Półmetek ferii za nami. Mamy śnieg i idealną pogodę na sanki. Zdrowie dzięki Bogu nam dopisuje i możemy korzystać z uroków zimy. Wczoraj u chłopców była koleżanka i upiekłam ciasteczka czekoladowe. To zdecydowanie ulubione ciasteczka moich dzieci i nasze zresztą również.
Zapach w kuchni niesamowity.
Nikuś w kuchni podkradał mi ciasteczka gdy robiłam im zdjęcia i powiedział: "Może zostawimy te ciasteczka dla Mikołaja?" Powiedziałąm mu, że mikołaj przyjdzie dopiero za rok, a on na to "ale może jak poczuje ten zapach, to się skusi i przyjdzie do nas dzisiaj?"
Zapach rzeczywiście jest kuszący:)
Przepis już kiedyś podawałam ale na wszelki wypadek podam jeszcze raz.
Ciasteczka czekoladowe Nigelli
250 gram miękkiego masła
150 gram miałkiego cukru
40 gram kakao w proszku
300 gram mąki
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Utrzyj masło z cukrem, dodaj kakao i mąkę wymieszaną z sodą i proszkiem do pieczenia.
Ciasto jest dość lepkie. Z ciasto formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego i rozpłaszczamy delikatnie. Na blaszce trzeba zachować odstępy bo ciastka wyrastają i delikatnie pękają.
Piec w rozgrzanym piekarniku do 180 stopni każdą partię ok 15 minut. Zanim zdejmiemy je z blaszki odczekać chwilkę bo są miękkie.
W przepisie jest podane, że można zrobić polewę i udekorować kolorową posypką.
My zrobiliśmy bez posypki. Same smakują najlepiej.
Ciasteczka zawsze zagniatam ręcznie ale teraz jak mam pomocnika to korzystam z niego jak mogę i kiedy mogę:)
Ciateczka dla nas najlepiej smakują z mlekiem lub gorącą czekoladą taką z pianką.
Dzisiaj mamy zaplanowane na popołudnie porządki i prasowanie. Może uda się rozebrać choinkę bo u nas jeszcze stoi. Część ozdób już pozdejmowana, a resztą zajmiemy się dzisiaj.
Dobrego dnia Wam życzę!
Fajny przepis :)) A Wy jeszcze macie choinkę? Matko! Ale długo :)) Powodzenia w rozbieraniu :) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńCiacha cudne :-) Pomocnik tez mi się podoba, czy możesz poradzić na co zwrócić uwagę przy kupowaniu, czy wersja podstawowa wystarczy czy lepiej rozbudowana?Pozdrawiam AA
OdpowiedzUsuńWitaj! Czuję zapach ciasteczek aż w Trójmieście! U nas też wspaniała pogoda, tak jaka powinna być na ferie. Niestety córcia troszkę chora i musimy jeszcze ze dwa dni posiedzieć w domu. Ale bawimy się i jest nam bardzo dobrze! Przyjemnego wypoczynku dla Ciebie i chłopców! A! I chyba zgłoszę się do Ciebie na kurs pieczenia tortów! Są przepiękne i na pewno b.smaczne! (głosowałam-Lidl:)))Pozdrawiam-Hania
OdpowiedzUsuńkubek z reniferem wymiata!
OdpowiedzUsuńciasteczka tego typu uwielbiamy...
A Twój synek niezły pomysł ma na "skuszenie" Mikołaja :)
pozdrawiam ciepło
ps. "pomocnik" SUPER!! marzenie !
Bardzo smakowicie wyglądają te ciasteczka, ja też je robiłam i to chyba z Twojego bloga, ale jako jedyny przepis który chyba nie wyszedł tak jak trzeba, ponieważ były zbyt twarde, ale w smaku są przepyszne co mogłam zrobić źle?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Izuś swoim komentarzem mi przypomniałaś o wpisie książkowym. Póki co polecam Ci książkę Marcowe fiołki, Kuchnia Francesci. Nad resztą się zastanowię, ale te się czyta lekko i przyjemnie.
UsuńPozdrawiam!
A jeśli chodzi o ciastka to masło musi być mięciutkie. One ogólnie są twarcawe a po ugryzieniu stają się sypkie. Kiedyś ciasto wydawało mi się za mało lepkie i dałam żółtko ale nie smakowały już tak jak powinny i były jeszcze twardsze.
Usuńnoo wyglądają smakowicie.. aż ślinka cieknie.. tym bardziej, że ze mnie przeogromna fanka czekolady:) mniam:)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam czekoladę:)
Usuńihihihihi u nas choinka na balkonie, wciąż piękna i z igiełkami :)))) a ciasteczka wyglądają smakowicie, choc ja teraz na diecie więc ciasteczka muszą poczekać :))))
OdpowiedzUsuńMoja w tym roku sztuczna, a w reszcie pokoi żywe w doniczkach i nie wiem co z nimi zrobić, żeby przetrwały do wsadzenia.
UsuńPozdrawiam!
Wypróbuję:) Ja z takim pomocnikiem już nic ręcznie nie robię;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa czasem jeszcze wyciągam mój stary mikser, ale coraz bardziej oswajam się z nowym pomocnikiem.
UsuńPozdrawiam!
Ale smaka narobiłaś!!!Za mną też od jakiegoś czasu chodzą ciasteczka czekoladowe.Muszę się w końcu zmobilizować i upiec ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja ostatnio zmniejszyłam proporcię i z 200 gram masła zrobiłam bo tyle miałam i wtedy dodałam mniej mąki. Wyszły 2 blachy, które zniknęły w tempie ekspresowym. Na rano kilka mi się udało uchować:) Polecam!
UsuńPysznie wyglądają , my ferie jeszcze mamy przed sobą ,pewnie już śniegu nie bedzie więc korzystamy z niego teraz :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKorzystajcie. Może akurat śnieg się uchowa. My jeszcze bałwana w tym sezonie nie robiliśmy.
UsuńPozdrawiam!
Przy okazji mozna bylo sie mikserem pochwalic?
OdpowiedzUsuńNapracowała się, wygrała, to niech się teraz chwali! Skąd ta złośliwość?! Ciacha wyglądają pysznie :)
UsuńMikserem chwalę się już odkąd go dostałam. Cieszę się z niego okropnie i pewnie chwalić się będę jeszcze nie raz.
UsuńLubię oglądać go na innych blogach i zawsze cieszyłam się gdy inne osoby pokazywały go u siebie. Cieszę się czyjąś radością i miło jak ktoś cieszy się moją. Dzięki Olga!
Tak to juz jest z zlosliwoscia. Nie potrafimy sie cieszyc sie cieszyc szczesciem innych. Malo tego jest nam lepiej gdy komus jest gorzej bo to oznacza ze sami nie jestesmy w wielkim go..e. Mieszkam w Anglii od kilku lat i czesto spotykam sie z takim zachowaniem ze strony rodakow... smutne.
UsuńNo ale nie dlatego napisalam:). Przepis wyprobowalam, ciasteczka smakowite a buzki chlopcow moich szczesliwe-bezcenne:).
Pozdrawiam!
Marta-cicha obserwatorka Pani bloga.
A u nas ferie dopiero będą. Może wtedy znajdzie się trochę czasu na wypieki bo na razie mimo mrozu gorący i pracowity czas, własnie skończyliśmy renowację krzesła a juz następne zajecia czekają w kolejce.
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia.
Krzesło po renowacji wygląda super. Podziwiam CIę!
UsuńZyczę Wam udanych ferii i wspaniałych wypieków.
Pozdrawiam!
Zazdroszcze ciasteczek ale też i zdrowia, bo u nas katary i kaszle :( Strasznie podoba mi się wasza puszka na ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam domojego świata:
niezapominatka.blogspot.com
Współczuję Wam choroby i życzę dużo zdrowia, bo jak tego nie ma to wszystkiego się odechciewa. Pozdrawiam serdecznie i ciepło!
Usuńkopiuje już przepis :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że posmakują!
UsuńCiasteczka wyglądają smakowicie. A jak robot się sprawuje? Ładnie masło uciera?
OdpowiedzUsuńRobot sprawuje się świetnie, choć dopiero oswajamy się ze sobą. Jeszcze haka nie wypróbowałam.
UsuńPozdrawiam!
Wyglądają smakowicie. Przepis fajny -muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
od dwóch miesięcy jestem mamą syneczka i już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła z nim robić te wszystkie rzeczy do których od dawna mnie inspirujesz..;)
OdpowiedzUsuńCudne foty nasycone kolorami a ciasteczka kuszące może uda mi się je zrobić:-)
OdpowiedzUsuńale pięknie u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Sliczne zdjecia :-) Ciasteczka wygladaja smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ach, ten robot.
OdpowiedzUsuńAch, te czerwienie.
Like it!!:))
wyglądają pysznie, daj jednego..:):) chyba się skuszę i zrobię:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za przepis na ciasteczka. Moje dzieci stwierdziły, że są przepyszne chociaż nie są idealne według przepisu bo miałam za mało ciemnego kakao i zastąpiłam je Nesquik-iem. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę wypróbować ten przepis :)
OdpowiedzUsuń