czwartek, 3 lipca 2014

Z działki, z lasu i takie tam

Przyznam, że w tym roku miałam nie robić przetworów. Byłam zniechęcona zeszłorocznymi, a poza tym myślałam, że kompletnie nie będę miała na to czasu. Książka Agaty Królak sprawiła, że przyszła ochota.
Nie ma w niej pięknych zdjęć przetworów, w kolorowych czapeczkach, ale są za to rysunki, na których robienie przetworów wygląda na dziecinnie proste.




Przejrzałam książkę i postanowiłam się najpierw dobrze przygotować do robienia przetworów.
Do tej pory robiłam tylko soki malinowe i kompoty z truskawek, które wychodziły przepyszne, ale miałam ochotę zrobić jakieś dżemiki. Robiłam też paprykę w zalewie i buraczki z papryką.
Przygotowania rozpoczęłam od zakupu słoików i nowych nakrętek. Te, które miałam puszczały i psuły  moją pracę.
Słoików kupiłam 30 i szybko okazało się, że robienie przetworów tak mnie wciągnęło, że ciągle ich dokupywałam.
Sprawdziło się robienie małych partii. Na pewno nie zniechęca to jak kilka kilogramów owoców do przerobienia na raz.






Z truskawek zrobiłam dżem, powidła i kompoty. Póki co wyszły i nic się z nimi nie dzieje.
Z owoców wiśni, która rośnie na podwórku zrobiłam kompoty. Jeszcze muszę dokupić, żeby zrobić dżem wiśniowy.








W książce Agaty Królak są zebrane przepisy różnych osób. Nie brakuje przepisów, które wynikają z eksperymentowania i sprawdziły się. Ja zrobiłam taki eksperyment z nektarynkami, których miałam dwa koszyczki i zrobiłam z nich przepyszny dżemik, który na kanapkach z białym serkiem smakuje wyśmienicie.








W książce jest bardzo fajny przepis na dżem o nazwie liban. Spróbuje zrobić tę konfiturę zimą, gdyż wtedy pomarańcze są najlepsze.

W książce nie brakuje przepisów na dżemy, musy, konfitury, powidła,  pasty, marynaty, soki, nalewki i inne przysmaki pachnące latem.




"Z działki, z lasu i takie tam" to niezwykła książka. Nie dość, że autorka sama ją zilustrowała, to jeszcze wszystkie przepisy napisane są ręcznie.
To co czyni książkę wyjątkową to stare rodzinne fotografie. W książce jest ich dużo i są piękne.

Na półeczce mam również "Ciasta, ciastka i takie tam" i również jestem zachwycona, ale o niej będzie innym razem, jak wypróbuję więcej przepisów.

"Z działki, z lasu i takie tam" można kupić tutaj
tekst i ilustracje: Agata Królak
21 x 21 cm
oprawa miękka ze skrzydełkami
192 str.
kategoria wiekowa 15+



Przesyłamy owocowe pozdrowienia!!!

14 komentarzy:

  1. Wow, przepysznie u Ciebie.No to teraz mnie zmobilizowałaś, w tamtym roku zrobiłam bardzo dużo przetworów, wszystko zjedliśmy, a w tym roku jakiś leń mi się przyplątał, ale czas to zmienić, uwielbiam wiśnie, ale moje na drzewku jeszcze muszą troszkę poczekać, jeśli mogłabyś to chciałabym przepis na sok malinowy, bo uwielbiam, a nigdy nie robiłam, z góry dziękuję.
    Pozdrawiam i życzę słonecznego dnia!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maliny myję i zalewam wodą tak na równo z malinami. Gotuję aż puszczą sok i przecedzam dokłądnie przez sito, a reszte przez gazę. Odmierzam ile soku wyszło i na każdy litr soku pół kilograma cukru. Sok gotuję z cukrem i przelewam do wyparzonych i wygrzanych przez 15 min w 150 stopniach piekarniku butelek.
      Przelewam gorący do gorących butelek, zakręcam i kładę do góry dnem, gdy orzestygną gotuję jeszcze w garnku z wodą przez 15 min.
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Soku nie powinno się gotować. Maliny wystarczy zasypać cukrem i odstawić na kilka dni.

      Usuń
  2. A ja szukam takich słoiczków, chodzi mi o zakrętki w kratkę biało czerwoną:). Bo kupowałam w owoce ale już nie ma w sklepach, nawet w sieciówkach nie ma. A moje konfitury czekają:)). Jak zwykle pada pytanie, gdzie Pani kupiła takie słoiczki. Pozdrawiam i życzę miłego dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nakrętki biało czerwone kupiłam w tesco dwa lata temu. A te pół litrowe słoiki z nakrętkami w kratkę z miejscem do zapisu są z biedronki.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. No przetwory i kuchnia i apetyty prezentują się fantastycznie :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję za informację, kupiłam w tym roku słoiki i nakrętki co druga przepuszcza:(. Także biegnę do biedronki. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie do przygotowania malych partii latwiej sie zmobilizować , z taka książka praca nad konfiturami musi byc sama przyjemnością. Uwielbiam domowe przetwory a jak wtedy cudnie pachnie w domu . Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Alez zamarzyl mi sie wlasny ogrodek i takie zbiory przydomowe :-) A potem w sloiczki i w zimie jak znalazl :-D Cos wspanialego :-D

    Pozdrawiam ciepleutko :-D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale pyszności narobiłaś!!! Ja soki truskawkowe już mam za sobą,dziś robiłam pierwszą turę soków z czarnej porzeczki i dżemiki :) A wcześniej musiałam sobie sama nazrywać,skonana jestem ;p
    Dobrej nocki !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Rewelacyjna książka. Postaram się aby znalazła się w mojej biblioteczce. Twoje przetwory wyglądają przepyszni i bardzo kolorowo. Ja tak jak karmelowa jestem na etapie czarnej porzeczki. Polecam Ci dżem i sok z czarnej porzeczki:)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki za polecenie, książka prezentyje się wyjątkowo. A przed Toba czapki z glow!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku ale Ty tego przetwarzasz :)) SUPER! Ja w tym roku pierwszy raz robiłam dżem, póki co truskawkowy...smakuje obłędnie, a zapasy jesienne topnieją w oka mgnieniu :) W planach mam jeszcze maliny, borówki i wiśnie...posyłam moc całusów i pozdrowień dla całej Rodzinki

    OdpowiedzUsuń