środa, 18 lutego 2015

Opowiadania dla przedszkolaków - lektura obowiązkowa




20 minut dziennie- CODZIENNIE, brzmią mi często wieczorem słowa kampani Cała Polska Czyta Dzieciom. Przyznam, że jeszcze zanim zostałam mamą obiecałam sobie, że będę czytać dzieciom książki, i postaram zrobić ile się da, aby pokochały książki bardziej niż ja w dzieciństwie. Pamiętam ,że prezenty książkowe nie były zbytnio cenione przeze mnie, zwłaszcza te w późniejszym wieku, kiedy to czytało się już takie bez obrazków.
W domu książek było niewiele. Pozycja obowiązkowa to Baśnie Andersena czytane przez tatę. Lektur w szkole nie cierpiałam, no może poza kilkoma i czytanie właśnie z lekturami mi się kojarzyło. Sytuacja zmieniła się w liceum i pokochałam czytanie, oczywiście wszystkiego co nie nazywało się lekturą!!!
Przed narodzinami Dominika robiłam listy książek, które warto przeczytać. Spisywałam te polecane przez miesięcznik Twoje dziecko, którego miałam prenumeratę.
Wieczorami czytaliśmy bajki i baśnie, a w dzień rymowane wierszyki i wesołe historyjki. Gdy zaczał okazywać zainteresowanie książkami razem przeglądaliśmy i czytaliśmy książeczki w sztywnych oprawach, a wieczorem do snu znów pojawiały się bajki, baśnie i opowiadania.
Czas szybko mija i Dominik już chodzi do drugiej klasy, a Nikuś w czerwcu skończy przedszkole.
Dwa lata temu, w naszym domu pojawił się pewnien przdszkolak o imieniu Tomek.
Tomek jest głónym bohaterem książki Renaty Piątkowskiej pt "Opowiadania dla przedszkoladków".
Książka do dziś cieszy się u nas dużym zainteresowaniem, aby przygody Tomka, były i są często przytaczane w naszym domu. Tomek jak można się domyśleć jest przedszkolakiem i w książkach opowiada czytelnikowi swoje niesamowite historie, które przydarzają mu  w całkiem zwyczajnych miejscach w domu, w piaskownicy na podwórku, w kinie, u fryzjera, w tramwaju, w windzie, w sklepie i pzede wszystkim, w PRZEDSZKOLU.
Z tek serii pojawiły się rónież dalsze przygody Tomka zawarte w książce "Opowiadania z piaskownicy", "Piegowate opowiadania".
Książka posiada piękne, wysmakowane ilustracje Iwony Całej, do której prac mam wielki sentyment i każda gromnie mi się podoba.







Książka ma jedną wadę, dziecko domaga się czytania jej czasem nawet na okrągło.
Przyznaje się, że czasem zwyczajnie brak mi czasu lub sił. Co innego z nowościami, te pochłaniamy czasem zaraz po rozpakowaniu przesyłki lub zaraz po powrocie z księgarni, no ale ileż razy można czytać to samo. Coraz częściej chłopcy czytają sobie sami. Dominik ma już swoje ulubione książki, z których tylko zdaje mi relację. Mamy takie dni, kiedy wyjeżdżamy gdzieś, lub mamy gości, jakieś zajęcia i wieczorem zwyczajnie brak sił, lub jest po prostu bardzo późno, jednak wielką pomocą i ułatwieniem dla nas są AUDIOBOOKI. Mamy już w domu małą kolekcję i od czasu do czasu polecę Wam coś fajnego.


 "Opowiadania dla przedszkolaków", w wykonaniu Artura Barcisia spodobały nam się tak bardzo, że na zakończenie przedszkola dla 3 grup zakupiliśmy w je prezencie, od rodziców, po jednej części, tak aby mogły się wymieniać między sobą. Do dziś Nikuś przychodzi z przedszkola i cieszy się mówiąć "Dzisiaj średniaki czy maluchy słuchały "Opowiadań dla przedszkolaków".

Polecam ogromnie, jeśli ktoś ma dzieci w wieku przedszkolnym.

"Opowiadania dla przedszkolaków" tutaj
Autor: Renata Piątkowska
Ilustrator: Iwona Cała
Stron 108
oprawa: twarda
 Wydawnictwo: BIS
Audiobooki "Opowiadania dla przedszkolaków" pakiet dostępnu tutaj

U nas mimo, że w ciągu dnia czytamy książki, dzieci słuchają audiobooków, to i tak codziennie wieczorem z Nikusia pokoju dochodzi pytanie: "Kto mi poczyta na dobranoc?"


Dominiś dziś poszedł do szkoły po chorobie, ale Nikuś leży, a właściwie jeszcze śpi w łóżeczku mimo, że już południe.



Kaszel i katar nie dają spać w nocy, ale z każdym dniem jest coraz lepiej.
Pozdrawiamy ciepło!

23 komentarze:

  1. Zdrówka życzę. Dzięki za polecenie książki :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tak, Tomek też jest jednym z ulubieńców mojego starszego syna, zaraz obok Elmera i Chichotka (reniferka Tappiego) ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Elmerze już trochę zapomnieliśmy, ale też stoi na półce, a Chichotka z Tappiego dopiero poznajemy. Właśnie czytamy pierwszą część Tappiego.
      Pozdrawiamy!

      Usuń
  3. Biedaczek: ( Dużo zdrówka dla Nikusia ;) Co do książek to kupuje ich mnóstwo i prawie zawsze te polecane przez Ciebie bo są świetne. Hania też zaczyna czytać ale cieszyliśmy się gdyby bardziej zakochała się w książkach ;) Wychowawczyni Hani dała nam.na ostatnim zebraniu kartkę, która wkleilismy do zeszytu z kaligrafii, jest na niej.tabelka z miejscem.na date czas czytania i podpis rodzica, zaleceniem.jest 15minut dziennie. Uważam że to świetny pomysł bo przyjemniej moje dziecko czuję się zmobilizowane do czytania i okazuje się że 15minut to za mało;) Pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aguś! Na pewno przyjemniej jest gdy czyta mama, czy tata. Mój Dominik nie lubi czytać na głos. Woli wzrokowo, bo tak się szybciej czyta i książki wręcz połyka.
      Fajny pomysł z tym czytaniem na czas.
      Pozrawiam Was serdecznie!

      Usuń
  4. Cudowne sa te ksiazki, dzieci sa zachwycone i ja zreszta tez! Zycze zdrowka dla synka.

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo mnie zachęciłaś :)
    ps. zdrówka życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana powiedz mi proszę czy z Twojego doświadczenia jest to normalne że mój 26 miesięczny stnuś nie za bardzo chce słuchać tego co mu czytam- bardziej interesują go obrazki, co na nich jest nie koniecznie tekst. Tak bardzo chciałabym aly lubił słuchac bajek na dobranoc, a nawet domagał się czytania- czy to przyjdzie z czasem? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój 4latek nadal nie ma ochoty za bardzo:( mimo prób wszelkich...uwierz..ale nie tracę nadziei:)) nadal wierzę,że ciążowe marzenia o wtulonym we mnie maluchu,zasłuchanym w moje czytanie ,się ziści:))

      Usuń
    2. Normalne, normalne. U nas tak było w przypadku drugiego. Gdy był niemowlakiem, czytałam mu podczas karmienia piersiu, ale jak już był bardziej świadomy, to odwracał się, wyrywał książkę lub ją zamykał. Gdy był trochę większy podczas czytania sam przewracał kartki, niekoniecznie tyle ile powinie, ale i tak po chwili szybko zamykał książkę. Był taki moment, że dzieci musiałam usypiać osobno, bo gdy czytałam starszemu to cały czas przeszkadzał, albo nie chciał słuchać. Nie chciał słuchać ani czytania, ani audiobooków, a tym bardziej żadnych kołysanek, których w przeciwieństwie do starszego nie cierpiał. Od kilku lat sam domaga się czytania. Na pewno nie można zaprzestawać. Warto dać jakąś inną książkę o przeglądania, a czytać coś co wogóle nie ma obrazków, a wieczorami wybierać własnie takie bez obrazków, lub z czarno- białymi np. właśnie jakieś baśnie, które nie będą zbyt przyciągać kolorami i kusić ilustracjami, a przyciągną sposobem czytania.

      Usuń
    3. Oj nie można tracić nadziei, bo to dopiero maluszki i jeszcze wszystko może się zmienić:)

      Usuń
    4. U mnie starsza córka nie lubiła gdy jej czytałam. Za to uwielbiała gdy opowiadałam swoimi słowami co widzę na obrazkach, chyba więcej emocji w to wkładałam. Poza tym pokazywałyśmy sobie paluszkiem i wydawałyśmy różne dźwięki. Dopiero gdy skończyła 3,5 lat to polubiła słuchanie. A teraz gdy jest w domu, z powodu choroby to ciągle prosi o czytanie :)

      Usuń
  7. Ojej:( a my nadal w domu po antybiotyku:/ Dużo zdrowia!!I dziękuję za podpowiedź..mimo,że na głowie staję, by Antek książki polubił-cięężkooo mi idzie:/ A kiedy usłyszałam o akcji czytania przez rodziców w przedszkolu-natychmiast się zapisałam.Oprócz tego,że na każdym kroku staram się pokazać małemu obcowanie z książką,to frajda czytania dla 4 latków-bezcenna:)))) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna akcja! Wiem, że jest coś takiego w niektórych przedszkolach, u nas niestety nie ma czegoś takiego, a szkoda :(
      Dla Was też szybkiego powrotu do formy!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Pięknie ilustrowana ta książka. A dla Was zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie ilustracje Iwony Całej sa piękne. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  9. Izuniu, książkę na pewno kupimy. Nikuś tak słodko wygląda na tym zdjęciu ;). Dużo zdrówka mu życzę. My na razie jesteśmy po chorobach. Dzieci miały anginę, z której u Hani zrobiło się zapalenie oskrzeli, potem ja miałam chore zatoki. W poniedziałek Mikołaj wrócił do przedszkola po 3 tygodniach przerwy. Pozdrawiam Was serdecznie :)))))
    P.S. Izuniu, mam pytanko. Nikuś ma w swoim pokoju domek dla rodziny misiów. Gdzie można kupić taką rodzinkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu figurki są z książeczek Miś Bruno, które kiedyś były dosępne w kiosku. Byliśmy u znajomych i oni mieli kilka takich figurek. MIsia wtedy znaliśmy tylko z bajki. Dominik fajnie się nim i bawił i znalazłam takie na allegro. Komplet książeczek i 24 gigurki misiów kupiłam za 70 zł, Teraz są sprzedawane jako unikaty za straszne pieniądze, ale może uda Ci się gdzieś znaleźć tanio.
      O książeczkach postaram się przygotować wpis, ale póki co polecam Ci Opowiadania...
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
    2. Dziś trafiłam na "Opowiadania dla przedszkolaków" w biedronce :))))). Mikołaj bardzo się ucieszył. Jedno już przeczytane wieczorem przed snem ;). Dziękuję serdecznie :)))). P.S. Na spis będę czekać

      Usuń
  10. Mieliśmy "Opowiadania z piaskownicy" pożyczone z biblioteki. Naprawdę bardzo fajne, więc również polecam :) Zaraz sprawdzę w katalogu czy są inne z tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń