poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Wyjątkowe śniadanie

Wczorajszy niedzielny poranek był dla nas wyjątkowy. Właśnie wczoraj zjedliśmy śniadanko po raz pierwszy przygotowane w naszej własnej kuchni.
Kuchnia od soboty wieczorem ma podłączoną lodówkę i mamy czajnik elektryczny, w którym można było zagotować wodę na pyszną herbatkę, której aromat jeszcze długo po śniadaniu się unosił w powietrzu.

 W wrzącej wodzie udało się również zagrzać mleko do musli gdyż płyta indukcyjna podłonczona jest dopiero dzisiaj, od kilku godzin.
 Swojskie jaja od kurek sąsiadek- pyszniutkie zwłaszcza na miękko i nasz ulubiony kogiel mogiel z nich robimy. Mniam.

Śniadanko zjedliśmy przy wymarzonym stole i wymarzonych krzesełkach. Kuchnia zakupiona w Ikea i również wymarzona. Tu jeszcze w pudełkach.



Zdjęć całej kuchni jeszcze nie mam. Czekam, aż będzie funkcjonować pełną parą. Czeka nas zakup garnków bo piękne z prezentu ślubnego niestety nie nadają się.
W kuchni jeszcze nie gotowaliśmy, ale wczoraj po południu udało nam się wypróbować piekarnik.
Pierwszymi muffinkami jakie w życiu upiekłam były muffinki czekoladowe i wczoraj również postanowiłam, że pierwszym wypiekiem w naszej kuchni będą muffinki. Planowałam, żeby to był może chleb lub pizza, ale muffinki lubimy piec wszyscy i do muffinek miałam dodatkowe 6 rąk do pomocy. Wyszły przepyszne i w smaku chyba najlepsze jakie kiedykolwiek zrobiłam. Co 8 rąk to nie 2.
Prosto z piekarnika 
 Przepis na muffinki z bloga Moje wypieki. Polecam!
Pozdrawiam serdecznie i spełnienia marzeń Wam życzę!

28 komentarzy:

  1. To wspaniałe uczucie zjeść śniadanie w pierwszej - wymarzonej kuchni...piękny zakątek śniadaniowy, stół krzesła i nakrycie...aż miło się patrzy...Gratuluję !!!
    Pozdrawiam cieplutko i życzę wspaniałych uczt w nowej kuchni

    OdpowiedzUsuń
  2. gratuluję wymarzonej kuchni w pięknych kolorach :)

    Dziś okazałaś się Izo moją inspiracją, już wiem czego brakuje mi na półkach w kuchni - koszyczków. Że tez wcześniej na to nie wpadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszcze pierwszego sniadania w kuchni, ja chociaz mam kuchnie od jkaiegos czasu to jeszcze nie mam stolu i to jest najwiekszy bol:( czekam na zdjecie calej:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Mamomisia, chciałabym Cię ogromnie przeprosić.
    Ostatnio mam problemy z blogerem i przy moderowaniu postów usunęłam przypadkowo Twój komentarz. Bardzo przepraszam,to było niezamierzone ;(

    Wnioskuję ze zdjęć ,że dużo się dzieje u Ciebie.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się razem z Wami,to musi być wspaniałe uczucie,pierwsze śniadanie w wymarzonej,własnej kuchni...

    Pozdrawiam cieplutko.

    p.s.muffinki wyglądają bardzo apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach - pierwsze śniadanko i do tego w takich uroczych okolicznościach - pięknie, klimatycznie, oglądałam z wielką przyjemnością :)) Smaka mi narobiłaś tymi muffinkami! :)) Buziaki!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Spełnienia kolejnych marzeń i kolejnych...kuchnia zapowiada się cudnie, i teraz możecie celebrować wspólne posiłki - fantastcznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Miło mi zajrzeć w wasze progi, kuchnia zapowiada się imponująco czekam więc niecierpliwie na efekt końcowy.

    OdpowiedzUsuń
  9. Iza, no po prostu cudne klimaty :) Zazdroszczę jak nie wiem co :) I piękne zdjęcia, ech... cudnie :) To teraz życzę, by wszystkie wypieki i kulinarne eksperymenty zawsze się udawały na piątkę :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Nawet nie wiesz jak zazdroszcze tej wymarzonej kuchni, ja mam nadzieje ze niebawem bede szukac tej swojej
    Muffinki wygladaja przesmakowicie.
    Buzka

    OdpowiedzUsuń
  11. Ślicznie, ogromne gratulacje :-) Pozdrawiamy Kasia, Krystian, Karolinka :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj!
    Życzę Ci aby kuchnia szybko nabrała Twoich kolorów i dobrze Ci służyła. Mam taki sam piekarnik i bardzo go lubię. Sztućce też mi znane ;-)))
    Dziękuję za Twoje wczorajsze odwiedziny!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale mi się podoba Twoje śniadanko:) a kuchnia zapowiada się pięknie...ciekawa jestem efekty końcowego:)
    Powiedz mi, gdzie można takie sztućce nabyć? śliczne!

    pozdrawiam!i zapraszam do mnie!

    OdpowiedzUsuń
  14. ivcia- to prawda! Uczucie niesamowite. Niesamowite jest również to jak z takich rzeczy potrafią się dzieci cieszyć.

    basja cieszę się, że pomysł Ci się spodobał

    Czarownica- od początku zakładałam, że stół to podstawa. Mogę spać na podłodzę ale bez stołu nie da rady. Cieszę się, że nasz jest na tyle duży, że dla nas wystarcza i można go jeszcze rozłożyć.

    Kamila nic nie szkodzi. Oj dzieje się u nas dzieje. Mieszkanko wygląda coraz lepiej a ja coraz gorzej bo uczesać się nawet nie mam czasu.

    Paulinko dziękuję za odwiedziny. Kuchnia to dla mnie wilka radość tak jak dla każdej kobiety. Pierwszego dnia nie mogłam iśc spać bo oczy moje niemogły się od niej oderwać. Mimo, że kuchnia mi i Wam dobrze znana bo na wielu blogach ją oglądałam i wzdychałam do niej to jednak w naszym zakątku nowość z której się bardzo cieszymy.

    Madziu jak się już urządzimy to zapraszam do nas i muffinki też zrobię!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ana dziękuję za odwiedziny. Twoją kuchnią również jestem oczarowana. Pozdrawiam!

    Miszka dziękuję za odwiedziny. Miło mi było wczoraj gościć po raz kolejny na Twoim blogu.

    Joanna dziękuję za życzenia i Tobie również życzę spełnienia marzeń.

    Atena czekam na Twoją kuchnię, która będzie sprawiała Tobie radość. Na pewno będzie subtelna kobieca i elegancka tak jak Ty i Twoje przepiękne prace. Pozdrawiam!

    Kasiu Krystianie Karolinko z serca Wam dziękujemy i zapraszamy. Już coraz mniej do zrobienia. Mam nadzieję, że już po świętach będziemy mogli Was gościć.

    Mimi dziękuję za odwiedziny. Zachwyciłam się wczoraj u Ciebie i bardzo mnie zainspirowałaś. Dziękuję Ci i zapraszam ponownie.

    Olu dziękuję za odwiedziny. Sztućce zakupiłam w Black Red White. Były jeszcze zestawy żółte zielone i niebieskie. Sztućce pakowane po 4 sztuki. Zestaw dla 1 osoby. Pozdrawiam i zapraszam ponownie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiesz co, ja też jestem posiadaczką białego, ikeowego "stata":) Drewniane blaty macie? Najwyraźniej marzy nam się troszkę podobna kuchnia:) Moja wymaga jeszcze stolarki więc muszę cierpliwie poczekać na efekt końcowy. Mam nadzieję, że Wasza kuchnia szybciutko nabierze "rumieńców" i wymarzonego wyglądu, chociaż już jest wspaniała, bo tętni życiem:) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowne musi być takie pierwsze śniadanie w swojej własnej kuchni, przy rodzinnym stole! Zapewne serce podlatuje pod sam sufit. Dziękuję za przemiłe odwiedziny, dzięki nim trafiłam tutaj i już zabieram się za nadrabianie - uwielbiam przekopywać piękne blogi :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  18. Karolinko tak blaty mam drewniane bukowe. Wybraliśmy dębowe ale w ostatniej chwili zmieniałam na jaśniejsze. Stat podobał mi się od 2005 roku kiedy to po raz pierwszy rozglądałam się za meblami do kuchni, a to że białe to już jako dziecko o takich marzyłam oglądając angielskie filmy. A zlew koniecznie od oknem musiał być. Rumieńców kuchnia nabierze dzisiaj gdy przywieziemy do niej czerwone emaliowane garnki. Mam nadzieję, że zakup się uda. Pozdrawiam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  19. Pomidorra cieszę się, że do mnie trafiłaś. Ja cieszę się z wczorajszej wizyty u Ciebie i ciągle w głowie mam tą książeczkę rodzinną. Jakoś tak utwiłam ta wyjątkowa pamiątka. Pozdrawiam i zapraszam ponownie!

    OdpowiedzUsuń
  20. Kochana ale ślicznie nakryty stół. Oj takie śniadanie i tak pięknie podane to ja mogę jeść co dziennie. Tez lubię IKEA i mam bardzo dużo dodatków z tego sklepu;-))))
    Życzę Ci wielu wspaniałych chwil w nowej kuchni i pięknych nowych garnków;-)))
    Całuski

    OdpowiedzUsuń
  21. Ślicznie, kolorowo, smacznie...

    OdpowiedzUsuń
  22. Super, gratulacje! Też kiedyś miałam tę kuchnię. Bardzo miło ją wspominam. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziękuję Danusiu!
    ela cieszę się, że Ci się podoba.
    Beatko ciekawa jestem Twojej kuchni, Twojego studia po remoncie.
    Pozdrawiam Was serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ojjj marze o takim piekarniku :)) Ale niestety narazie nie bardzo nam pasuje do wystroju kuchni,...ale kiedys...po remoncie :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Iza, dopiero teraz zajrzałam do Ciebie a tu....już masz kuchnię! Pięknie jest!
    Super zdjęcia, pastelowo-kolorowo, wielka radość z nich bije:)
    CAŁUSY DLA CIEBIE!
    ps. a muffinek jeszcze nigdy nie piekłam ale po takich fotkach na pewno się skuszę!

    OdpowiedzUsuń
  26. Madleine cieszę się, że Ci się podoba. O piekarniku też marzylam i cieszę się, że się udało.
    Madziu ja odkąd odkryłam muffiny przestałam piec ciasta. Ciasto czasami zostawało niedojedzone i samam musiałam się nim pychać, a muffinki znikają błyskawicznie. Do tej pory piekłam w aluminiowych formach, ale odkąd przeczytałam ostatni wpis na blogu Mimi chyba z powrotem przerzucę się na tamte foremki. Z tymi jest mniej kłopotu. Muffinki polecam!

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale tu fajnie u CIebie:) Piekny domek się zapowiada i tak ladnie go przed obserwatorami odkrywasz:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziękuję! Cieszę się, że Ci się podoba. Jeszcze bardziej cieszę się, że mam nową obserwatorkę. Ja lubię olądać blogi i jestem bardzo wddzięczna tym osobą, któe przed czytelnikami odkrywają swoje wnętrza.Uwiebiam podziwiać domy i mieszkania innych. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam!

    OdpowiedzUsuń