A w domku ciepło, miło i przytulnie. Rozgrzaliśmy się gorącym rosołkiem, fasolką po bretońsku, a chłopcy spagetti. Na podwieczorek ciasto królewskie, z zeszłorocznymi powidłami śliwkowymi i herbatka.
Kreatywnie, smacznie i rodzinnie :)
Jak dobrze być w domu!
A Tobie jak minął dzień?
Pozdrawiam Was cieplutko!
Równie przyjemnie minął mi dzień:) Był spacer, a potem obiad u rodziców. Szkoda, że jutro zaczyna się szkoła ;) pozdrawiam Cię serdecznie, Izuniu :)
OdpowiedzUsuńJak cudnie... :>
OdpowiedzUsuńA zdjęcia piękne!
Świetne zdjęcia :-) Mróz świetny... ale gdy sobie pomyślę, że jutro muszę z rana wyjść z domu, to już tak kolorowo nie jest... :D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
O tak, brakuje mi chwilami takich niedziel, dzieci mamy duże, mają swoje sprawy, a jak jeszcze choróbsko przeszkadza, to te piękne słonce musiałam podziwiać dzisiaj przez okno, ale może jeszcze tej zimy uda się nam gdzieś razem w tą zimę wyskoczyć na rodzinny wypad i pojeść razem smakowicie, to był u Was piękny dzień :)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Zdjęcia na śniegu są urocze. A podczas strzelającego mrozu trzeba zaszyć się w domu z gorącym rosołem, albo herbatą z sokiem malinowym.
OdpowiedzUsuń