I co by tu napisać?

To moje postanowienie trochę mnie przerasta.
Dziś dzień był bardzo intensywny i stresujący zarazem.
Dawno nie robiłam dla kogoś tortu. Stres czy wyjdzie, czy będzie się podobać, czy będzie smakować?
Porządki...
Chciałam jutro abyśmy ubrali choinkę, a tu w domu jeszcze tyle do zrobienia.
Taki bałagan był po zrobieniu tortu, że szkoda mówić.
Na szczęście Dominik lubi sprzątać i sam zaproponował, że posprząta to i tamto.
Uwierzcie mi na słowo, ale ten 10 latek potrafi sprzątać. Rano posprzątał swój pokój, a później miał się uczyć, a wiadomo, że kiedy trzeba się uczyć, to wtedy najprzyjemniej się robi to czego, akurat w tej chwili się nie powinno.
Dominikowi właśnie wtedy największą radość sprawia sprzątanie :)
W przerwie między przepisywaniem zeszytów zrobił porządki generalne w komodzie. Połowę rzeczy naszykowała do wyrzucenia. Wcześniej wszystko mu było potrzebne, a teraz sam się ich pozbywa bez sentymentu.
Wysprzątał łazienkę i pomógł mi w kuchni. A jeszcze umył lodówkę!!! Całą, wymył i każdą półeczkę zabrał pod prysznic i wypucował.
Miło się teraz do niej zagląda :)
Niko imprezuje ostanie bardzo intensywnie. Tak się złożyło, że większość jego kolegów i koleżanek ma urodziny w listopadzie i grudniu, także dziś była trzecia impreza urodzinowa na jakiej był, w ciągu ostatnich tygodni, a za tydzień kolejna ;)
Tak się cieszę bo jutro jedziemy na mikołajkowe spotkanie do mojej kuzynki.
Dzieci też bardzo się cieszą.
Dzisiaj morze mi się śniło i piękny to był sen. Widziałam je tylko kilka razy na oczy, ale nigdy takiego w zimowej scenerii i marzy mi się, żeby takie zobaczyć. Aby przespacerować się po zaśnieżonym molo. Orłowo to moje ulubione miejsce. Pięknie tam!
Jutro za pisanie postaram się zabrać trochę wcześniej i zdjęcia będę mogła robić, bo mąż mi przesyła zdjęcia z karty :) Kolejne 4 tysiące będzie można zrobić.

Pięknej niedzieli Wam życzę!