Zwiedzamy Górę Żar i Kiermasz Dizajnu Dziecięcego w Żywcu
Kolejny tydzień wakacji za nami. W ostatnią sobotę wybraliśmy się do Żywca. Mieliśmy w planach również odwiedzenie Ustronia i spotkanie się z Sylwią, którą osobiście poznałam, przy okazji warsztatów organizowanych w naszej szkole. Od początku wakacji planowaliśmy, że wybierzemy się w te strony, a ponieważ wakacje dobiegają końca, wykorzystaliśmy korzystne prognozy i ruszyliśmy w drogę.
Już z samochodu napisałam do Sylwii i okazało się, że jest w Żywcu, razem ze swoim stoiskiem, na Kiermaszu Dizajnu Dziecięcego. Postanowiliśmy się tam wybrać, i to był pierwszy punkt naszej wycieczki.
Idąc przez Rynek, wstąpiliśmy do Kościoła, z którego tyle co wyszli świeżo upieczeni nowożeńcy. Stamtąd trafiliśmy na Zamkową 2, gdzie odbywał się kiermasz.
Niespodzianką było spotkanie z Martyną, która również tam miała swoje stoisko jako Frelka Handmade. Z Martyną studiowałyśmy razem kosmetologię i bardzo się polubiłyśmy. To było bardzo miłe spotkanie. Mieliśmy okazję podziwiać jej prace, a chłopcom bardzo spodobały się jej czapki. Niestety nie było w ich rozmiarze. To było bardzo miłe spotkanie! Pozdrawiam Cię Martynko!
Było tam również wiele innych pięknych stoisk, ale my zmierzaliśmy do Sylwii i jej kochanych książek . Sylwia powitała nas promiennym uśmiechem, który nie schodził jej z twarzy. Dzieciaki były bardzo zainteresowane książkami, a Sylwia bardzo cierpliwie i z wielkim sercem nam o nich opowiadała. Oczywiście musieliśmy coś zakupić, bo obok tych książek nie da się przejść obojętnie. Niech tylko zacznie się szkoła, to koniecznie muszę Wam pokazać naszą biblioteczkę z USBORNE.
Na placu Zamkowym zjedliśmy pyszne naleśniki i inne smakołyki, na które zaprosiliśmy Sylwię. Ten czas był dla nas okazją, aby dłużej pobyć ze sobą i nacieszyć się swoją obecnością,
W oczekiwaniu na posiłek chłopcy wypróbowali nowe karty do gry Travel Quiz Cards, które bardzo nam się spodobały.
Nasze spotkanie nie trwało długo, a jednak dostarczyło mi wiele pozytywnej energii.
Sylwio bardzo dziękujemy za spotkanie, za Twoją obecność z nami, za szczery, cudowny uśmiech, za fachową poradę w zakupach i miłe towarzystwo. Mam nadzieję, że może następnym razem uda nam się spotkać w Ustroniu :)
Za radą Sylwii resztę dnia przeznaczyliśmy na zwiedzanie Góry Żar. Pogoda była idealna dla paralotniarzy i jak tylko dojechaliśmy na górę mogliśmy ich podziwiać.
Oprócz podziwiania paralotniarzy, główną atrakcją był zjazd na torze saneczkowym. Chłopcy byli przeszczęśliwi!
Lubimy rodzinnie spędzać czas na takich wyprawach, a ta zdecydowanie zaliczana jest do udanych. Nasz Emmet, który z nami podróżuje, też jak widać jest bardzo zadowolony ;)
Pozdrawiamy serdecznie!
Idąc przez Rynek, wstąpiliśmy do Kościoła, z którego tyle co wyszli świeżo upieczeni nowożeńcy. Stamtąd trafiliśmy na Zamkową 2, gdzie odbywał się kiermasz.
Niespodzianką było spotkanie z Martyną, która również tam miała swoje stoisko jako Frelka Handmade. Z Martyną studiowałyśmy razem kosmetologię i bardzo się polubiłyśmy. To było bardzo miłe spotkanie. Mieliśmy okazję podziwiać jej prace, a chłopcom bardzo spodobały się jej czapki. Niestety nie było w ich rozmiarze. To było bardzo miłe spotkanie! Pozdrawiam Cię Martynko!
Było tam również wiele innych pięknych stoisk, ale my zmierzaliśmy do Sylwii i jej kochanych książek . Sylwia powitała nas promiennym uśmiechem, który nie schodził jej z twarzy. Dzieciaki były bardzo zainteresowane książkami, a Sylwia bardzo cierpliwie i z wielkim sercem nam o nich opowiadała. Oczywiście musieliśmy coś zakupić, bo obok tych książek nie da się przejść obojętnie. Niech tylko zacznie się szkoła, to koniecznie muszę Wam pokazać naszą biblioteczkę z USBORNE.
W oczekiwaniu na posiłek chłopcy wypróbowali nowe karty do gry Travel Quiz Cards, które bardzo nam się spodobały.
Nasze spotkanie nie trwało długo, a jednak dostarczyło mi wiele pozytywnej energii.
Sylwio bardzo dziękujemy za spotkanie, za Twoją obecność z nami, za szczery, cudowny uśmiech, za fachową poradę w zakupach i miłe towarzystwo. Mam nadzieję, że może następnym razem uda nam się spotkać w Ustroniu :)
Oprócz podziwiania paralotniarzy, główną atrakcją był zjazd na torze saneczkowym. Chłopcy byli przeszczęśliwi!
Lubimy rodzinnie spędzać czas na takich wyprawach, a ta zdecydowanie zaliczana jest do udanych. Nasz Emmet, który z nami podróżuje, też jak widać jest bardzo zadowolony ;)
Pozdrawiamy serdecznie!
W Żywcu warto też zwiedzić muzeum browaru żywieckiego. Po za historią samego browaru jest pokazane to jak zmieniało się miasto. Cudna wycieczka :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowny czas wakacji! Niezapomniane chwile...
OdpowiedzUsuńBardzo miłe spotkania i fajna wycieczka. A Emmet rozłożył mnie na łopatki :D
OdpowiedzUsuńMieliście co podziwiać :) tyle pięknych rzeczy w jednym miejscu, ale domyślam się, że te spotkania przyniosły jeszcze więcej szczęścia :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń