niedziela, 17 marca 2019

Kuchenne promyki słońca

Nie mam co już fotografować  w tej kuchni, gdyż zmian w niej brak. Mam ochotę na pewną drobną metamorfozę, ale pewnie dopiero po świętach się za nią zabiorę. Korzystając z okazji, że był w niej ostatnio porządek, zrobiłam kilkanaście zdjęć.











Taki stan blatów, jak na powyższym zdjęciu należy do rzadkości.
Rano w pośpiechu zawsze coś na nich zostaje, ze śniadania, a po powrocie z pracy są już zapełnione przeróżnymi naczyniami. Ledwie je ogarnę, a już obiadowe rzeczy pokrywają całą powierzchnię i tak na okrągło. A jeszcze jak każdy sobie coś tam szykuje to trzeba by tylko chodzić i sprzątać.
Lubię mieć naustawiane pod ścianą na blatach różne przydasie, więc wystarczy kilka talerzy i garnek, dzbanek i od razu chaos się robi. Próbowałam kiedyś mieć puste blaty, ale wytrzymałam dwa tygodnie i brakowało mi tych moich skarbów.



















Miałam opublikować całkiem inny wpis, o moich spotkaniach i wyjazdach kobiecych, ale tak mi się spać chcę, że nie jestem w stanie zbyt wiele pisać. Wróciłam z zajęć z bólem głowy i ogromną sennością. Mam nadzieję, że uda mi się nie zasnąć i rodzinnie spędzić ten czas.
Ten już był prawie gotowy, dlatego dodaję go szybciutko i życzę Wam miłego niedzielnego popołudnia.

11 komentarzy:

  1. Oj, dobrze znam te codzienne zmagania o miejsce na blacie 😉 I też nie lubię sterylnych kuchni - coś za coś ☺ Wersja na zdjęciach jest radosna i ciepła ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Niezwykle przyjemne te kuchenne migawki. Twoja kuchnia jest taka przytulna, po prostu zaprasza, żeby spędzać w niej jak najwięcej czasu :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness:))

    OdpowiedzUsuń
  3. W kuchni toczy się życie.
    Próbowałam podobnie jak Ty z pustymi blatami...ale nie da rady!
    Nieustannie zauroczona jestem czerwonymi filiżankami :)
    W Twojej kuchni mnóstwo uroczych detali :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak pięknie..., miło było nacieszyć oczy.:) Rewelacyjna lampa, wszystko tak śliczne, że aż się prosi, by przysiąść i wypić aromatyczną herbatkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie, słodko, kolorowo.
    W takim wnętrzu wszystko smakuje lepiej

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ładnie - i tak jak lubię, bez zbytniego minimalizmu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uśmiechnęłam się czytając, że dwa tygodnie wytrzymałaś bez swoich "przydasiów " na blacie. Mi właśnie wczoraj przyszła taka myśl żeby częśc rzeeczy z blatu schować. Patrzyłam chwilę i stwierdziłam, że po pierwsze to mi potrzene i dobrze, że jest pod ręką, a po drugie nie mam gdzie tego schować, więc nadal mam mój bałagan na blacie ;).

    OdpowiedzUsuń
  8. Prześliczną kuchnię masz. Nie zdziwiło mnie, że właśnie tak wygląda, kolorowa, optymistyczna...

    OdpowiedzUsuń
  9. Te kolory ładowałyby mnie każdego dnia!

    OdpowiedzUsuń