Zdjęcia w kaloszach to już nasza coroczna tradycja. W kaloszach chodzimy dość częsta. Czasem wybieramy się na kaloszową sesję. Pogoda nie dopisuje więc korzystamy z chwili kiedy nie pada. Wczoraj wybraliśmy się na krótki spacer i złapała nas ulewa. W trójkę ukryliśmy się pod wisienką i pod małym parasolem.
Mama znów sobie poskakała. Tym razem z parasolem. Ach jak to dobrze mieć osobistych fotografów. Małe rączki a potrafią takie zdjęcia zrobić.
Po skokach chłopców ubrania jak po każdych takich szaleństwach moczyły się w misce. Naszczęście istnieją odplamiacze, które ratują nas z plam.
Zwłaszcza Dominiś miał całe mokre spodnie.
Przy okazji przeglądania wczorajszych zdjęć zebrało mi się na wspominki i to nasze kałżowe szaleństwa z poprzednich lat. W 2010 i 2009 była z nami Ewa stąd kalosze w kropki.
2010
2009
2008
KAŁUŻYŚCI - Danuta Wawiłow
Już od rana na podwórzu
wśród patyków i wśród liści
przycupnęli nad kałużą
pracowici kałużyści.
Wygrzebują brud z kałuży,
niech kałuża będzie czysta!
Pełne ręce ma roboty
każdy dobry kałużysta!
Rękawiczką i chusteczką
dwóch błocistów chodnik czyści.
Obrzucają się szyszkami
bardzo dzielni szyszkowiści.
Dwie kocistki pod ławeczką
cukierkami karmią kota...
Świątek, piątek czy niedziela
na podwórku wre robota!
Bardzo lubimy ten wiersz w wykonaniu Michała Żebrowskiego na płytach z serii Poczytaj mi tato. Polecam!
Dzisiaj już mniej padało. Mam nadzieję, ze jutro będzie słoneczny dzień i spędzimy go na dworze bo po spacerkach w deszczu czujemy niedosyt.
Jak widać, nawet deszcz nie przeszkadza w tym by było kolorowo:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lusi
jej, jak fajnie:)) moja kalosze niestety jesieni nie przetrwały:( buziaki!
OdpowiedzUsuńAle super! Franek najbardziej lubi się taplać w kałużach na boso:( pozwalam Mu na to gdy jest ciepło.
OdpowiedzUsuńIza, literki-foremki zakupiłam w Tchibo w zeszłym roku;
całuski,
Mali kałużyści są super ;))), ale duża kałużystka też niczego sobie ;)))), ślicznie i kolorowo :))
OdpowiedzUsuńJak tęczowo, kolorowo! Bardzo radosna sesja:)) Cudni kałurzyści z Was. Z tymi plamami wiem co mówisz. U mnie też ubranka Stasia z góry na dół w błocie;)
OdpowiedzUsuńW naszych rejonach wczoraj lało cały dzionek, a dziś słonko jak malowane:) Mam nadzieję, że u Was też. Buziaki jak misiaki!
p.s
Gratuluję zwycięstwa w konkursie u Ani i pięknego przepiśnika:)))
Lusi ja uwielbiam kolory i moje dzieciaki również i choć strasznie podobają mi się białe wnętrza to dużo koloru być musi.
OdpowiedzUsuńOla- kalosze kupiłam w rozmiarze 35 bo kolorowe tylko dziecięce były jak kupowalam ale naszczęście dobre na mnie i mam nadzieję, że długo mi posłużą i nie rozwalą się bo barddzo je lubię.
Madziu - strasznie mi sie te literki na ciasteczkach Waszych spodobały i spróbuję gdzieś takie foremki upolować
Ula - dziękuję!
Karolina- nie cierpię walczyć z plamami bo często mnie pokonują. U nas tez dziś słonecznie i zaraz wybywamy. Dziękuję! Cieszę się, że przepiśnik się podoba. Coraz pełniejszy jest od przepisów. Zwłaszcza przez te zimne dni udało się zrobić trochę przysmaków i nabrać kilka centymetrów tu i ówdzie.
Pozdrawiam Was i miłego dnia zyczę!
Iza, poślę dziś wieczorem na maila fotki tych foremek, ja je kupiłam w zeszłym roku więc nie wiem czy Tchibo ma je jeszcze w ofercie; całuski
OdpowiedzUsuńCudnie!! Kałużystka prześliczna!! Widać, że wszystkie te spacery były superowe! Pięknie się razem bawicie :))
OdpowiedzUsuńJaka fajna Mamcia:)I cudni kałużyści:)
OdpowiedzUsuńAh te kolory! Uwielbiam twojego bloga za nie właśnie!
OdpowiedzUsuńo tak-taplanie w kałużach to i my lubimy.Choc przyznam,ze w tym roku entuzjazm mi zmalał-nie wiem czy to ja czy moje dzieciaki jakos spowazniały:/
OdpowiedzUsuńMiło mi poznać :)
OdpowiedzUsuńJak tu pozytywnie i kolorowo :)
Zostaję ;)
Pozdrawiam M.
Fajna to zabawa jak skomentowała moja córka. Uroczy kałużyści- Ci duzi i większa:-)
OdpowiedzUsuń