piątek, 17 listopada 2017

Ale auta! Odjazdowe historie samochodowe

Wychowując się w tzw. babińcu, z trzema siostrami i mnóstwem kuzynek,  jako dziewczynka marząca o dzieciach, nigdy nie przypuszczałam, że będę miała synów. Wyobrażałam sobie siebie jako mamę dziewczynek, bawiąca się z nimi lalkami i czesząca im warkoczyki.
Synowie byli dla mnie ogromną niespodzianką i są ogromną pociechą i radością. Nigdy bym nie przypuszczała, że ten chłopięcy świat okaże się taki fascynujący.
Przechodziliśmy przez etapy pociągów, aut metalowych, carsów, samolotów, a kiedy pojawiło się lego nic więcej się nie liczyło.
Sentyment do aut jednak pozostał i każde ma swoją historię.
Kiedy przyszła do nas książka "Ale auta. Odjazdowe historie samochodowe" dorwaliśmy ją wszyscy. Myślałam, że chłopcy ją sobie tylko pooglądają, ale oni od razu przeczytali całą "od deski do deski".








Mnie najpierw zachwyciły ilustracje Macieja Szymanowicza. Są przepiękne!




Michał Leśniewski w swojej książce opisuje historię wynalezienie pierwsze

















Sama z wielkim zaciekawieniem przeczytałam całą książkę. Nigdy nie interesowała mnie historia motoryzacji, ale po przeczytaniu tej książki myślę, że jest fascynująca. Z pewnością zainteresuje nie tylko chłopców.

Ale auta! Odjazdowe historie samochodowe - tutaj
Autor:Michał Leśniewski
Ilustracje: Maciej Szymanowicz
Wydawnictwo: EGMONT

Ciepłe, weekendowe pozdrowienia przesyłam!

2 komentarze:

  1. Och coś o tym chłopięcym świecie wiem, bo jak wiesz sama mam dwójkę chłopców (w lutym dołączy trzeci chłopczyk ;-). Oni tak samo są ogromnymi miłośnikami autek, pociągów, samolotów. Aut już mamy dwa duże pudła i staram się już ich nie kupować, bo nie chcą się mieścić. Książki samochodowe oboje uwielbiają także tę pozycję sobie koniecznie zapisuję na zaś :-)
    Pozdrowionka dla Was!

    OdpowiedzUsuń