Lato w pełni. Nareszcie pogoda dopisuje. W sobotę udało się zebrać część porzeczek i agrestu na kompoty.
Z Nigellą mamy też lato w naszej kuchni. Bardzo polubiliśmy lody domowej roboty. W książce Nigelli jest mnóstwo przepisów na domowe lody. Odkąd ją pożyczyłam mam ochotę na coraz to nowe lodowe smaki.
Jest przepis na sorbet porzeczkowy ale obawiam się, że dla chłopców może być zbyt kwaśny i nie będą chc ieli go jeść. Za to na pewno wkrótce zrobimy lody waniliowe. Jak wyjda to podzielę się przepisem.
Tym razem chętnym pomocnikiem do zbierania był Nikuś. Towarzyszył na każdym kroku.
Zwłaszcza podobało mu się zbieranie boby.
Na koniec chłopcy chętnie obierali bober.
Choć oboje nie lubią bobru to sprawiało im to wielką radość. Mam nadzieję, że kiedyś go polubią. Rodzice za to uwielbiają i po ugotowaniu pochłonęli całe zbiory.
Z kilku zasadzonych boberków między truskawkami udało nam się zebrać cały koszyczek.
Teraz na kolejne zbiory czeka reszta porzeczek.
Pyszne zbiory!
OdpowiedzUsuńPorzeczki swietnie sie prezentuja w tych bajecznych niebieskich kubeczkach.
Lody tez robie sama, jak na razie z przepisow Ushii.
Pozdrawiam serdecznie
Wow,jakie piękne te niebieskie kubki:)gdzie można takie kupić? i jak fajnie skomponowałaś z owocami:))u mnie pogody letnie niet:/
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Jak cieszą takie zbiory ze swojej działeczki!!
OdpowiedzUsuńWitaj! Piekny ten Twoj blog-on tryska radoscia zycia!To chyba za sprawa tych malych kucharzy:)) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBo do bobu trzeba dorosnąć;-). Ja jako dziecko nienawidziłam tegoż warzywa, a dziś zajadam się bez końca;-). Cudna pełnia lata na Waszych zdjęciach!
OdpowiedzUsuńUwielbiam bób i porzeczki, niestety odkąd moje zdrowie podupadło nie ma ich już w moim jadłospisie a ty mi robisz takiego ,,smaka'', że język wpada mi do gardła he, he.
OdpowiedzUsuńAtena dziękuję, muszę się udać di Ushi i sprawdzić jej przepisy na lody
OdpowiedzUsuńOla filiżanki sztuk 2 zakupiłam w Auchan po 1 zł za sztukę. Jedna była pęknięta i uszczerbiona ale bardzo mi się podobały.
aaga oj bardzo cieszę tylko dużo zniszczeń spowodowanych przez ogrom ślimaków i mrówek.
leandra - dziękuję, cieszę się, że Ci się u mnie podoba. Gdyby nie moi kucharze nie byłoby tu tak kolorowo
majaizgraja - oj to prawda, myślę że kiedyś dorosną aby go jeść mam nadzieję
Miszka- współczuję mam nadzieję, że kiedy się podreperuje to znów będziesz się mogła cieszyć z podjadania darów lata i innych smacznych rzeczy