środa, 2 grudnia 2020

Grudniownik dzień drugi





Już dziś wiem, że ten nasz adwent będzie wyglądał inaczej niż to sobie planujemy. Inaczej wcale nie znaczy, że gorzej. Na pewno nie będzie już tak jak wtedy gdy dzieci były małe.
Zaplanowane na dziś pisanie listu do Mikołaja nie sprawiało już takiej radości jak kiedyś. No bo co ja właściwie bym chciał dostać od tego Mikołaja? Choćby nie wiem jaka atrakcja czy zadania było przygotowane na dany dzień, to i tak główną  atrakcją jest Leoś. To jest najpiękniejszy prezent na tegoroczne święta dla nas wszystkich.
List dokończy się pisać jutro a dziś fajniej było wypić kakao z piankami po mroźnym spacerze,  pouśmiechać się i pogaworzyć z bratem czy ponosić go na rękach gdy mama kroiła mięso i warzywa na gulasz.







A wieczorem...
A wieczorem po całym domu unosił się zapach piernika.
Zapach zapewne  utrzyma się do jutra. 


Pięknie pachnie ten grudzień!
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za tyle miłych maili i wiadomości. Nie sądziłam,  że mój powrót do częstsze go pisania uciszy tak wiele osób. Cieszy mnie obecność tutaj moich najwierniejszych czytelniczek, które wciąż .. mnie motywują. 
Dziękuję za każde pozostawione słowo i ciepło Wasz pozdrawiam!

16 komentarzy:

  1. Cieszy i to bardzo że tutaj jesteś:) piękne świąteczne kadry a zapach tego piernika czuje aż tutaj;) Dobrze jest zapisać tu kilka słów na pamiątkę. Jak ja się cieszę że póki co mi także się to udaje;)
    Uściski dla was
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że się spotkamy wkrótce. Kto wie, może właśnie w takiej świątecznej atmosferze.

      Usuń
  2. Iza, czytając Twoje wpisy przypomina mi się pierwszy grudzień z Wojtkiem. Wrześniowy chłopiec spiąc pod choinką wyglądał jak Jezusek w żłóbku...pamiętam że zamiast kołysanek spiewałam mu wtedy kolędy. Niektóre z nich już zawsze będą miały dla mnie podwójne znaczenie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam te wpisy i nawet wczoraj znów sobie do nich zajrzałam. Uwielbiam blogi a zwłaszcza te archiwalne wpisy przy których budzą się wspomnienia.

      Usuń
  3. Izuniu, Twoje wpisy to dla mnie piękny prezent :). Codziennie teraz zaglądam ;). Ściskam Cię serdecznie :). Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Cieszę się, że zagl!dasz i znajdujesz czas na zostawienie kilku słów. Pozdrawiam Cię cieplutko!

      Usuń
  4. Ja jednego z synów urodziłam w andrzejki, drugiego w mikołajki, więc wiem, jak to słodko, gdy pod choinką leży maluszek. Wzruszają mnie Twoi starsi synowie przy Leosiu, a Leoś przecudny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak z radością wspominamy nasze pierwsze wspólne święta, gdy urodził się Dominik. Piękne wspomnienia.

      Usuń
  5. Nasze dzieci wszystkie urodziły się na przedwiośniu lub wiosną, za to czas adwentowo-świąteczny już szósty raz przeżywam z maluszkiem pod sercem - i to też niezwykłe, choć trochę bardziej męczące ;)
    Patrzę na Wasze zdjęcia i nie mogę się doczekać, kiedy nasze starszaki będą mogły się zająć maluchem :)
    Pięknego grudnia Wam życzę i czekam na kolejne zdjęcia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam w ósmym miesiącu ciąży Z Niko gdy świętowaliśmy Boże Narodzenie jednak dużo wspaniałej przeżywa się z malenstwem w ramionach.

      Usuń
  6. Ach, niech z każdym dniem będzie piękniej. Tyle pokoju w Twoich wpisach.

    OdpowiedzUsuń
  7. U Was jak zwykle pięknie i klimatyczne... A bracia na tym jednym wspólnym zdjęciu są tak do siebie podobni! Mam na myśli Leosia i Nikosia ;) Heh, pewnie teraz będzie się łowiło podobieństwo do różnych członków rodziny... Ale to takie fajne, gdy się je dostrzeże ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy mówią że to kopia Nikusia ale mimo że podobny to jednak inny😊

      Usuń
  8. Przywołujesz wspomnienia :) i to nie tak odległe...przecież nasza Jadzia, późnojesienne dziecko ma dopiero 2 lata...a przed nami jej 3 Święta...w tym roku to Zosia moja (8 lat) zarażała już od połowy listopada entuzjazmem i zniecierpliwieniem "kiedy ten adwent? kiedy zrobimy wieniec?" etc. Połowa listopada, to taki nasz umowny punkt, bo wtedy rusza akcja ROBÓTKA, a my wówczas pieczemy pierwsze pierniki :)
    PS. oj jak by mi się przydał taki podręczny organizer na kredki, papiery, tasiemki, haha!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super jest ten organizer. Ten w trakcie porządkowania bo trzymałam na nim tyle rzeczy że środkowa półka się osunęła w dół. Muszę dźwignąć i dokręcić śrubki. Bardzo się przydaje bo wszystko jest pod ręką.

      Usuń