Tego lata moja kuchnia nie za wiele się zmieniła. Nawet zasłonki odświeżyłam i założyłam te same co wiosną. Jedyne co w kuchni się zmienia to kwiaty na stole. W ogródku mam ich niewiele, ale od czasu do czasu sąsiadka zostawia mi na ławce bukiet kwiatów. Sąsiadka jest już staruszką i bardzo przypomina mi moją ciocię, która mieszkała w małym domku, w moim rodzinnym mieście.
Takie kwiaty z łąki czy z ogródka są zdecydowanie moimi ulubionymi kwiatami.
W kuchni oczy moje cieszą również przybory emaliowane Nigelli. Przybory wiszą na razie na sznureczkach bo nie mam pomysłu jak je przymocować, żeby nie robić dziur w płytkach.
Na półeczkach pojawiły się również dwie nowe książki kucharskie, które dostaliśmy od męża kuzynki ze Stanów. Uwielbiam przeglądać te książki bo mają piękne zdjęcia i fajne pomysły, na przygotowanie słodkości. Kiedys obfotografuję je od środka.
Po powrocie z Warszawy jak tylko doszłam do siebie pamiętam, że pierwszą rzeczą jaką zrobiłam to poszłam coś upiec. Były to muffinki waniliowe.
Latem chłopcom najbardziej smakują muffinki białe bez niczego, a my z mężem lubimy czekoladowe z serkową chmurką.
Ostatnio bardzo posmakował nam (mam na myśli mnie i męża) szpinak. Kupuję świeży i duszę go na masełku z ząbkiem rozmiażdżonego czosnku. Po podduszeniu blenduję go i dodaję ok. pół kubka śmietany 30%. Przyprawiam do smaku solą i pieprzem. Do tego dodaję ugotowany makaron i mieszam. Eksperymentując ze szpinakiem zrobiłam również zapiekankę z serem mozarella i pomidorkami koktajlowymi ale sam smakuje nam najbardziej.
Cieszę się, że podoba Wam się moje kuchnia i bardzo zaskoczyły mnie maile z pytaniem "co nowego w mojej kuchni?". Jak zajdą jakieś zmiany to z chęcią je zaprezentuję.
Tymczasem moja ulubiona półeczka na talerze, na której pojawił się ostatnio bukiet ze słonecznikami i nawłociami.
Wakacje u nas nadal intensywne. Zapraszamy gości, spotykamy się z rodziną i przyjaciółmi.
Powoli przygotowujemy się do rozpoczęcia roku szkolnego.
Wieczorami spędzam czas przy książkach Francine Rivers, której twórczość mnie zachwyca i staram się nadrobić zaległości na Waszych blogach.
Pozdrawiam Was serdecznie!
Oczu nie można oderwać od kuchni:)Szpinak lubimy,właśnie w tym prostym wydaniu,czasem dodaję ser pleśniowy i zapiekam z naleśnikami-polecam:)Kiedyś zamienię moją kuchnie w taką radosną,choć teraz też jest niczego sobie:)Uwielbiam optymizm jaki emanuje z Twojego bloga!pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńJa szpinak uwielbiam!Iza Twoja kuchnia ciągle zachwyca, choć ja ostatnio u siebie zmieniałam wszystkie na spokojne kolory, to u Ciebie wszystko mi się podoba:-)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
A po co zmieniać, kiedy jest tak ładnie! Kolorowo, słodko, smacznie... Nabrałam ochoty na szpinakowe co nieco. Zapamiętałam Twoją metodę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Ta twoja kuchnia jest naprawdę piękna i nie trzeba w niej wiele zmieniać, kwiaty w wazonie i juz mamy wspaniałą aranżacje, chętnie częstuję się muffinem :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna kuchnia. Wszytko wyglada swietnie:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :))
świetny kącik ziołowy :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie tam masz:) cudne te zioła i przybory od Nigelli:) też o nich myślałam swego czasu:) cudnie cudnie!
OdpowiedzUsuńfajne masz te półki na książki kucharskie..Ja nie mam takiego miejsca i trzymam je na kuchennym parapecie:) uściski
Francine Rivers - wspaniale pisze. Polecam wszytskie książki, które są przetłumaczone:)))
OdpowiedzUsuńA Twoja Kuchnia Kochana - Bajeczna:)))
Serdeczności Ewa
Śliczna na Twoja kuchnia, taka kolorowa, przytulna, z sercem:) Masz tyle pięknych rzeczy w niej, książek, które wpisałam sobie na moją listę do kupienia:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny pojemniczek na czosnek:) Wszystko jest u ciebie takie ładne, dopracowane:)
A ja wczoraj na obiadek robiłam szpinak z makaronem, ja jeszcze dodałam do tego serek topiony i żółtym posypałam pychotka:)
Pozdrawiam cieplutko
Patrycja
kolorowo! pachnie ziolami, świezym ciastem i swieżo mieloną kawa... Mogę wpaść?:)))
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie jak zawsze w każdą porę roku!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNapatrzeć się nie mogę, tak cudnie wszystko wygląda! :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudowna:-) idealna a zestaw lyzek i cedzakow to moje marzenie... gdzie je zdobylas?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam A.
Śliczna kuchnia i okapik bardzo pomysłowy :)
OdpowiedzUsuńWszystko dopracowane :)
Buźka !
pięknie i te ziółka :) mmmm :)
OdpowiedzUsuńPIĘKNIE PIĘKNIE PIĘKNIE I JESZCZE RAZ PIĘKNIE;-)))INNYCH SŁÓW NIE ZNAJDUJĘ;-)))
OdpowiedzUsuńOjej... Te ziółka!
OdpowiedzUsuńNiby niewiele, ale naprawdę efekt sympatyczny....
Pozdrawiam cieplutko....
Piękną masz tą kuchnię:) Taka jasna, często eksploatowana a taka sterylna:) Jak ty to robisz? Ja też osttanio odkryłam szpinak, nie znałam tego przepisu z penne, ale polecam Wam naleśniki ze szpinakiem, czosnkiem i fetą lub kurczakiem pod beszamelowa pierzynką albo kopertki z ciasta francuskiego z takim samym nadzieniem:) Pycha:)
OdpowiedzUsuńPiękny masz ten okap, za każdym razem, kiedy go widzę, to mnie zachwyca. Tyle fajowych rzeczy można na nim postawić, ach - super!! I jak smakowicie u Was. Ja też ostatnio szpinak mogę jeść codziennie. Buziaki ogromniaste!!
OdpowiedzUsuńKwiaty z ogrodu lub łąki najpiękniejsze, tak. Taka sąsiadka o dobrym sercu to skarb. Szpinak też podobnie przyrządzam, choć ja go nie miksuję i podaję długi makaron, pyszności:)
OdpowiedzUsuńPiękna i bardzo przytulna kuchnia, a i danie smakowite;)
OdpowiedzUsuńTwoja kuchnia jest bardzo pozytywna, kolorowa, ale jednocześnie wszystko do siebie pasuje :)
OdpowiedzUsuńCudnie:) choć chyba powoli możesz zacząć myśleć o kuchni jesiennej :) Ja już nie mogę się doczekać, a szpinak świeży ubóstwiam. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPrzegapiłam ten post,dziwię się bo uwielbiam Twoją kuchnię.Jest dla mnie wielką inspiracją i pewnie widzisz jak często zaglądam i podglądam zdjęcia Twojej kuchni.A najfajniejsze jest to,że mamy podobne gusta książkowe...lubimy te same książki kulinarne:))
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis. Opycham się nie tylko makaronem, ale i mnóstwem inspiracji każdorazowo ;)
OdpowiedzUsuń