Pogoda nam dopisuje. Nie jest ani za gorąco, ani za zimno. Zdrowie też jest i to najważniejsze. Wczoraj wybraliśmy się na piknik. Spędziliśmy go pod zamkiem na jurze krakowsko - częstochowskiej. Olsztyn to idealne miejsce na piknik. Jest tam plac zabaw dla dzieci, ogromna piaskownica, dużo zieleni i drzewek gdzie można rozłożyć koc piknikowy i stoliki z ławeczkami gdzie można usiąść. Gdy zajechaliśmy przed południem było tylko kilka osób pomyśleliśmy, że pewnie po obiedzie więcej przyjedzie. Ale po kilkunastu minutach zaczęły przychodzić kolejne rodziny z dziećmi. W południe rodzice wyciągali prowiant i obiad jedli na pikniku. Mieli rosołki w menażkach i inne smakołyki. Dzieciaki chętnie wcinały. My mieliśmy jechać do Częstochowy, a myśl o pikniku przyszła spontanicznie dlatego na piknik zabraliśmy to co było bez przygotowywania specjalnych piknikowych specjałów.
POZDRAWIAMY I ŻYCZYMY MIŁEGO TYGODNIA!
Byłam kiedyś w tym zamku..tzn w ruinach :) A piknik w takim miejscu to super pomysł :)
OdpowiedzUsuńWspaniale spedzony czas wolny. W wspanialym miejscu! Olsztyn... to nazwa miasta z ktorego pochodze ktore darze wielkim sentymentem. Tylko ten moj jest na warmii i mazurach :)
OdpowiedzUsuńTeż marzy mi sie wyjazd gdzieś gdzie będzie cicho i spokojnie :-) Piknik to super pomysł by spędzić czas z rodziną :)
OdpowiedzUsuńCzyli to ten Myszków:))
OdpowiedzUsuńŚwietny piknik, w fajnym otoczeniu i do tego z rodzinką:))
pozdrawiam!
Ależ miło spędzona niedziela :) A miejsce wcale nie wygląda na zatłoczone :)))
OdpowiedzUsuńŚwietnie spędzony czas z rodziną, a zdjęcia jakie kolorowe :-)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że zdrówko już dopisuje, co widać na foto, takie uśmiechnięte buzie. Zaszczepiłaś miłość do pikników we mnie he, he, z resztą moja córka też wciąż powtarza, mamo kiedy zrobimy piknik na plaży więc muszę zmobilizować siły w kuchni a potem w drogę.Miło widać rodzinkę w komplecie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńP.S. Widzieć a nie widać, tak to jest jak się pisze zza kotleta a dosłownie zza kurczaka, którego właśnie wcinam na obiad.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Takie spontaniczne wyjazdy na długo zostają w pamięci:) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńdobry pomysł. dzieci uwielbiają pikniki, tez kiedyś jeździłam i fajnie wspomina się te wylegiwanie na kocu z udkiem kurczaka w zębach :))), łaskoczącą trawę, mycie rak woda z butelki...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Piękne klimaty i ta rodzinna atmosfera - bezcenne! Sielsko-anielsko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fotki urocze!
OdpowiedzUsuńW Jurze Krakowsko-Częstochowskiej bywałam w ramach pieszych pielgrzymek na Jasną Górę:)
całuski,
OOO! Znam dobrze Olsztyn i Złoty Potok, piękne tereny! A pikniki to coś co dzieci uwielbiają najbardziej:-).
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńUwielbiam jure ale nigdy tam nie piknikowałam-trzeba nadrobić:) Bardzo mi się tu podoba-przebrnęłam przez całego bloga:) Pozdrawiam
Widać, że zabawa była przednia! A zamkowe klimaty jak najbardziej moje - uwielbiam i pikniki, i zamki :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuje za odwiedziny u mnie i miłe słowa.Piknik w takim miejscu-REWELACJA:)
OdpowiedzUsuń