poniedziałek, 28 sierpnia 2017

uBOGAcONA




Dwa tygodnie temu miałam okazję uczestniczyć we wspaniałych weekendowych rekolekcjach dla kobiet w Szymanowie. Te rekolekcje to był prezent urodzinowy od moich chłopaków.
Po powrocie do domu jeszcze długo nie mogłam ochłonąć.



Klasztor w Szymanowie zachwycił mnie od pierwszego wejrzenia. Cudowny ogród i przepiękny pałacowy budynek, zrobiły na mnie ogromne wrażenie.
Na rekolekcje pojechałam razem z moją kuzynką Julią i dwiema bliskimi koleżankami - Anią i Moniką.
To właśnie Monika jako pierwsza zapisała się na te rekolekcje, Na kilka dni przed wyjazdem dowiedziałam się, że jedzie również Ania, z którą chodziłam razem przez kilka lat do tej samej klasy w podstawówce. Szczęśliwie okazało się również, że zwolniło się również miejsce dla Julii, która była na liście rezerwowej.
Ponad trzygodzinna podróż, była wspaniałym wstępem, do tej duchowej przygody.
Rekolekcje organizowała Kasia Marcinkowska, z bloga Serce Kobiety wraz z siostrami Niepokalankami.
Siostrami wszystkie byłyśmy zachwycone. Są po prostu cudowne! Pogodne, uśmiechnięte, serdeczne i oddane. Byłam przepełniona wdzięcznością za ich służbę i pomoc.






Kilka z Was na instagramie i w mailach, prosiło mnie abym napisała, jak wyglądały takie rekolekcje.
Długo z tym zwlekałam, bo nie wiedziałam co napisać i od czego zacząć.
Wiedziałam, że będą to piękne rekolekcje i nie myliłam się. Rozpoczęły się w piątek kolacją. Udało nam się dotrzeć trochę wcześnie i miałyśmy spokojny czas na rozpakowanie bagaży.
Po kolacji była pierwsza konferencja, a na niej ogłoszono, że będą to rekolekcje w milczeniu.
Bardzo zaskoczyła nas ta informacja i na początku nie do końca się spodobała, no bo przecież oprócz tego, że przyjechałyśmy się modlić, to jeszcze pogadać i nacieszyć się swoją obecnością, jednak gdy zapytano nas kto potrzebuje wyciszenia, większość podniosła ręce do góry.
Muszę przyznać, że ta cisza była mi bardzo potrzebna i była to jedna z wspanialszych rzeczy na tych rekolekcjach i wspaniałe doświadczenie.
Oprócz konferencji, modlitwy, wspólnych posiłków był również czas indywidualnego spotkania ze Słowem Bożym.
Każdy mógł wybrać sobie miejsce na to spotkanie. Ja wybrałam ławeczkę w ogrodzie, gdzie po krótkim czasie przykicał do mnie duży, piękny zając. Żałowałam, że nie udało mi się zrobić mu zdjęcia.
Ten czas skrutacji Słowa Bożego, był bardzo owocnym czasem.





Kolejnym ważnym punktem na tych rekolekcjach były spotkania w grupach ok. 10 osobowych.
To był czas w którym przerywałyśmy milczenie, aby podzielić się wrażeniami z skrutacji lub innymi doświadczeniami.
Na pierwszym takim spotkaniu dostałyśmy takie oto piękne kuferki, do których przez całe rekolekcje gromadziłyśmy swoje skarby i bogactwa, zapisane na małych karteczkach.


Wybierałyśmy sobie też naklejkę z cytatem.





Szkatułka teraz stoi na stoliku i wraz notesem kobiety NT przypomina mi o przeżytych rekolekcjach.





Cudownym doświadczeniem była nauka tańca uwielbienia, którą prowadziła ta przemiła siostra Agnieszka wraz z drugą siostrą postulantką. Obie robiły to z wielką gracją i radością.
Sobotnia adoracja Najświętszego Sakramentu pięknie przystrojonego żywymi kwiatami, w sali "balowej" zakończona tańcami była najwspanialszym i najbardziej wzruszającym przeżyciem.
Można było się poczuć jak księżniczka na balu u Króla.


Niedzielny dzień radości, był również dniem, kiedy był koniec milczenia. Rozpoczął się poranną eucharystią, a po niej było śniadanie, na którym mogłyśmy gadać do woli.
Rekolekcje zakończył obiad, po którym mogłyśmy się spotkać w kawiarence i posiedzieć przy kawie i domowym cieście, które upiekły siostry.
Niedziela była również dniem, w którym wyjęłam aparat, który wcześniej zalegał w torbie i jakoś by tylko przeszkadzał.
Tu udało nam się zrobić zdjęcie z Kasią.
Od lewej siedzi Monika, od której dziś dostałam przepiękny list z cudną niespodzianką, obok Kasia, ja i moja kochana kuzynka Julia.



A tu na zdjęciu większa część ekipy. Było nas 60 :)



A na powyższym zdjęciu jestem z Kasią i siostrą Donatą, która była współorganizatorką tych rekolekcji i pięknie do nas przemawiała.

Na tych rekolekcjach czułam się bardzo ubogacona. Poznałam wiele wspaniałych kobiet, które w codziennym życiu są dzielnymi niewiastami. To była łaska móc tam być.

Takie rekolekcje między niewiastami marzyły mi się od dawna, tym bardziej, że w moim sercu było pragnienie organizowania takich spotkań u siebie w domu.
Potrzebowałam natchnienia, inspiracji i przemodlenia "sprawy". Nie wiem jak to się wszystko udało, ale znalazły się chętnie i  pierwsze spotkanie odbyło się już w środę i było bardzo owocne. Mam nadzieję, że nie zabraknie nam zapału do kolejnych takich kobiecych spotkań.



Mam nadzieję, że w przyszłym roku znów uda mi się wybrać na takie rekolekcje. Może wtedy spotkam tak, którąś z Was.
Polecam Wam serdecznie bo to wspaniałe przeżycie nie tylko duchowe.
Ciepło Was pozdrawiam i dziękuję!

14 komentarzy:

  1. Fantastyczne przeżycia! Iza jako młoda dziewczyna często jeździłam na podobne dni skupienia do Sióstr Jozefitek. Wspaniały to był czas.
    Może kiedyś uda mi się pojechać do Szymanowa.
    Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam niegasnącego zapału podczas spotkań domowych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie jest choćby o tym spotkaniu czytać, a cóż dopiero tam być! Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny pomysł! Wyciszenie, milczenie... jak wiele można wtedy usłyszeć:)
    Przede wszystkim siebie. I najpiękniejszy jest ten moment i świadomość, gdy w ciszy i skupieniu okazuje się, że nie tylko siebie się słyszy...
    Wasze uśmiechy mówią same za siebie, zazdroszczę Ci tego czasu:) I spotkań w domu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od momentu gdy pochwalilas się prezentem od swoich chłopaków byłam ciekawa tych rekolekcji...
    Piękna relacja. I cudowne jej odzwierciedlenie na zdjęciach.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie rekolekcje to niesamowite doświadczenie. I już owocuje w postaci spotkań domowych.

    OdpowiedzUsuń
  6. Iza, bardzo Ci dziękuję za tę śliczną relację :) Było pięknie, tak jak czułam, że będzie. Trochę żałuję, że mnie tam nie było, ale nie można być wszędzie. Mam jednak nadzieję, że może za rok uda mi się pojechać, może Maryja mnie tam zaprosi :) Bardzo ciepło wspominam to miejsce, przed Jej posągiem wyprosiłam 10 lat temu zmianę pracy. I do dziś pamiętam starszą siostrę, która wówczas przemawiała do nas przekonując, że Maryja zawsze wysłuchuje modlitw. Lubię ten Jej wizerunek :) Z doświadczenia wielu lat wiem, jak bardzo kobiece spotkania są ubogacające. Uwielbiam nasze kobietkowe spotkania, które współorganizujemy z koleżankami, dziś już przyjaciółkami, w naszych domach od lat. Cieszę się, że i Ty doświadczasz tego piękna :)A taniec uwielbienia... cóż mam napisać, kocham go i możliwość dzielenia się nim z innymi, dziękuję Bogu że w tym roku tak często daje mi możliwość tańczenia dla Niego :0
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj jak bardzo marzy mi się za rok uczesticzyć w kolejnej edycji rekolekcji. To jedno z moich szczerych pragnień...

    OdpowiedzUsuń
  8. I napisz proszę kiedyś coś więcej na temat tych spotkań domowych, zaintrygowałaś mnie niesamowicie!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki, że podzieliłaś się tym doświadczeniem. Nie wiedziałam, że są takie rekolekcje. Mam kalendarz od Kasi. Kiedyś w Szymanowie był postój na pielgrzymce do Częstochowy więc raz tam byłam. Może i ja się wybiorę na takie rekolekcje.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochana dziękuję Ci za tą relację z rekolekcji, która jeszcze bardziej mnie utwierdziła by pojechać tam w przyszłym roku :-) Mam nadzieję, że się uda :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Pani z Jazłowca ma szczególne miejsce w moim sercu :)
    Może uda nam się spotkac następnym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. To był wspaniały czas! Za rok trzeba to powtórzyć! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Izo, Twoja relacja przywołała piękne wspomnienia - też byłam wtedy w Szymanowie :-) Dziękuję!
    Czy jest szansa byś udostępniła mi zdjęcia? Na kilku z pewnością jestem. Będę bardzo wdzięczna. Pozdrawiam ciepło.
    Aneta

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej Izo, też byłam w Szymanowie :-) To był cudowny czas, który na długo pozostanie w pamięci. Pamiętam, że robiłaś zdjęcia mnie i mojej mamie. Czy mogłabyś udostępnić mi fotografie, na których jesteśmy? Będę bardzo wdzięczna. Pozdrawiam ciepło!
    Aneta

    OdpowiedzUsuń