawiły się dwie nowe pozycje, o których marzyłam. W ostatnim czasie to marzenie się zrealizowało i dostałam od taty kolejne dwie książki, z których ogromnie się cieszę. Od niedzieli przeglądam je po kilka razy dziennie, a dziś zrealizowałam jeden z pomysłów Andrei, na żelkowe szaszłyki.
Chłopcy byli bardzo zadowoleni, gdy na podwieczorek zaserwowałam im kisiel żurawinowy z żelkowymi szaszłykami.
Już nie mogę się doczekać, kiedy wypróbuję kolejne pomysły :)





Czyż jej domek nie jest słodki? Chciałabym mieć choć taką miniaturkę!



Andrea ma niezwykły talent. Wspaniale dobiera detale, do aranżacji zdjęć potraw.



Książki Andrei, to nie tylko przepisy na słodkości, ale także przepiękne dzieła szydełkowe, scrapbookingowe czy krawieckie :)






Takie foremki ceramiczne na muffinki, to moje kolejne marzenie. Może kiedyś uda mi się takie gdzieś znaleźć :)







Andrei pomysłów nie brakuje i mam nadzieję, że wkrótce pojawi się kolejna słodka perełka!














A to nasze żelkowe szaszłyki :)










Słodkie pozdrowienia Wam przesyłam!

9 komentarzy:

  1. Cudowna pozycja książkowa i bajkowe wręcz słodkości.Szaszłyki z żelków super pomysł.Wypróbuje na Urodzinach córki :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wydana książka. Na fotografiach uwagę zwracają fantastycznie dobrane detale. Szaszłyki z żelków muszą wyglądać i smakować wspaniale.

    OdpowiedzUsuń
  3. Taki kolorowy świat bardzo do Was pasuje :)
    Przeurocze wydania książek :) naprawdę pomysł wart uwagi!
    A zwykły kisiel ileż zyskuje na wyglądzie z takim kolorowym szaszłykiem? :)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, nie mogę napatrzeć się na zdjęcia tych książek ... Obrazki przykuwają kolorami i szczegółami.
    A szaszłyki z żelków skopiuję na spotkanie młodszego towarzystwa w domu :0

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie, osobiście zadziwia jak pięknie inspirujesz się i potrafisz dopowiedzieć "własną historię". Piękne swą Twoje marzenia i cudownie czytać, ze się spełniają.Ściskam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś dla mnie :) uwielbiam tematy ze słodkościami.
    Zapraszam do mnie www.heandmylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Łał! Iza, czy Ty robiłaś już tort tęczowy? Przymierzam się do niego po raz pierwszy i szukam sprawdzonych wskazówek:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej, jaka piękna książka - widać, że tworzona z sercem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam języka niemieckiego, ale już samo oglądanie tych magicznych stronic by mi wystarczyło, są niczym podróż do zaczarowanej krainy, niczym wizyta u ulubionej ciotki z kotem i szydełkowymi serwetkami, niczym bezpieczna przystań u babci pachnącej szarlotką, niczym tajemny kufer na strychu pełen cudów do odkrycia.

    OdpowiedzUsuń